Białecki Edmund – Podwójna śmierć 210/2025

    • Autor: Białecki Edmund
    • Tytuł: Podwójna śmierć
    • Wydawnictwo: Wielki Sen
    • Seria: Seria z Warszawą (wolumin # 58)
    • Rok wydania: 2014
    • Nakład: nieznany
    • Recenzent: Robert Żebrowski

LINK Klubowa Księgarnia

Świadek zeznaje … alfabetem Morse’a

Edmund Białecki jest autorem dwóch kryminałów: „Sprawa strusia” i „Podwójna śmierć”. Recenzowana powieść liczy 139 stron. Drukowana była w „Expressie Ilustrowanym” w roku 1971.

Akcja toczy się prawie w całości we Wrocławiu i fikcyjnym podwrocławskim miasteczku Orlicz, raczej w latach 60.

W Orliczu, w domu jednorodzinnym ujawniono zwłoki kobiety. Była to Krystyna Rawicka, wdowa po inżynierze, właścicielka wytwórni mas plastycznych. Denatka w dłoni trzymała rewolwer. Obok niej na dywanie leżała ściągnięta ze stołu serweta, potłuczona filiżanka i przewrócona cukiernica z rozsypaną zawartością. Wskazywało to na samobójstwo.

Naczelnik wydziału śledczego KW MO we Wrocławiu – pułkownik Kopańczyk prowadzenie śledztwa w tej sprawie zlecił inspektorowi (w innym miejscu – nadinspektor) dochodzeniowemu – kapitanowi Romanowi Molskiemu. Obaj, w towarzystwie sierżanta – kierowcy, a później także milicjanta z posterunku MO w Orliczu jako przewodnika, udali się na miejsce zdarzenia. Był tam już komendant posterunku – sierżant Majak oraz oficer śledczy z komendy powiatowej – porucznik Bogdan Śliwa. Wkrótce nadjechał duży samochód podobny do autobusu, w którym znajdowało się laboratorium śledcze. „Wnętrze wozu podzielone było na kabiny, w których znajdowały się nowoczesne aparaty laboratoryjne, podręczne pomoce daktyloskopijne, ciemnia fotograficzna z kuwetami, powiększalnikiem i automatyczną suszarką”. Przyjechali nim laboranci, chemicy, technicy daktyloskopii i fotograf. Następnym samochodem przyjechał prokurator wraz z lekarzem sądowym.

Sekcja zwłok wykazała, że mimo postrzału, przyczyną śmierci była trucizna. Ustalono, że z mieszkania skradziono torbę gospodarczą z nieznaną zawartością. Do pomocy Molskiemu i Śliwie pułkownik skierował czterech dochodzeniowców, z porucznikiem Żaczkiem na czele. Szybko wytypowano osoby podejrzane. Byli wśród nich domownicy: siostrzeniec nieżyjącego męża denatki – student chemii Jerzy Krzywicki, brat inżyniera – całkowicie sparaliżowany Stanisław Rawicki oraz gosposia. Poza nimi: wspólnik z wytwórni – Brzoza, osobisty kierowca zmarłej – Wolak, jej kochanek – aptekarz Mroczkowski, a także kilka innych osób. Przesłuchiwane w sprawie osoby motały, nie mówiły całej prawdy, a każdy z nich coś ukrywał. W niedługo potem dokonano zamachu na życie jednego z podejrzanych, a drugiego z nich zabito. Widać było, że komuś zaczął się palić grunt pod nogami.

Powieść ta schematem nie różni się od wielu, wielu innych kryminałów. Jedno, co ją odróżnia, to nacisk położony przez jej autora na techniczne aspekty pracy milicyjnej. Mieliśmy już „autobus” kryminalistyczny, ale mamy też milicyjną Nyskę. ”Wewnątrz oświetlonej, dźwiękoszczelnej kabiny, przy stole siedziało dwóch radiowców. Jeden przy stacji nadawczo-odbiorczej, ze słuchawkami na uszach, był na nasłuchu. Obok aparatu radiowego stał podłączony magnetofon , gotowy w każdej chwili do nagrywania meldunków napływających z różnych miejsc. Drugi siedział przy radiotelefonie i nadawane meldunki przekazywał do centrali, skąd też napływały dalsze instrukcje”. Skierowana do rozpracowania jednego z podejrzanych inspektor Barbara miała nadajnik radiowy w puderniczce, mikrofonik z przyssawką do instalowania pod blatem stołu oraz aparat fotograficzny ukryty w broszce, Molski taki aparat miał zaś w zapalniczce. Hitem jednak było przesłuchanie sparaliżowanego, nie mogącego mówić, czy nawet ruszać głową, świadka, z wykorzystaniem telegrafu, którego przycisk nadawczy umieszczono pod jego ręką.

Ciekawe cytaty:
– kolega do głodnego milicjanta: „Sto gramów czekolady zastępuje dobry obiad z daniem mięsnym.”
– rozmowa przełożonego z podwładnym: „- Jak tam ci idzie? – Jak szkapie dorożkarskiej, która przystaje przed każdą knajpą.”
PRL-ogizmy: samochody – Moskwicz, Taunus (Ford), Warszawa, Mercedes, Renault, Octavia (Skoda), Nysa, Volkswagen garbus, motocykl MZ, Wrocław – „Grand Hotel”, TOS (Techniczna Obsługa samochodów) przy ul. Powstańców Śląskich oraz ul. Świerczewskiego (wcześniej Ogrodowa, a obecnie Piłsudskiego), kawa „Nesca”, papierosy „Carmen”, biuro podróży „Orbis”.