Sławek Gertruda R. – W matni 163/2010

  • Autor: Sławek Gertruda R.
  • Tytuł: W matni
  • Wydawnictwo: MON
  • Seria: Labirynt
  • Rok wydania: 1986
  • Nakład: 240000
  • Recenzent: Iwona Mejza

LINK Recenzja Wiesława Kota
LINK Recenzja Mariusza Młyńskiego
LINK Recenzja Grzegorza Cieleckiego

Ile jest wart radiomagnetofon stereofoniczny Sharp?

Niedawno Prezes , wspomniał tak zwanych trzecioligowych autorów powieści kryminalnych, między innymi padło nazwisko Gertruda R. Sławek.  Ręka sama mi poszła w kierunku książki grzecznie stojącej na półce.

Też lubię trzecioligowców, co się odnosi tak do piłkarzy, bo jeszcze na tym etapie grają  jak i do autorów powieści kryminalnej, które zazwyczaj dobrze się czyta a po przeczytaniu zapomina, ale….   Wszyscy wiemy albo i nie wiemy , że Gertruda  R. Sławek to pseudonim artystyczny dwóch panów Jerzego Bojarskiego i Romana Jarosińskiego. Jako duet oprócz „W matni ” napisali jeszcze  : „Łzy boga słońca ” oraz ” Portret bez twarzy” .Usiłowałam wydobyć na światło dzienne jakieś szczegóły z życia obu panów, szukałam w Internecie, niestety wiadomości są skąpe. Jeżeli chodzi o Romana Jarosińskiego to jest on  także autorem recenzowanego przeze mnie niedawno „Kolekcjonera” . Wracając do książki, ” W matni „to sprawnie skonstruowany kryminał , który można podzielić na dwie prawie równe części . Do strony sto trzynastej to normalny kryminał milicyjny. Pokrótce:  młoda dziewczyna zdaje na studia, zdaje także jej chłopak, marzy się jej życie w Warszawie a pochodzi bidula z prowincjonalnego Płocka. To jest oczywiście jej przekonanie nie moje.  Nawiązuje nowe kontakty poza plecami dotychczasowego chłopaka , trochę nieszczęśliwie pada ofiarą uroku osobistego młodego mężczyzny, wszystko jak w życiu, tyle tylko , że ona już do swojego Płocka nie wraca, niestety . Nie jest nawet przypadkową ofiarą , bardziej jest ofiarą długofalowo zaplanowaną , zamordowaną w określonym celu , a w jakim to wyjaśni nam druga część  kryminału. Mamy w tym kryminale  oczywiście zbrodnię najcięższą, kto jej dokonał tak naprawdę , tego prawie do końca nie wiemy, mamy także zabór mienia o znacznej wartości i aferę szpiegowską . Przesłuchiwanych jest całe mnóstwo osób , zazwyczaj są to panowie  z półświatka lub tak zwana bananowa młodzież . Śledztwo prowadzą wspólnie kapitan Starski i porucznik Rajewski , zgrany duet. W ramach pracy zwiedzają pół Polski poszukując współlokatorek zaginionej dziewczyny. Jakiż nakład czasu i środków, trudny do wyobrażenia teraz gdy na wszystko brakuje pieniędzy , na bilety kolejowe by nie wystarczyło. Potem  porucznik Rajewski umawia się , służbowo w kawiarni z przesłuchiwanym , żeby mu oszczędzić przykrości ze strony ślubnej małżonki i tak cytuję:
…  „Zjadł lody w  „Krokodylu” ,zajrzał przez uchylone okna do winiarni Fukiera, i kierując się ku Freta ruszył wolno” do Bombonierki” … Nadmieniam , że był słoneczny prawie już jesienny dzień . Tak można prowadzić śledztwo. Sytuacja się zmieni od strony sto czternastej gdy sprawę przejmie Służba Bezpieczeństwa i już nie będzie tak miło a szpieg będzie się czaił za szpiegiem , byśmy na końcu poznali TEGO , KTÓRY BYŁ WINNY.
A wracając do  pierwszego zdania , czyli ile jest wart radiomagnetofon stereofoniczny Sharp? Ano w tamtych czasach dużo, chociaż ja cen nie pamiętam , Sharpa też nie posiadałam tylko Grundiga, więc trudno porównywać ale posłużę się ponownie cytatem :”.. Zabezpieczyliśmy dwukasetowy  japoński magnetofon. To częściowo pokryje pańskie straty — pocieszył go Pawelec…. Zaznaczam , że skradziono trzy miliony złotych i półtora tysiąca dolarów, nie licząc biżuterii  …  Sharp był bardzo cenny.
Reasumując , książkę czyta się bardzo dobrze , napisana sprawnie w części typowo obyczajowej wiarygodnie tak na tamte jak i na te czasy , takich dziewczyn jak Piątecka i chłopaków jak Badyl jest całkiem sporo. Gorzej jeżeli chodzi o część szpiegowską i moim zdaniem , gdyby autorzy poprzestali na tradycyjnych zbrodniach to książka tylko by na tym zyskała i nie widzę potrzeby wpychania szpiegostwa na siłę , ale napisano, wydano i to się naprawdę dobrze czyta . Jeżeli ktoś gotów jest przymknąć oko na te szpiegowskie niedoróbki to z czystym sumieniem polecam.