- Autor: Kaczorowska Zofia
- Tytuł: Strzał na Mokotowskiej
- Wydawnictwo: Wydawnictwo Prawnicze
- Seria: Smok
- Rok wydania: 1988
- Nakład: 100000
- Recenzent: Mariusz Młyński
LINK Recenzja Marzeny Pustułki
LINK Recenzja Roberta Żebrowskiego
Sensacją międzywojennej Polski staje się zamordowanie Leona Kornickiego, właściciela firmy budowlanej, w swoim mieszkaniu przy ulicy Mokotowskiej; główną podejrzaną jest jego młodsza o dwanaście lat siostra Adela, która chwilę przed śmiercią brata przyszła do niego po 200 000 złotych pożyczki na spłatę długów jej męża, Wiktora Neniewskiego, znanego birbanta, bawidamka i lekkoducha, który cały majątek roztrwonił na karty, wyścigi i podejrzanie lekkie kobiety.
Leon Kornicki zawsze stanowczo odradzał siostrze to małżeństwo i dlatego teraz zdecydowanie odmówił pożyczki; wkrótce jego gosposia znajduje go zastrzelonego. Obrony aresztowanej Adeli podejmuje się mecenas Wacław Gradkiewicz, który swego czasu był brany pod uwagę jako kandydat do jej ręki; kobieta jednak zachowuje się biernie, sprawia takie wrażenie, jakby jej nie zależało na życiu i w efekcie zostaje skazana na karę śmierci.
Po dwudziestu siedmiu latach Igor Wolwicz, syn pierwszej żony Leona Kornickiego, spotyka w Paryżu młodą Francuzkę Danielle, córkę Adeli Kornickiej, która w więzieniu zaszła w ciążę, aby uniknąć egzekucji; Danielle chce przywrócić dobre imię matce i prosi Wolwicza o pomoc. Zauroczony dziewczyną chłopak odnajduje kilkoro świadków.
Autorka książki na początku informuje nas, że niektóre wątki tej powieści zostały zaczerpnięte z przedwojennych procesów sądowych – i tak, rzeczywiście, ta książka wygląda: od początku widać, że jest to opowiastka dość swobodnie oparta na faktach. Historia jest zgrabnie napisana, a akcja toczy się dość płynnie i lekko; szkoda tylko, że autorka pozwala sobie czasami na pewną naiwność, melodramatyczność i tandetność. Ogólnie jednak nie jest źle; nie jest to, rzecz jasna, jakieś literackie arcydzieło ale na tle bryndzy końca lat 80. wygląda dość przyzwoicie.