Nienacki Zbigniew, Sarna Mieczysław – Tajemnice kurhanu 293/2024

  • Autor: Nienacki Zbigniew, Sarna Mieczysław
  • Tytuł: Tajemnice kurhanu
  • Wydawnictwo: Siedmioróg
  • Seria: Pan Samochodzik
  • Podseria: Uroczysko (tom nr 1)
  • Rok wydania: 2024
  • Nakład: nieznany
  • Recenzent: Robert Żebrowski

Zapowiada nam się długa i ciekawa seria…

Pierwsza część komiksowej trylogii „Uroczysko” liczy 48 stron. Pozostałe dwie, które są w planach, noszą tytuły: „Diabelskie sprawki” i „Skarby i sekrety”. Komiks powstał na podstawie powieści Zbigniewa Nienackiego z roku 1957 pt. „Uroczysko” (od roku 1993 nosi ona tytuł „Pan Samochodzik i święty relikwiarz”, od 2016 – „Pan Samochodzik i Uroczysko”, a kolejny tytuł – za parę lat – to pewnie będzie „Uroczysko i święty relikwiarz”).

Czytaj dalej „Nienacki Zbigniew, Sarna Mieczysław – Tajemnice kurhanu 293/2024”

Nienacki Zbigniew – Pan Samochodzik i… dziwne szachownice 267/2024

  • Autor: Nienacki Zbigniew
  • Tytuł: Pan Samochodzik i… dziwne szachownice
  • Wydawnictwo: Oficyna Wydawnicza „Warmia”
  • Seria: Pan Samochodzik (tom nr 9)
  • Rok wydania: 1994
  • Nakład: nieznany
  • Recenzent: Robert Żebrowski

Zwariować można: „Księgi strachów” wersji… pięć !!!

„Pan Samochodzik” Zbigniewa Nienackiego i jego kontynuatorów jest najdłużej trwającą serią sensacyjną zakorzenioną jeszcze w czasach PRL-u. Obecnie liczy ona 166 tomów. „Pan Samochodzik i dziwne szachownice” są uwspółcześnioną wersją „Księgi strachów”, której pierwsze wydanie było w roku 1967. Od tamtej pory miała ona już około 30 wydań, co jest rekordem tej serii.

Czytaj dalej „Nienacki Zbigniew – Pan Samochodzik i… dziwne szachownice 267/2024”

Nienacki Zbigniew – Wyspa złoczyńców 264/2024

  • Autor: Nienacki Zbigniew
  • Tytuł: Wyspa złoczyńców
  • Wydawnictwo: KAW (Oddział Łódź)
  • Seria: Pan Samochodzik (tom nr 1 wg starej numeracji, nr 4 – wg nowej)
  • Rok wydania: 1983 (wyd. V)
  • Nakład: 200000
  • Recenzent: Robert Żebrowski

Samochodzik Pana Samochodzika

Zbigniewa Nienackiego przedstawiać w naszym Klubie już nie trzeba. Można jedynie dodać, że jest on strasznie zaniedbany recenzencko z naszej strony.

Książkę wydała Krajowa Agencja Wydawnicza – Oddział w Łodzi (na temat oddziałów KAW ostatnio rozmawialiśmy z Prezesem). Liczy ona 207 stron, a jej cena okładkowa to 90 zł. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie czasu przeszłego. Pierwsze jej wydanie miało miejsce w roku 1964. Akcja zaś toczy się w roku 1961, w kilku miejscowościach o prawdziwych lub fikcyjnych nazwach.

Właśnie od tego tytułu i tego wydania rozpoczęła się moja przygoda z Panem Samochodzikiem. Książkę tę otrzymałem w prezencie od mojej mamy – zagorzałej czytelniczki literatury kryminalnej i podróżniczej, a moje zainteresowanie tą książką pogłębiła fenomenalna wprost okładka z przedstawionym na niej szczegółowym rysunkiem niesamowitego samochodu. Po latach, z czystym sumieniem i pełną odpowiedzialnością, mogę stwierdzić, że ze wszystkich okładek książek wydanych w tej serii i ilustracji w nich zawartych, to właśnie na niej wehikuł Pana Samochodzika przedstawiony jest najdokładniej, choć … niezupełnie zgodnie z opisem umieszczonym w treści.

Autorem okładki oraz kilku dość atrakcyjnych ilustracji jest Krzysztof Wieczorek. Na większości iż nich przedstawiony jest – w różnych ujęciach – rzeczony wehikuł, przy czym jego przedstawienia na stronach nr 7, 25 i 187 różnią się od siebie. Chodzi głównie o rozmieszczenie dwóch dodatkowych przednich reflektorów: najpierw tuż powyżej świateł, a poniżej pokrywy silnika, potem tuż powyżej świateł, ale na równi z pokrywą, a wreszcie w ogóle poniżej świateł, czyli tak jak na okładce. Są też i inne drobne różnice: raz pojazd ma lusterka boczne, a raz nie, raz jest boczna rura, innym razem jej nie ma, różny kształt ma kratownica zainstalowana na przednim zderzaku. Zresztą porównajcie sami:

Można się zastanawiać, jakiej marki samochód widnieje na obrazkach. Mnie najbardziej kojarzy się to z hybrydą Bentleya MK VI Special z Lincolnem K-Series.

Wróćmy jednak do źródła. Oto informacje, jakie zaserwował nam autor, odnośnie wyglądu wehikułu. Pan Tomasz wszedł w jego posiadanie na mocy zapisu w testamencie sporządzonego przez jego wuja – Stefana Gromiłłę, krakowskiego inżyniera-mechanika – wynalazcę. „Wyobraźcie sobie czółno odrapane, zielonkawożółte [na rysunku z okładki pojazd jest … różowy], z zaciekami brązowymi i granatowymi, na czterech kółkach, z których dwa tylne mają szprychy [samochód z okładki nie ma szprych], a dwa przednie ich nie posiadają. Na tym czółnie znajduje się brezentowy wypłowiały namiot koloru khaki [na okładce i rysunkach nie ma zainstalowanego namiotu]. W namiocie tym są celuloidowe okienka – z tyłu i z boków. Namiocik jest dość duży, w gruncie rzeczy w wehikule owym pomieścić się mogą nawet cztery osoby; reszta namiotu zabudowana jest jakimiś dziwacznymi mechanizmami”. „Kadłub wehikułu był stosunkowo długi i wąski, ale koła samochodu rozstawione szeroko”. Skojarzenia, jakie budził wygląd tego pojazdu mechanicznego, były tego typu: „potwór”, „poczwara”, „dziwoląg”, „skrzyżowanie okropności i brzydoty”, „bydlę”, „parowóz”, „latający talerz z Marsa”, „larwa szkaradnego chrabąszcza”. Wewnątrz było znacznie ciekawiej: „na desce rozdzielczej jest tyle zegarów, co w nowoczesnym cadillacu (…) a szybkościomierz ma do dwustu osiemdziesięciu kilometrów (…) posiada dwanaście cylindrów (…) przedni i tylny napęd (…) jest pięć biegów przednich i jeden bieg wsteczny”.

Przed udaniem się z wehikułem na pierwszy przegląd do mechanika, Tomasz zamontował w nim radio. Na warsztatach uświadomiono go, czym jest ten pojazd: „silnik najnowocześniejszego ferrari 410 Super-America (…) jednego z najszybszych w świecie samochodów turystyczno-sportowych. Jego szybkość maksymalna (…) wynosi 250 kilometrów na godzinę. To najszybszy samochód, jaki jeździ po polskich drogach” [silnik miał moc 340 KM, a pojemność 4962 cm sześcienne, rozstaw osi od 2600 do 2800 mm]. Pojazdy te były produkowane w latach 1956-1959, a łącznie wyprodukowano ich tylko 34 egzemplarze, z tego powodu aktualna wartość każdego z nich wynosi kilka milionów dolarów. „Okazało się, że nie tylko silnik, ale i podwozie było od tego typu wozu. Tylko karoseria, a właściwie górna obudowa wozu, została zrobiona „domowym systemem””. Dlatego też pojazd miał wpisany w dowodzie rejestracyjnym, w rubryce „typ” słowo „sam” [zbudowany samodzielnie]. Mechanik, zaintrygowany źródłem pochodzenia pojazdu, przypomniał sobie pewne wydarzenie. „Otóż czytałem w gazecie, ze jakiś Włoch przed dwoma laty rozbił się na drodze do Zakopanego, jadąc zbyt szybko właśnie wozem ferrari 410. Zapewne pański wuj kupił ten rozbity samochód, odremontował silnik i dorobił sam zniszczoną karoserię”.

A jak wyglądało to słynne Ferrari? Ano właśnie tak (w kolejności wersje z roku 1956, 1957 i 1959):

A tak wyglądał jego silnik:

Z uwagi na zbyt mało czasu mechanikowi nie udało się rozpracować przeznaczenia wszystkich urządzeń zainstalowanych w tym wozie. „Dlaczego zamiast jednego są w nim aż dwa zegary wskazujące szybkość? Na jednym znajduje się skala od 10 do 280 kilometrów na godzinę, a na drugim – od 1 do 50 kilometrów. Do czego służy gałka tuż obok ręcznego hamulca? Wygląda to tak, jakby stanowiła rączkę jeszcze jednej skrzynki biegów, ale przecież żaden normalny samochód nie ma aż dwóch skrzynek biegów. Po co są trzy malutkie oczka? (…) Dokąd prowadzi ta niebieska nitka instalacji elektrycznej, wybiegająca jakby od klaksonu? Po jakie licho w tylnej zagraconej części samochodu, znajduje się dziwaczny wiatraczek i kotwica?” . A była też jeszcze dziwna figurka nad szybkościomierzami, ale tę Tomasz szybko rozpracował. Wkrótce też wyjaśniły się jeszcze inne tajemnice. „Wkrótce przekonałem się, że konstrukcja wehikułu wuja podobna była nieco do amfibii [nieco?!]. Wiatraczek, który okazał się śrubą napędową, bez trudu udało mi się wkręcić w przygotowane do tego celu miejsce z tyłu wozu. W bagażniku znalazł się także długi kawał blachy, służący jako ster. Gałka przy ręcznym hamulcu okazała się po prostu przyspieszaczem do jazdy po wodzie. Wystarczyło przesunąć ją wstecz, a umocowany z tyłu wiatraczek, czyli śruba, zaczynał się coraz szybciej obracać. Ilość obrotów uwidaczniała się na specjalnym zegarze”.

Ciekawe były przedstawienia wehikułu w innych wydaniach „Wyspy złoczyńców”. W pierwszym, drugim i trzecim (1964, 1970 i 1979) okładka i ilustracje były autorstwa Mieczysława Kwacza.

W czwartym zaś (1980) ilustratorem był Szymon Kobyliński i muszę przyznać, że w mojej ocenie jego wizja wehikułu jest najbardziej zbliżona do opisu Nienackiego.

Warto również sobie przypomnieć, jak wyglądał ten samochód w filmie „Wyspa złoczyńców” z roku 1965 w reżyserii Stanisława Jędryki, a był to przerobiony „gazik”, czyli radziecki GAZ-69.

Jednak najbardziej w pamięci zostanie nam wehikuł Pana Samochodzika z serialu „Samochodzik i templariusze” z roku 1971, w reżyserii Huberta Drapelli, a był to niemiecki pływający samochód terenowy z okresu II wojny światowej (produkowany w latach: 1942-1944) – Volkswagen 166 Schwimmwagen.

Z uwagi na to, że nie jest to monografia wehikułu pana Tomasza, ale recenzja książki „Wyspa złoczyńców”, wróćmy do głównego tematu. Pamiętam, że czytając po raz pierwszy powieść z cyklu „Pan Samochodzik” duże wrażenie wywarły na mnie hasłowe zapowiedzi tego, co się wydarzy, umieszczane na wstępie każdego rozdziału. Co jeszcze można o tej książce napisać? Chyba tylko tyle, że nie ma co wyważać otwartych drzwi i powielać tego, co w swych recenzjach napisali o niej Klubowicze Rafał F. i Norbert J. Uważam, że recenzje te warto przeczytać, tak jak i „Wyspę złoczyńców”. A że w książce tej występują harcerze, to żegnam Was harcerskim pozdrowieniem: Czuwaj!

Nienacki Zbigniew – Księga strachów 256/2024

  • Autor: Nienacki Zbigniew
  • Tytuł: Księga strachów
  • Wydawca: Teatr Polskiego Radia
  • Cykl: Teatr Klasyki dla Młodzieży
  • Rok wydania: 1973 (5 III)
  • Recenzent: Robert Żebrowski

Poszukiwane dziwne szachownice

Zbigniew Nienacki, czyli Zbigniew Tomasz Nowicki (1929-1994) nie wymaga przedstawiania. Warto jednak wiedzieć, że był on też autorem słuchowisk radiowych, wśród których były te, które kojarzymy z książkami z serii „Pan Samochodzik”, tj. „Niesamowity dwór” (1970) i „Księga strachów” (1973).

Czytaj dalej „Nienacki Zbigniew – Księga strachów 256/2024”

Nienacki Zbigniew – Laseczka i tajemnica 42/2024

  • Autor: Nienacki Zbigniew
  • Tytuł: Laseczka i tajemnica
  • Wydawnictwo: Czytelnik
  • Seria: Z Jamnikiem
  • Rok wydania: 1963
  • Nakład: 20250
  • Recenzent: Mariusz Młyński

LINK Recenzja Eweliny Flażanki
LINK Recenzja Marzeny Pustułki

Okładka wydania I – Czytelnik

Redaktor Henryk wracając z drukarni do nowego mieszkania w Łodzi kupuje w Desie palisandrową laseczkę. Podczas szarpaniny z lokalnym wyrostkiem okazuje się, że pod pochewką na czubku laski kryje się rosyjski sztylet. Henryk postanawia zbadać przeszłość nabytku – jego ostatnim właścicielem był historyk sztuki Jan Rykiert, który ginie w wypadku samochodowym; od jego siostry Henryk dowiaduje się, że wcześniej laska należała do handlarza antyków Butyłły, który również ginie w podejrzanych okolicznościach.

Czytaj dalej „Nienacki Zbigniew – Laseczka i tajemnica 42/2024”

Nienacki Zbigniew – Sztuki teatralne 141/2023

  • Autor: Nienacki Zbigniew
  • Tytuł: Sztuki teatralne
  • Wydawnictwo: Rzecz Kultowa
  • Rok wydania: 2004
  • Nakład: nieznany
  • Recenzent: Robert Żebrowski

Sztuczki niespektakularne

Zbigniewa Nienackiego (1929-1994) dobrze znamy, ale rzadko kto, zna jego sztuki teatralne z lat 60. Czytelnikom postanowiło je przybliżyć wydawnictwo „Rzecz Kultowa”, które w swojej historii wydało poza tym, jeszcze tylko wydanie zbiorcze „Kwapiszona i tajemniczej szkatułki”.

Czytaj dalej „Nienacki Zbigniew – Sztuki teatralne 141/2023”

Nienacki Zbigniew – Pan Samochodzik i … Testament rycerza Jędrzeja 11/2022

  • Autor: Nienacki Zbigniew
  • Tytuł: Pan Samochodzik i …Testament rycerza Jędrzeja
  • Wydawnictwo Warmia
  • Seria: Pan Samochodzik
  • Rok wydania: 1997
  • Nakład: nieznany
  • Recenzent: Robert Żebrowski

INDIANA JONES Z ORMO

Pan Samochodzik to niezwykle popularna seria książek zapoczątkowana przez Zbigniewa Nienackiego, który jest autorem pierwszych 17 tomów (przy czym 2 z nich zostały wydane po jego śmierci), a kontynuowana przez różnych autorów (obecnie liczy już 162 tomy). Zbigniew Nienacki jest literackim pseudonimem Zbigniewa Tomasza Nowickiego. Napisał on dwa kryminały: „Laseczka i tajemnica” (wydany w wersji książkowej) oraz „Zabójstwo Herakliusza Pronobisa” (wydawane w odcinkach w 1958 roku w łódzkim tygodniku „Odgłosy”, które zrecenzjował Klubowicz Figiel). To właśnie na podstawie adaptacji „Zabójstwa …”, które nie miało nic wspólnego z Panem Samochodzikiem, powstała książka „Pan Samochodzik i …. Testament rycerza Jędrzeja”. Adaptacji – już po śmierci Nienackiego (która miała miejsce w 1994 roku) – dokonał Jerzy Ignaciuk, który pod pseudonimem Jerzy Szumski był kontynuatorem serii. Prezentowana książka liczy 188 stron, a jej tytuł i okładka w pełni nawiązują do fabuły. Narratorem jest Tomasz N.N.

Czytaj dalej „Nienacki Zbigniew – Pan Samochodzik i … Testament rycerza Jędrzeja 11/2022”

Nienacki Zbigniew – Zabójstwo Herakliusza Pronobisa 2/2021

  • Autor: Nienacki Zbigniew 
  • Tytuł: Zabójstwo Herakliusza Pronobisa
  • Wydawnictwo: tygodnik „Odgłosy”, nr 1-22 1958 r.
  • Rok wydania: 1958
  • Recenzent: Rafał Figiel

Zabójstwo „Zabójstwa…”

Są książki, które mają pecha. Jedne płoną w zbombardowanym mieście, inne mają kiepskich wydawców. Są też takie, które zostają zamordowane. „Zabójstwo Herakliusza Pronobisa” jest kryminalną powieścią Zbigniewa Nienackiego, która ukazała się początkowo jedynie w wydaniu gazetowym, w łódzkim tygodniku „Odgłosy” w roku 1958.

Czytaj dalej „Nienacki Zbigniew – Zabójstwo Herakliusza Pronobisa 2/2021”

Nienacki Zbigniew – Wąż morski 8/2011

  • Autor: Nienacki Zbigniew
  • Tytuł: Wąż morski
  • Czasopismo: Głos Robotniczy
  • Numery: 1962 nr 161-213
  • Czasopismo: Głos Koszaliński
  • Numery: 1962 nr 269-312, 1963 nr 2-15
  • Czasopismo: Tygodnik Piotrkowski
  • Numery: 1986 nr 48-53, 1987 nr 1-41
  • Rok wydania: 1962, 1986
  • Recenzent: Rafał Figiel

Upolowanie „Węża morskiego” zajęło mi sporo czasu. Wiedziałem, że istnieje, widział go ten i ów, ale ciągle były to tylko pogłoski. Aż wreszcie udało się! Nie mam na myśli oczywiście legendarnego morskiego potwora, o którym pisał Juliusz Verne.

Czytaj dalej „Nienacki Zbigniew – Wąż morski 8/2011”

Nienacki Zbigniew – Niesamowity dwór 175/2011

  • Autor: Nienacki Zbigniew
  • Tytuł: Niesamowity dwór
  • Wydawnictwo: Wydawnictwo Łódzkie
  • Rok wydania: 1977
  • Wydanie IV
  • Nakład: 100287
  • Recenzent: Iwona Mejza

Panna Marysia umawia się pod zegarem.

Czasami jest tak, że jakieś zdanie z książki, czy też jakaś opisana sytuacja przypomina się nam i po prostu „chodzi” za nami. Nie ma siły trzeba wtedy sięgnąć po dawno odłożoną na biblioteczne półki  lekturę i ponownie przeczytać.

Czytaj dalej „Nienacki Zbigniew – Niesamowity dwór 175/2011”