Bohaterowie powieści milicyjnych

Oficer Dochodzeniowy – zazwyczaj Kapitan; najczęściej właśnie wybiera się na zasłużony urlop, ale niestety, poźno w nocy dzwoni telefon, i nasz Kapitan musi zrezygnować z urlopu i podjąć dochodzenie. Inteligentny i przystojny, posiada wykształcenie uniwersyteckie, robi nieodparte wrażenie na kobietach. Pali papierosy, i zawsze częstuje nimi podejrzanych. Ma nosa.

Oficer Pomocniczy – zazwyczaj Porucznik; kwapliwy, zachowanie wskazuje na wiejskie pochodzenie, rumieni się często i bez powodu. Nie ma nosa, ale jest bardzo dokładny i pracowity.

Szef – surowy, ale sprawiedliwy. Mówi podwładnym na „ty”, prywatnie jest na stopie przyjacielskiej z Oficerem Dochodzeniowym. Popularnie znany jako „Stary”. Był w Ludowej Partyzantce.

Przestępca gospodarczy – kradnie armaturę łazienkową z placu budowy, albo nielegalnie produkuje majonez, lub przetwory owocowe, posiada Zielone. Marnie kończy.

Czytaj dalej „Bohaterowie powieści milicyjnych”

Polskie kryminały w obcych językch

Wielu polskich autorów zostało przetłumaczonych na języki obce. Prym prawdopodobnie wiedzie Jerzy Edigey, ale i Helena Sekuła ma kilka pozycji w języku czeskim które bez trudnu znajdziemy w Czeskiej Bibliotece Narodowej.

Prezentuję pozycję Edigeya, którą znalazłem w małomiasteczkowej bibliotece i prawdopodobnie byłem drugim czytelnikiem tej pozycji – „Il poliziotto è freddo” czyli naszej klasycznej „Zbrodni w południe” (Recenzja A.R., Recenzja E.H.). Ukazała się w 1974 w serii  wydawnictwa Longanesi. Giallo to kolor żółty i tak potocznie określa się we Włoszech kryminały od koloru ich okładek. Książka jest przetłumaczona chyba dobrze (nie czytałem w oryginale) choć tłumaczka popełniła kilka błędów jak „wartburg – samochód polskiej produkcji” i redakcja dołożyła swoje z „To wspaniała powieść, bestseller obszaru niemieckojęzycznego…”. Prawdopodobnie była tłumaczona z niemieckiego. Zachowane polskie realia, wiemy ile zarabia sprzedawczyni, ile inżynier, zakupy nosimy w siatkach i kupno samochodu to prawdziwe wyzwanie. Jest też o liście do Pierwszego Sekretarza, bez wymieniania jednak nazwiska tow. Gomułki (książka pisana przed Edwardem Jeżowłosym).

Czytało mi się bardzo przyjemnie, choć początek jest trochę zagadany, ale jak ruszyło to ruszyło!

Może Prezes rzuci hasło czynu społecznego i wyszukamy wszystkie „milicyjniaki” w innych językach?