- Autor: Georges Simenon
- Tytuł: Noc na rozdrożu (La Nuit du carrefour)
- Cykl: Komisarz Maigret (7)
- Wydawnictwo: C&T
- Rok wydania: 2009
- Nakład: nieznany
- Recenzent: Mariusz Młyński
LINK Recenzja Roberta Żebrowskiego
Komisarz Maigret przesłuchuje Duńczyka Carla Andersena, gdyż podejrzewa go o zastrzelenie Izaaka Goldberga, handlarza diamentami z Antwerpii; Duńczyk konsekwentnie zaprzecza, że zabił denata i twierdzi, że pierwszy raz zobaczył go już martwego w swoim garażu ale nie w swoim samochodzie.
Andersen mieszka około 30 kilometrów na południe od Paryża w pobliżu miejscowości Arpajon w pobliżu Rozdroża Trzech Wdów; w okolicy znajdują się tylko trzy domy – w jednym mieszka Andersen z siostrą Else, w drugim agent ubezpieczeniowy Emile Michonnet z żoną, a w trzecim znajduje się warsztat niejakiego Oscara. Maigret udaje się do miejscowości, gdyż ma tam przybyć żona Goldberga, a towarzyszy mu brygadier Lucas, którego bardzo niepokoi panujący tam nastrój i uważa, „że sprawa źle się przedstawia, że jest jakaś nienormalna, jakby perfidna”. Żona Goldberga przyjeżdża samochodem ale w chwili wysiadania zostaje zastrzelona; następnego dnia komisarz znajduje w domu Andersenów buty, których odciski idealnie pasują do pozostawionych na polu przez mordercę. Tymczasem Carl Andersen mówi Maigretowi, że udaje się do Paryża po wypłatę ale zamiast tego jedzie pod belgijską granicę, tam zostawia samochód i prawdopodobnie ucieka do Belgii. Wkrótce komisarz dowiaduje się, że Goldberg podejrzewany był o paserstwo, a jego wizyta we Francji zbiegła się w czasie z rabunkiem w Londynie biżuterii wartości dwu milionów; Lucas zaczyna coś podejrzewać ale Maigret mówi mu: „Sprawa jest co najmniej dziesięć razy bardziej skomplikowana, niż sobie wyobrażasz”. Wszystko rozstrzyga się podczas dramatycznej tytułowej nocy.
Jest to chyba jeden z najbardziej zaskakujących „Maigretów”, czytelnicy przyzwyczajeni do statycznych historii często rozgrywających się w biurze policji mogą być zaskoczeni tym, że komisarz strzela, obija szczęki, a nawet zadaje kopniaki – w ogóle dużo jest tu elementów godnych jakiejś gangsterskiej opowieści: strzelaniny, paserstwo czy narkotyki. To jedna z pierwszych książek o Maigrecie i mam takie wrażenie, że Georges Simenon chyba jeszcze do końca nie wiedział w jaką stronę pójść: czy pisać kryminały w stylu Dashiella Hammetta czyli takie jak „Noc na rozdrożu” czy takie jak napisany przez niego kilka miesięcy wcześniej „Poganiacz z Opatrzności” czyli obyczajowe z kryminałem w tle. Mamy tu zaledwie 115 stron tekstu ale jest to tekst bardzo treściwy i konkretny, czyta się tę książkę naprawdę bardzo dobrze – a, co ciekawe, pojawia się tu mnóstwo scen z samochodami; mamy też świetnie wplatane sceny opisujące wschód słońca czy śpiew ptaków w parku otaczającym dom Andersenów. I, jak zwykle, mamy niefrasobliwość Simenona w kwestii wieku komisarza: Maigret sam o sobie mówi, że jest w średnim wieku – to kim będzie za 41 lat w ostatnim „Maigrecie”? Można więc tę książkę polecić zarówno tym czytelnikom, którzy nie mieli z Maigretem do czynienia, jak również jego wielbicielom – choć w tym przypadku chyba bardziej jako odskocznia lub ciekawostka.
I jeszcze a propos ciekawostek: książka została zekranizowana jako pierwszy „Maigret” już w 1932 roku – reżyserem był Jean Renoir, a pierwszym aktorem w roli komisarza (a będzie ich jeszcze trzydziestu czterech) był Pierre Renoir, brat reżysera i syn malarza impresjonisty, Auguste’a Renoira. W ogóle powieść była sfilmowana aż siedem razy, ostatni raz w 2017 roku, a w roli komisarza wystąpił Rowan Atkinson – swoją drogą, były już ekranizacje czeskie, rosyjskie, włoskie, holenderskie, a nawet japońskie, a ja zawsze zastanawiałem się, kto mógłby grać Maigreta w polskiej ekranizacji. Druga ciekawostka dotyczy polskiego wydania: w 1974 roku „Noc na rozdrożu” była drukowana w odcinkach w czterech dziennikach, a tłumaczenia dokonała Barbara Kałamacka; książka z 2009 roku jest przełożona przez tę samą tłumaczkę – a może jest to przedruk z tych gazet? Nieważne, tak czy inaczej – warto poświęcić na nią dwa wieczory.
A niedawno, zainspirowany przez klubowicza Roberta Kowalczyka (bardzo dziękuję!), znalazłem, że 4 listopada 1965 roku „Noc na rozdrożu” została wystawiona w Teatrze Kobra – niestety, wtedy spektakle wystawiano na żywo i nigdzie nie rejestrowano; dzięki panu Robertowi dowiedziałem się, że w roli komisarza wystąpił Tadeusz Bartosik – i według moich danych jest to jedyny polski Maigret; w 1973 roku miał nim być Mieczysław Pawlikowski ale nic z tego nie wyszło.