Niziurski Edmund – Druga księga urwisów 172/2025

  • Autor: Niziurski Edmund
  • Tytuł: Druga księga urwisów
  • Wydawnictwo: Siedmioróg
  • Rok wydania: 1991
  • Nakład: nieznany
  • Recenzent: Robert Żebrowski

No i o czym tu pisać?

„Księga urwisów” po raz pierwszy została wydana w roku 1954, a „Druga księga urwisów” 37 lat później. Trzeba przyznać, że jak na stworzenie kontynuacji, i to przez tego samego autora, to dość długi czas. Człowiek przez taki okres zmienia się nie tylko fizycznie, ale też i w innych sferach. Pisarz w przeciągu tylu lat może znacząco zmienić swój warsztat literacki, styl, tematykę i słownictwo, a także poglądy, zapatrywania, upodobania, a to, co na pewno musi, to dopasować się do nowego odbiorcy – nowego jako całkiem nowego lub nowego jako dawnego, ale który się postarzał, a więc zmienił się, nie jest taki sam, jest już inny, do którego trzeba na nowo dotrzeć. „Księgę urwisów” czytałem i recenzowałem całkiem niedawno, a „Drugą …” postanowiłem przeczytać teraz po raz pierwszy w życiu. Dzięki temu powinno mi być łatwiej dostrzec, czy przejście między nimi jest płynne – zarówno jeśli chodzi o fabułę, jak i osobowość głównych postaci oraz inne elementy.

Recenzowana pozycja liczy 304 strony. Kiedy zacząłem ją czytać momentalnie otrzeźwiałem (nie mylić z: wytrzeźwiałem). Co się okazało? „Druga księga urwisów” to de facto druga połowa książki „Księga urwisów”. Okazało się, że pierwsza jej połowa została wydana przez wydawnictwo „Siedmioróg” jako „Pierwsza księga urwisów”. No i masz babo placek!

Czy wydawnictwo wprowadzając nowy – mimo wszystko – tytuł starej książki chciało wprowadzić czytelników w błąd, dążąc do większej liczy sprzedany egzemplarzy? Wydaje mi się, że raczej nie. „Księga urwisów”, z uwagi na swoją objętość, powinna być wydawana w dwóch częściach, tak jak to było w przypadku wydania II, z roku 1955.

Jednak dla pełnej uczciwości i przejrzystości tytuł powinien zawierać dodatki: „część 1” i „część 2”. Nazwy „pierwsza” i „druga” sugerują jakoby „księgi” te były od siebie niezależne lub stanowiły zamkniętą całość. Tak jednak nie jest: pierwsza polowa książki nie funkcjonuje bez drugiej i na odwrót. Ja jednak na zagrywkę „Siedmiorogu” dałem się nabrać. Jednak takie rzeczy traktuję opatrznościowo, nie poddaję się, ale szukam, co można by „wycisnąć” z tego co mam. Postanowiłem więc sprawdzić, czy „D.k.u.” została zliftingowana tzn. zmieniona redakcyjnie. Okazało się, że nie, czego najlepszym przykładem jest „porucznik z Bezpieczeństwa”.

Żeby jednak coś bardziej konkretnego w tej recenzji było to dodam, że Edmund Niziurski był też autorem pięciu sztuk teatralnych, m.in. komedii w 3 aktach – „Wakacje z intruzami”, która swoją prapremierę miała w kwietniu 1966 roku w Teatrze „Widziadło” – młodzieżowej scenie Teatru Klasycznego – w warszawskim Pałacu Kultury i Nauki. W spektaklach występował m.in. Marek Perepeczko oraz Marian Opania. W internecie dostępny jest program dotyczący tej sztuki, we wstępie którego Nizurski – odnośnie fabuły – napisał m.in. takie tajemnicze zdanie: „Zdarzyły się wypadki zgoła sensacyjne”. Cóż, brzmi zachęcająco, ale jak tu skombinować tekst tego dzieła – o to jest pytanie. Poważnie zastanawiając się nad tym problemem, w międzyczasie podaję stronę internetową, na której znajdziecie program. Fani autora powinni się z nim bezwzględnie i kategorycznie zapoznać!

https://encyklopediateatru.pl/przedstawienie/27006/wakacje-z-intruzami

Na koniec warto przypomnieć peerelowskie „Księgi” dla dzieci: „Księga urwisów”, Edmund Niziurski, 1954; „Nowa księga dżungli”, Edmund Osmańczyk, 1954; „Księga strachów”, Zbigniew Nienacki, 1967; „Księga druhów”, Edmund Niziurski, 1978-1979 („Płomyk”).