Biengo Witold – Gwiazdy spadają w sierpniu 41/2024

  • Autor: Biengo Witold
  • Tytuł: Gwiazdy spadają w sierpniu
  • Wydawnictwo: Oficyna Wydawnicza Graf
  • Seria: seria z Kobrą
  • Rok wydania: 1990
  • Recenzent: Adam Sykuła

LINK Recenzja Grzegorza Cieleckiego

Gwiazdy spadają w sierpniu czyli gorący koniec lata

W drugiej połowie lat osiemdziesiątych w trójmiejskim światku narobiły hałasu i zamieszania dwie książki kryminalne napisane przez Witolda Biengo, Były to: Bardzo Długi Czerwiec z 1984 roku oraz Serce Klatce z 1987 roku. Za pseudonimem kryje się trójmiejski poeta, prozaik oraz dramatopisarz Władysław Zawistowski, dobrze znający ówczesną trójmiejską śmietankę towarzyską oraz aspirujących do niej satelitów.

Po wydaniu obu kryminałów dobrze poinformowane wiewiórki z Parku Oliwskiego donosiły że oba dzieła to tzw. książki z kluczem, czyli że autor w osobach przewijających się przez karty książek postaci sportretował niektórych realnych mieszkańców Trójmiasta, przy czym sportretowanie niekoniecznie było pochlebne. W rezultacie połowa trójmiejskiej śmietanki towarzyskiej śmiertelnie obraziła się na autora za rzekome złośliwe opisy ich osób. Druga połowa trójmiejskiego High-lifeu obraziła się natomiast na to, że nie została w książkach sportretowana.

Gwiazdy Spadają w Sierpniu jest trzecią i ostatnią częścią trójmiejskiej trylogii Biengo. Tym razem autor rolę głównego bohatera powierzył dziennikarzowi Arturowi Dębowskiemu, który już przewijał się w poprzednich książkach. Jest sierpień 1989 roku, już po wyborach czerwcowych. Artur zmierza do Bukowego Dworu w podtrójmiejskiej miejscowości Buczki. Zaprosił go tam amerykański biznesmen Ed Mitchell, który aktualnie przebywa w Polsce wraz ze swoją zoną olśniewająco piękną żoną Hazell, niepokojąco przypominającą Crystal Carrington z Dynastii. Ed Mitchell, a tak naprawdę Edek Michałowski jest przyjacielem Artura z młodości. Pierwsze na co się natyka Dębowski prawie już dojeżdżając do Buczek, to trup nagiej kobiety poniewierający się na drodze. Później okaże że była to niegdyś sławna, a teraz mocno przebrzmiała aktorka Eva Bruck vel Ewa Brucka. Okazuje się że ze wszystkimi gośćmi przebywającymi w Bukowym Dworze coś ją łączyło. Milicja dochodzi do wniosku że śmierć Ewy to nieszczęśliwy wypadek wiec Artur rad, nie rad musi podjąć prywatne śledztwo, w czym przeszkadzają mu z całych sił między innymi goście z Bukowego Dworu z Edem Mitchelem na czele, nieletnie uciekinierki z domu i zjawiskowa mistrzyni windsurfingu o wdzięcznym imieniu Mirella.

Jak i w poprzednich książkach Biengo łączy śledztwo kryminalne wraz z trafnymi obserwacjami społeczno-obyczajowymi lat osiemdziesiątych. Mamy tutaj obraz ostatnich miesięcy PRL , kiedy stare nie bardzo wie co ze sobą zrobić, a nowe jeszcze nie nadeszło. Kraj trwa w atmosferze nerwowego wyczekiwania co dalej. Doskonale oddają to opisy imprez w Bukowym Dworze, które mają coś w z balu na Titanicu, który właśnie obrał kurs kolizyjny z górą lodową. U Biengo alkohole z pewexu mieszają się z kilometrową kolejką do GS-u, a Barbara Piasecka-Johnson i ksiądz Jankowski z super modnymi wtedy plażami dla nudystów.

Dwie poprzednie książki wydało Wydawnictwo Morskie z serii z konikiem morski. Natomiast ostatni tom trylogii został wydany przez Oficynę Wydawniczą Graf w 1990 roku.