- Autor: Earl Derr Biggers
- Tytuł: Za kurtyną
- Wydawnictwo: Iskry
- Seria: Klub Srebrnego Klucza
- Seria: Charlie Chan (tom 3)
- Rok wydania: 1959, 1976
- Nakład: 100275 (II wydanie)
- Przekład: Izabella Dąmbska
- Recenzent: Mariusz Młyński
Milioner Barry Kirk wydaje na dwudziestym piętrze swojego biurowca w San Francisco obiad dla znajomych; wśród gości znajduje się sir Fryderyk Bruce, legendarny, były naczelnik jednego z wydziałów Scotland Yardu. Bruce wycofał się ze służby czynnej ale wciąż interesuje się wykrywaniem zbrodni, pisze pamiętniki i podczas rozmowy opowiada o dwóch sprawach sprzed piętnastu lat, których nie udało mu się rozwiązać: pierwsza to zastrzelenie doradcy prawnego Hillary’ego Galta, a druga to tajemnicze zniknięcie Ewy Durand – podczas pobytu wraz z mężem w Peszawarze w maju 1913 roku wzięła udział w niewinnej zabawie w chowanego i do dziś jej nie odnaleziono. Od jej zniknięcia minęło więc piętnaście lat, „a piętnaście lat to kurtyna nie do przeniknięcia”.
Po obiedzie pułkownik John Beetham, sławny podróżnik, urządza prezentację filmów ze swoich podróży do Tybetu. W pewnej chwili okazuje się, że sir Fryderyk Bruce został zastrzelony w swoim gabinecie; jedna z kobiet widziała zarys mężczyzny zbiegającego po schodach przeciwpożarowych; był on jednak niewyraźny, gdyż górne piętra biurowca spowijała mgła. Sprawę przejmuje kapitan Tom Flannery; zastępczyni prokuratora okręgowego, June Morrow, prosi jednak Charliego Chana, by został doradcą kapitana. Charlie Chan właśnie kończy urlop i śpieszno mu do Honolulu, gdyż właśnie po raz jedenasty został ojcem; ulega jednak namowom i zostaje w San Francisco, co z kolei mocno drażni Flannery’ego („Jaką dostaję pomoc? Lalkowatą dziewczynę i Chińczyka”).
To jest książka, którą czyta się dla samej przyjemności czytania; ma ona niemal sto lat, a ani odrobinę nie czuć od niej starzyzną. Jest ona napisana bardzo świeżym językiem – i nie chodzi tutaj o przekład ale o oryginał; zainteresowani mogą bez problemu znaleźć w internecie liczący 1267 stron komplet sześciu książek o Charliem Chanie i porównać. Słynny detektyw z Honolulu jest tu po prostu główną postacią; bardzo ciekawie jest przeciwstawiona sobie jego stoicka postawa z typowo amerykańską bufonadą kapitana Flannery’ego; jest to źródłem inteligentnego humoru ale też i dość cierpkiej ironii. Często widzimy delikatny nacjonalizm z jakim musi się stykać Chan w trakcie pracy; amerykańskie społeczeństwo przekonane o własnej wielkości często nie potrafi zaakceptować jego postaci – widzimy więc, że przez sto lat niewiele się zmieniło. Ale widzimy też sporą dawkę męskiego szowinizmu: June Morrow, kobieta na wysokim stanowisku, wysłuchuje różnych odzywek od mężczyzn oczekujących, że będzie ona tylko pachnieć – tu przez sto lat też niewiele się zmieniło. Dostajemy więc do ręki świetną historię kryminalną, ale dostajemy też pewne świadectwo tego, jak przez sto lat zmieniły się / nie zmieniły się standardy postrzegania obcokrajowców i kobiet w świecie – i kto wie, czy gdyby nie uwspółcześniono tekstu i przekładu, to czy akcja nie mogłaby się dziać współcześnie. Jest to więc książka, którą naprawdę warto przeczytać – i nie trzeba czytać dwóch poprzednich książek o Charliem Chanie, by się dobrze rozerwać; może ona funkcjonować po prostu jako świetna rozrywka bez powiązania z innymi książkami.
A na koniec trochę chronologii: w Polsce najpierw wydano tę powieść w 1930 roku; potem mamy druk w częściach w „Echu Krakowa” w 1958 roku; potem w „Klubie Srebrnego Klucza” wydano ją w 1959 i 1976 roku, a potem w „Klubie Złotego Klucza” ukazała się w 1991 roku. Jej ostatnie wydanie miało miejsce w 2024 roku – niestety, oparto je na edycji z 1930 roku. Wielka szkoda, że nikt nie pokusił się o nowy przekład – ale oryginalny tekst można znaleźć w internetach i można samemu przetestować swoją znajomość angielszczyzny; gorąco polecam, choć lojalnie uprzedzam – to wciąga!