- Autor: Lesławski Andrzej
- Tytuł: Ja nie chcę wiedzieć, że umarłeś
- Wydawnictwo: Wielki Sen
- Seria: Seria z Warszawą (wolumin # 66)
- Rok wydania: 2015
- Nakład: nieznany
- Recenzent: Robert Żebrowski
LINK Klubowa Księgarnia
LINK Recenzja Tomasza Kornasia
„Fale delta i teta na tle słabo wyraźnego rytmu alfa”
Czy Andrzej Lesławski to jakiś Andrzej Lesław (…) – tego nie wiem. Recenzowana powieść liczy 157 stron. Drukowano ją w odcinkach w „Kurierze Polskim” i „Ilustrowanym Kurierze Polskim” w roku 1963.
Akcja toczy się w Warszawie, Poznaniu, Łodzi, Pruszkowie (Tworki), Zakopanem i jego okolicach, w roku 1962.
Doktor Michał Stefański z pogotowia ratunkowego przybył do mieszkania, gdzie dogorywał niewidomy uliczny grajek Antoni Gruda, który otrzymał cios nożem w klatkę piersiową. Śledztwo w tej sprawie major Piątek zlecił bratu żony Stefańskiego, Basi – kapitanowi Pawłowi Zaleskiemu z Komendy Głównej MO (z siedzibą w pałacu Mostowskich). Kapitan prowadził czynności wspólnie z porucznikiem Ślęzakiem, a sprawę nadzorował prokurator Dobromilski. W niedługo potem doktora próbowano zabić, strzelając do niego z przejeżdżającego samochodu, a także usiłowano pobić. Skutecznie zaś pobito niedoszłego informatora w tej sprawie – dostał szpadryną i wylądował w Tworkach. Wkrótce też zabito na stołecznej Wisłostradzie głównego podejrzanego – Góreckiego, który został zastrzelony z pistoletu Walter 6,75. Uff !!!
Działo się, jak widać, już na samym początku, ale w środku powieści też było nieźle. Przybyli nowi podejrzani, pojawiły się nowe wątki (szpiegowski, przemytniczy, handel znaczkami, kradzież samochodu) , ale też i nowe sposoby działania. By dotrzeć do głównego pasera – „Stonogi”, bawiący się w detektywa doktor Stefański stał się … kieszonkowcem o ps. Mały, przechodząc wcześniej przyspieszony kurs „doliniarstwa” i nauki branżowej gwary, a wspólnie z innym lekarzem dokonał „przesłuchania” świadka pod … skopolaminą.
Oficjalne śledztwo wymagało zaangażowania dużej liczby milicjantów. Byli to m.in.: kapitan Kowalik i sierżant Piątkowski z KM Poznań, kapitan Bąk z KM Łódź, podporucznik Katarzyna Ziębówna i kapitan Słobodźko z KG, kapral Fabisiak i porucznik Błaszczyk z Komendy Dzielnicowej w Warszawie na Śródmieściu.
Zakończenie powieści było dużo spokojniejsze, a do tego w pięknej scenerii: na terenie schroniska w Dolinie Pięciu Stawów.
PRL-ogizmy: Poznań – restauracje „Magnolia”, „Paradise” i „Moulin Rouge”, a także hotel „Lech”, Warszawa – restauracja „Smok”, „Kameralna”, „Krokodyl”, teatr „STS” (Studencki Teatr Satyryków), zakłady im. Kasprzaka, ul. Nowotki, Łódź – Pedet na ul. Piotrkowskiej, bufet dworcowy na stacji Fabryczna, Zakopane – restauracja „Watra”, okolice Zakopanego – Kalatówki, Morskie Oko, Dolina Pięciu Stawów, Wieki Staw, Czarny Staw, Łysa Polana, Wrota Chałubińskiego, Roztoka, Szpiglasowa, Świstówka, Miedziany, Czarna Ławka, Gruby Wiech, samochody – „Wołga”, „Wartburg”, „Moskwicz”, „Mercedes”, „Nysa”, „Warszawa”, gazik, autobus „Leyland”, papierosy – „Giewont”, „Rarytas”, „Nysa”, „Extra Mocne”, „Carmen”, teatr telewizji „Kobra”, książeczka oszczędnościowa PKO, gazety – „Życie Warszawy”, „Kurier”, „Express”, „Kulisy”, „Ekspress Łódzki”, „Dziennik Łódzki”, „Świat”, „Przekrój”, „Biuletyn Wędkarski”, „Ruch Muzyczny”, staw rybny Dziekanka (za Młocinami), banknot „brudas” (pięćset złotych z wizerunkiem ubrudzonego górnika), , ciastko „wuzetka”, kawa „Marago”, woda lawendowa „Alibi”, utwór muzyczny „Dzieci Pireusu” (z roku 1960), sztuka teatralna „30 milionów” (premiera 19 kwietnia 1962 roku), maszyna do pisania „Rheinmetall Portable”, Liga Kobiet, pisarze – Agatha Christie i Joe Alex, leki – fanodorm, laxigen, heparyna.
W książce poza gwara kieszonkowców, pojawiła się też kmina, czyli gwara przestępcza regionalna (przedzielanie sylab umówionym sufiksem z jednoczesnym zniekształcaniem niektórych sylab): „Wyfeniefeś szufelatedefe dofe afentofeniefego”, czyli „Wynieś szufladę do Antoniego”.
Ciekawostka: na ostatnich stronach pan Kalicki dwukrotnie nazywany jest Halicki (trudno powiedzieć czyj to błąd).
Klubowicze! Możecie śmiało sięgać po tę książkę, bo jest tak napisana i tak skonstruowana fabularnie, że nie powinna Was rozczarować.