Wayne Barton – Powrót do Phantom Hill 213/2024

  • Autor: Wayne Barton
  • Tytuł: Powrót do Phantom Hill (Return to Phantom Hill)
  • Wydawnictwo: Przygoda
  • Seria: Westerny z „Przygody” (tom nr 12)
  • Rok wydania: 1992
  • Nakład: 15000
  • Recenzent: Robert Żebrowski

Co tak naprawdę stało się z Clintem D.?

Są westerny, które de facto są kryminałami osadzonymi na Dzikim Zachodzie. I właśnie ta książka do tego grona należy. Liczy ona 256 stron, ceny okładkowej nie posiada. Swoją premierę miała w roku 1983, a w Polsce dziewięć lat później. Jej autorem jest amerykański pisarz Wayne Barton, którego książek wcześniej nie czytałem. Wydawnictwo „Przygoda”, które ją wydało, działało w latach 1989-1992, a specjalizowało się przede wszystkim właśnie w westernach.

Akcja toczy się w marcu 1867 roku, w Teksasie.

Major Steve Merritt z Cincinnati, weteran walk pomiędzy Północą (Unia, czyli Jankesi) a Południem (Konfederacja, czyli rebelianci), służący w jankeskiej Armii Potomacu, pod dowództwem generała Granta, przybył do miasteczka Gilead, zamieszkałego wyłącznie przez byłych rebeliantów i ich sympatyków, by po ośmiu latach niewidzenia się, spotkać się ze swoim przyjacielem z wojska – Clintem Davidsonem, który w czasie służby wojskowej przeszedł na stronę rebeliantów; obecnie hodowcą bydła, mężem Laurie i ojcem Jory’ego. Rancho Clinta leżała niedaleko od miasteczka, nad rzeką Brazos, w pobliżu ruin spalonego przez Komanczów fortu Phantom Hill, a połowę udziałów w nim miał właśnie Merritt.

W Gilead, jak to w większości osad ludzkich, były postacie ciekawe, mniej ciekawe i nieciekawe: szeryf Bell, jego zastępca – Frank Harmon, dyrektor banku – Abel Whitlock, łowca bizonów – Adam Garvey, stajenny – Sid Culver, włóczęga – Witherspoon zwany „Łyskiem”, hodowca bydła – Tom Drake, właściciel baru – Cap Daingerfield, sklepikarz – Henry Evans.

Kiedy tuż po przybyciu do miasteczka Steve wypytywał o Clinta, został aresztowany przez zastępcę szeryfa. Okazało się, że Davidson – około trzech miesięcy temu – wyjechał ze swojego rancha na objazd posiadłości i zaginął. Poszukiwania prowadzone przez szeryfa Bella nie przyniosły skutku. Co ciekawe, tego samego dnia co Davidson, zaginęła córka, mieszkającego pod miastem, Juda Rankina – Mary Beth. Kiedy po złożeniu wyjaśnień Merritt został zwolniony z aresztu, niezwłocznie udał się na rancho Davidsonów, by tam spotkać się z jego żoną. Po drodze, jakiś osobnik zaczajony w zaroślach, oddał do niego kilka strzałów, po czym uciekł na koniu. Steve’owi, który odpowiedział ogniem ze swojego karabinu marki „Spencer”, nic się nie stało. Laurie z początku przyjechała go nieufnie, ale szybko zaakceptowała go jako ich wspólnika. Życie na rancho toczyło się coraz szybciej i efektywniej. Merritt zatrudnił pomocnika, zakupił dodatkową partię bydła, otrzymał od wojska kontrakt na sprzedaż rogacizny i dokonał jej przepędu.

Nie zapomniał jednak o swoim priorytetowym zadaniu – ustaleniu, co spotkało jego przyjaciela Davidsona. Prywatne śledztwo szło bardzo powoli, opornie i bez jakichkolwiek rezultatów. Wreszcie Steve wpadł na pomysł, by z pomocą swojego wysoko postawionego w armii przyjaciela – majora George’a Summersa z fortu Griffin, najpierw odszukać Mary Beth Rankin, która jako ostatnia mogła w okolicach Phantom Hill widzieć Davidsona. Był to przysłowiowy strzał w dziesiątkę. Akcja bardzo przyspieszyła, zrobiło się naprawdę gorąco, a ludzie regularnie zaczęli tracić życie.

Książka ta to pomieszanie powieści obyczajowej, westernu i kryminału, zawierająca też elementy historyczne. Są w niej przestoje, dłużyzny, ale wątek kryminalny jest konkretny, wciąż przypominany i doprowadzony do końca jak należy.