Kłodzińska Anna – Nocny gość 134/2024

  • Autor: Kłodzińska Anna
  • Tytuł: Nocny gość
  • Wydawnictwo: CM
  • Seria: Najlepsze Kryminały PRL
  • Rok wydania: 2017
  • Nakład: nieznany
  • Recenzent: Mariusz Młyński

Recenzja Roberta Żebrowskiego
Recenzja Tomasza Kornasia

Holenderski inżynier Erich Lobmann przylatuje do Warszawy, by w Zakładach Aparatury Elektronicznej „K-12” nadzorować rozruch nowoczesnych i kosztownych frezarek z numerycznym sterowaniem.

Po kilku dniach w Zakładach dochodzi do podejrzanego wypadku: pracownik, który przed sześciu laty przebywał na delegacji w Amsterdamie i poznał Lobmanna zostaje oblany kwasem azotowym i traci wzrok. Tymczasem w wykopie na jednej z budów zostają znalezione zwłoki; kapitana Szczęsnego zastanawia to, że denat ma zadbany wygląd ale ubrany jest jak włóczęga. Wkrótce w specjalnej części Zakładów, gdzie na potrzeby wojska produkuje się silniki do samolotów naddźwiękowych dochodzi do zagadkowego włamania: tajemniczy nocny gość fotografuje w podczerwieni elementy silników, a zamontowane w hali czujniki ruchu nie reagują. Dochodzenie jest prowadzone dwutorowo – do kapitana Szczęsnego dołącza kapitan Polewski z kontrwywiadu wojskowego.

To zaskakujące, ale nie potrafię zbyt wiele napisać na temat taj książki; nie znaczy to, że jest ona zła, wręcz przeciwnie, uważam, że jest to solidny, rzetelny i wiarygodny kryminał ale nie ma tu niczego wyróżniającego go spośród innych. Nie ma tu jakiejś natrętnej propagandy, oprócz tego, że czarny charakter obowiązkowo musi pochodzić z, jak pisano na początku lat 70., NRF; kapitan Szczęsny nie cytuje tu Tuwima ani „Mądrości z palmowego liścia”, a bohaterowie drugiego czy trzeciego planu są po prostu wyraziści. Czyta się to wszystko dość dobrze, choć trzeba wziąć poprawkę na polską przaśność i na to, że Anna Kłodzińska to nie Frederick Forsyth; całość jednak trzyma fason i na dwa wieczory jest do przetrawienia.