Nienacki Zbigniew – Laseczka i tajemnica 42/2024

  • Autor: Nienacki Zbigniew
  • Tytuł: Laseczka i tajemnica
  • Wydawnictwo: Czytelnik
  • Seria: Z Jamnikiem
  • Rok wydania: 1963
  • Nakład: 20250
  • Recenzent: Mariusz Młyński

LINK Recenzja Eweliny Flażanki
LINK Recenzja Marzeny Pustułki

Okładka wydania I – Czytelnik

Redaktor Henryk wracając z drukarni do nowego mieszkania w Łodzi kupuje w Desie palisandrową laseczkę. Podczas szarpaniny z lokalnym wyrostkiem okazuje się, że pod pochewką na czubku laski kryje się rosyjski sztylet. Henryk postanawia zbadać przeszłość nabytku – jego ostatnim właścicielem był historyk sztuki Jan Rykiert, który ginie w wypadku samochodowym; od jego siostry Henryk dowiaduje się, że wcześniej laska należała do handlarza antyków Butyłły, który również ginie w podejrzanych okolicznościach.

Zaprzyjaźniony milicjant sugeruje, że laseczka mogła należeć do Oczki, króla łódzkiego podziemia z końca XIX wieku, a ukryty w niej bagnet zrabowano zabitemu carskiemu żandarmowi Władimirowi Fedorence; wkrótce Henryk dowiaduje się, że prawdopodobnie tym bagnetem zamordowano w 1929 roku woltyżerkę z miejscowego cyrku. Henryk, oficjalnie szukający materiału do intrygującego artykułu, zaczyna prywatne dochodzenie mając u boku tajemniczą Rosannę, dziewczynę z pistoletem w torebce.

Zgrabna i nawet dosyć przyjemna jest ta historia; mimo paru niedociągnięć, małej infantylności głównego bohatera i lekkiej naiwności intrygi czyta się ją dobrze. Zbigniew Nienacki napisał ją rok przed „Wyspą Złoczyńców” czyli pierwszym Panem Samochodzikiem i widać w niej, że miał już pomysł na swoje powieści: mamy Henryka, który niczym pan Tomasz rozwiązuje historyczną zagadkę, mamy Rosannę, która nie jest tą osobą, za jaką się podaje, i mamy, oczywiście „zakamuflowaną opcję niemiecką” czyli motyw nagminnie pojawiający się w późniejszych książkach. I myślę, że można by zaliczyć tę powieść do serii o Panu Samochodziku, tak jak trochę na siłę zrobiono z kilkoma książkami napisanymi przed „Wyspą Złoczyńców”, gdyby nie kilka elementów: mamy kilka trupów, Henryk nie stroni od alkoholu, a kiedy Rosanna pakuje mu się do łóżka nie wypycha jej z niego kolanem. Widać tu jednak grzechy, które będą u późniejszego Nienackiego powielane: skłonność głównego bohatera do mędrkowania i trwająca w nieskończoność kulminacja opowieści – ale jest za to coś, czego później nie będzie: ostatecznie to Rosanna, a nie Henryk jest górą. Generalnie można bezboleśnie tę książkę przeczytać ale jest to głównie pozycja dla fanów Nienackiego, którzy chcieliby zapoznać się z całością jego twórczości.