- Autor: Kłodzińska Anna
- Tytuł: Śmierć za karę
- Wydawnictwo: MON
- Seria: Labirynt
- Rok wydania: 1990
- Nakład: 160000
- Recenzent: Adam Sykuła
LINK Recenzja Anny Lewandowskiej
LINK Recenzja Grzegorza Cieleckiego
LINK Recenzja Mariusza Młyńskiego
Śmierć za karę czyli radio Grundig Yachtboy 700
Dyrektor zakładów TAR-4 zatrudnia nową sekretarkę.
Cięcie.
Na jednym z warszawskich osiedli we własnym mieszkaniu zostaje brutalnie zamordowany elektromonter.
Cięcie.
Kardiolog Witold Bielski poznaje nieziemskiej urody dziewczynę, która składa mu pewną niecodzienną propozycję.
Co łączy te trzy przypadki? Właśnie tego musi się dowiedzieć niezastąpiony major Szczęsny.
Szybko wychodzi na jaw że sprawy te łączą się w nieprzyjemną aferę szpiegowsko-dywersyjną. Sprawę przejmuje Urząd Bezpieczeństwa.
„Śmierć za karę” należy do schyłkowego etapu twórczości Anny Kłodzińskiej. Jeżeli chodzi o fabułę nie znajdziemy tu niczego nowego, czego nie byłby w innych kryminałach o wątku szpiegowskim, które popełniła Kłodzińska. Jest to typowy produkcyjniak unurzany w sosie ideologii jedynej słusznej siły przewodniej narodu. Ale jednocześnie książka ta posiada kilka cech, które wyróżniają ją spośród innych tego typu dzieł. Pokrótce chodzi o to że wywiad Niemiecki (i nieważne że via Wiedeń) zasadził się na genialne odkrycia polskich naukowców z dziedziny optyki laserowej (prawdopodobnie chodzi o tu o lasery przydatne do odparcia ataku broni NATO pochodzącej z tzw.: Programu 'Gwiezdnych Wojen, zainicjowanego przez Ronalda Regan). Badania nad rewolucyjną metodą laserową prowadzą właśnie wspomniane na początku zakłady TAR — 4. To jeszcze małe piwo. Wywiad niemiecki oprócz tego że czyha na tajne lasery to jeszcze zbiera dane na temat PRL-owkiej służby zdrowia, jej kondycji, występujących braków w zaopatrzeniu w watę, jednorazowe igły, rękawiczki itp.. A wszystko po to by za pomocą drenażu siły roboczej (polscy lekarze mieliby dostawać intratne oferty pracy na zachodzie) doprowadzić do paraliżu publicznego lecznictwa i totalnego rozkładu państwa polskiego. Prawda że iście diabelski plan? Dalej robi się jeszcze ciekawiej. Urząd Bezpieczeństwa ma ułatwione zadanie ponieważ u jednego ze zwerbowanych agentów milicja i UB znajdują radio Grundig Yachtboy 700. Jest to najzwyklejsze, produkowane w Niemczech radio tranzystorowe, z bajerem w postaci ciekłokrystalicznego wyświetlacza, wyświetlającego nazwę aktualnie granej stacji radiowej, w PRLu do kupienia tylko za dewizy w PEWEX-ie. Jak się okazuje, radio to może zamienić się w groźny sprzęt szpiegowski (można na nim wyłapać zaszyfrowane przekazy z centrali).
Książkę wieńczy opis zatrzymania głównego szpiega przez brygadę antyterrorystyczną o wdzięcznym kryptonimie 'Tarzan, dowodzoną przez pułkownika 'Arka, (wiadomo jaką prawdziwą postacią inspirowała się autorka). Zatrzymanie następuje w bloku z wielkiej płyty, w mieszkaniu podejrzanego i przy opisie tej akcji wszystkie 'Szklane Pułapki, i Brusy Łylisy mogą się schować i okopać.
Akcja książki rozgrywa się na przełomie 1987 i 1988 roku. Można to łatwo ustalić, ponieważ major Szczęsny z wielką pasją ogląda brytyjski serial kryminalny 'Dempsey and Makepeace’ który zadebiutował w telewizji polskiej w czwartkowe wieczory w styczniu 1988 roku.
Jest to ostatnia książka Kłodzińskiej w której występuje major Szczęsny. Autorka popełniła jeszcze dwa kryminały (oba pod męskimi pseudonimami) ale Szczęsny jako taki w nich nie występuje.
Książka wyszła z poślizgiem, bo w 1990 roku i zginęła przysypana tabunem MacLeanów, Ludlumów i Bagleyów oraz zmianami politycznymi i może być traktowana dzisiaj tylko jako ciekawostka.