Katarzyna Wajda – Kopciuszek, książe i bestia – Zbrodniarz i Panna

KOPCIUSZEK, KSIĄŻĘ I BESTIA – ZBRODNIARZ I PANNA

„I w bajce to nie będzie cud, że los Kopciuszka z księciem splótł…”
Jerzy Jurandot, Powróćmy jak za dawnych lat

„Kiedy rozczarujecie się do wszystkiego schorowani lub zdradzeni, weźcie do ręki powieść Frani czy Marysi i czytajcie ją, czytajcie do drugiej w nocy”[1] – radził Karel Čapek w słynnym eseju Ostatni epos, czyli powieść dla służących. Nie wiadomo, czy Maciej Słomczyński vel Joe Alex, czytał ten tekst i brał sobie do serca rady czeskiego pisarza, z pewnością jednak kryminalny romans jako gatunek był mu znany. Bez literatury, zarówno tej popularnej, jak i literackiej klasyki, nie powstałyby jego kryminalne powieści, na czele z opowieściami o detektywie i pisarzu Joe Aleksie, postaci wymyślonej po to, by jej twórca mógł jednocześnie zapewnić byt rodzinie i skupić się na swoim opus magnum, czyli przekładzie Ulissesa. Popularne nie tylko w PRL-u, ale i całej Europie Wschodniej „Aleksy” stanowiły szlachetną rozrywkę, bowiem te rozgrywające się w anglosaskich realiach, nawiązujące do klasycznych wzorców detektywistycznej szarady spod znaku Agathy Christie kryminalne zagadki nie tylko zapraszały czytelnika do intelektualnej gry czy zaspokajały potrzebę pewnej egzotyki.

Czytaj dalej „Katarzyna Wajda – Kopciuszek, książe i bestia – Zbrodniarz i Panna”

Kapitan Szczęsny na straży systemu

Obraz PRL–u w powieści milicyjnej

– Dzień dobry. Cóż tam słychać? – zapytał porucznik.

– Źle!- uciął krótko dozorca – U mnie w piwnicach…pod piwnicami, w lochach…jedna zabita jakaś. Znaczy się, zwłoki.[1]

Powieść milicyjna jest terminem zaproponowanym przez Stanisława Barańczaka dla określenia odmiany gatunkowej powieści kryminalnej – głównym wyróżnikiem staje się tutaj „typ instytucji śledczej, która odgrywa centralną rolę w akcji powieści”[2] Genologicznie łączy ona w sobie cechy dwóch typów powieści kryminalnej – detektywistyczną i kryminalno – sensacyjną; inaczej mówiąc, równorzędnymi problemami są tutaj pytania „kto zabił?” jak i „dlaczego zabił?”. Przede wszystkim podstawową cechą determinującą wszystkie pozostałe jest tu wybór instytucji reprezentującej „stronę ścigającą”[3], czyli Milicji Obywatelskiej – instytucji posiadającej kwalifikacje do tegoż ścigania nie tylko zawodowe, ale i ideologiczne. Ów wybór był oczywisty w kontekście programowego osadzenia powieści milicyjnej we współczesnych realiach – historycznie bowiem początek powieści milicyjnej w Polsce powiązać z sytuacją zaistniałą po Październiku ’56, z uelastycznieniem państwowego mecenatu, który obok potrzeb ideologicznych zaczął uwzględniać potrzeby odbiorców – skrzyżowano wtedy socjalistyczny model kultury z oswojoną wersją zachodniej kultury masowej, co dało efekt w postaci PRL-owskiej kultury masowej, której nieodrodnym dzieckiem jest powieść milicyjna. Jak pisze Joanna Podgórska, gdy wydawnictwo Iskry w 1956 r. zdecydowało się wydawać pierwsze kryminały, z początku były to powieści z gatunku detective story, pisane pod pseudonimami przez polskich autorów (Maciej Słomczyński jako Joe Alex, Andrzej Szczypiorski jako Maurice Andrews) i osadzone w zachodnich realiach, co było pewnym sposobem rozwiązania problemu, jak skonstruować intrygę w kraju, gdzie nie powinno być teoretycznie przestępczości, nie wspominając o wielkich fortunach, testamentach, narkotykach a na pewno już o prywatnych detektywach.

Czytaj dalej „Kapitan Szczęsny na straży systemu”

Jerzy Korycki-Edigey

20 rocznica śmierci Jerzego Koryckiego – Edigeya

Potomek Tatarów

20 lat temu – 4 sierpnia 1983 r. – w wypadku samochodowym zginął jeden z najlepszych autorów polskich powieści kryminalnych, znany czytelnikom jako Jerzy Edigey. Autor ten – wywodzący się z rodziny nobilitowanych Tatarów litewskich – przed wojną był działaczem ONR i jednym z pierwszych więźniów obozu w Berezie Kartuskiej. Po wojnie zasłynął właśnie jako autor kryminałów – napisał ich blisko 50.

O swoim literackim pseudonimie i swoich protoplastach tak mówił Jerzy Korycki (bo tak brzmiało jego prawdziwe nazwisko) w wywiadzie dla tygodnika „Czas” w 1980 roku: „Edigey nie jest właściwie biorąc pseudonimem. Moi przodkowie posługiwali się tym imieniem rodowym. W 1399 roku Wielki Książę Litewski – Witold osiedlił na terenie księstwa Litewskiego kilka rodów tatarskich. Wśród nich właśnie byli moi przodkowie – ród Edigejów. Po Unii Lubelskiej rody te otrzymały herby i nazwiska polskie. Dziś nikt już nie podejrzewa rodzin Koryckich, Achmatowiczów czy Bogdanowiczów o tatarskie pochodzenie”.

Czytaj dalej „Jerzy Korycki-Edigey”

Grzegorz Sroczyński – Gdzie są chłopcy z tamtych lat

MAGAZYN nr 52 dodatek do Gazety Wyborczej nr 304, wydanie waw (Warszawa) z dnia 1999/12/30, str. 14
Fot./Rys. JERZY GUMOWSKI, EUGENIUSZ RADOCKI/ADM/CAF, LESZEK SUROWIEC/ADM/CAF

ŻYCIORYSY – GDZIE SĄ CHŁOPCY Z TAMTYCH LAT…

Co dzieje się dziś z ludźmi, o których było głośno – bo reprezentowali władzę albo weszli do historii jako bohaterowie opozycji? Dlaczego zniknęli, kim są dzisiaj, jakie mają plany? Wracamy do cyklu, który przed pięcioma laty po raz pierwszy pojawił się w „Magazynie”

ANNA KŁODZIŃSKA

Od końca lat 40. dziennikarka „Życia Warszawy”. Pisała o przodownikach pracy. Potem prowadziła kronikę kryminalną. Wreszcie stworzyła postać porucznika Szczęsnego, wzorowego milicjanta i uczyniła go bohaterem swoich 29 powieści kryminalnych.

Czytaj dalej „Grzegorz Sroczyński – Gdzie są chłopcy z tamtych lat”

Bohaterowie powieści milicyjnych

Oficer Dochodzeniowy – zazwyczaj Kapitan; najczęściej właśnie wybiera się na zasłużony urlop, ale niestety, poźno w nocy dzwoni telefon, i nasz Kapitan musi zrezygnować z urlopu i podjąć dochodzenie. Inteligentny i przystojny, posiada wykształcenie uniwersyteckie, robi nieodparte wrażenie na kobietach. Pali papierosy, i zawsze częstuje nimi podejrzanych. Ma nosa.

Oficer Pomocniczy – zazwyczaj Porucznik; kwapliwy, zachowanie wskazuje na wiejskie pochodzenie, rumieni się często i bez powodu. Nie ma nosa, ale jest bardzo dokładny i pracowity.

Szef – surowy, ale sprawiedliwy. Mówi podwładnym na „ty”, prywatnie jest na stopie przyjacielskiej z Oficerem Dochodzeniowym. Popularnie znany jako „Stary”. Był w Ludowej Partyzantce.

Przestępca gospodarczy – kradnie armaturę łazienkową z placu budowy, albo nielegalnie produkuje majonez, lub przetwory owocowe, posiada Zielone. Marnie kończy.

Czytaj dalej „Bohaterowie powieści milicyjnych”

Bożkowski Jeremi – Dziękuję, wolę więzienie 8/2021

  • Autor: Bożkowski Jeremi
  • Tytuł: Dziękuję, wolę więzienie
  • Wydawnictwo: Estymator
  • Rok wydania: 2021
  • Recenzent: Grzegorz Cielecki

Korbolek i Fidybus po raz czwarty

Impreza była ostra. Dość powiedzieć, że Zdzisiek Śląski, chłop w sile wieku, ulokowany wysoko w handlu zagranicznym, poczuł się źle i szybko wylądował w szpitalu, gdzie stwierdzono zawał. Kilka dni później zmarł, ale okazało się, że nie była to śmierć naturalna, tylko najpewniej ktoś Zdzicha udusił. Taki mamy punkt wyjścia w czwartej powieści kryminalnej Jeremiego Bożkowskiego „Dziękuje, wolę więzienie”.

W tym miejscu na scenie pojawia się dwóch milicjantów – sierżant Korbolek i porucznik Fidybus. Przepraszam, że wymieniam w kolejności pomijającej szarżę, ale fakty są takie, że Korbolek pojawił się pierwszy. Ci funkcjonariusze to jak awers i rewers rodzimych organów ścigania z późnego PRLu. Korbolek działa nieco nieoficjalnie, ale ma wyczulone wszystkie zmysły, zna ludzką duszę jak mało kto. Z kolei porucznik Fidybus to oficer prawy i zdyscyplinowany, działający według narzuconych reguł. Panowie pochodzą z dwóch różnych światów i może nie do końca się lubią, ale za to znakomicie uzupełniają.

Śledztwo jest skomplikowane. Nie ma bowiem pewności, czy morderstwa mógł dokonać ktoś z pracowników szpitala, czy też osoba która niepostrzeżenie wdarła się do budynku przy ulicy Kociej (sic!).

Czytaj dalej „Bożkowski Jeremi – Dziękuję, wolę więzienie 8/2021”

Wigilia klubowa – 21 grudnia (piątek) 19.15 – Bar Syrenka

Drogie Klubowiczki/Szanowni Klubowicze/Mili Sympatycy,
Zapraszam na spotkanie wigilijne do Baru Syrenka (Tamka 13a) w najbliższy piątek o godzinie 19.15. Lokalik jest przaśny i skromny, ale pamiętny od czasu gdy w roku 1963 Jerzy Edigey opublikował w Kluczyku „Czek dla białego gangu’. Za chwilę będzie pół wieku. Jakiegoś śledzika i coś do popicia powinni mieć. Osobiście będę zdążał wprost z PZO (Dobra 56/66). Jeżeli ktoś ma życzenie uzupełnić braki w klubowych zasobach książkowych lub zajrzeć do regałów z kryminałami PRL, to jest okazja. Można po prostu między 18 a 19 pojawić się w PZO.

Wszystkich, którzy nie będą mogli przybyć pragnę uspokoić. Tuż po Świętach planuję kolejne spotkanie – powigilijno – przedsylwestrowe – tym razem w KDK Cafe na Oboźnej 11. Natomiast po Nowym Roku odbędzie się spotkanie noworoczne (tu proszę o propozycje co do terminu i miejsca, chętnie dopasuję się do sugestii oddolnych – mój mail: prezesik13@wp.pl, telefon 502-322-705).
Niniejszym pozdrawiam świątecznie
Grzegorz Cielecki, prezes MOrdu

Prezes Klubu MOrd w radiowej Czwórce – 18 listopada 2012

Niedzielna „Ściąga z Popkultury” w Czwórce była poświęcona kryminałom. I to nie byle jakim, bo polskim. Posłuchajcie nagrania audycji!




W audycji rozmawialiśmy o tym, czy panuje moda na polskie kryminały, czy może mamy dziś do czynienia z renesansem tego gatunku w polskim wydaniu. Poznaliśmy autorów polskich kryminałów i zastanawialiśmy się, czy polska powieść ma szansę pobić popularność książek Stiega Larssona, autora trylogii „Millenium”. W „kryminalnej” „Ściądze z Popkultury” gościli Pasjonatów Powieści Milicyjnej z klubu MOrd. Poznaliśmy też bliżej twórczość nestorki polskiego kryminału, polskiej Agaty Christie – Joanny Chmielewskiej.

Klub MOrd w Radiowej Czwórce – 22 listopada 2011

Radiowa Czwórka zaprosiła nas do audycji o kryminałach. Oczywiście tematem wiodącym będzie Festiwal Kryminału, ale uda się zapewne powiedzieć coś o MOrdzie, gdyż jako MOrd nas znaleziono i zaproszono. Godzina audycji – wtorek 22 listopada po 23.00 jest bardzo kryminalna. Może jakieś nocne MOrdowe marki będą miały okazję posłuchać. Po linii MOrdu oddelegowana jest Klubowiczka Ania Niklewska oraz Klubowicz Grzegorz Cielecki.