Georges Simenon – Poganiacz z „Opatrzności” 29/2025

  • Autor: Georges Simenon
  • Tytuł: Poganiacz z „Opatrzności” (Le Charretier de la Providence)
  • Wydawnictwo: Wydawnictwo Dolnośląskie
  • Seria: Seria z Gawronem (tom 2)
  • Rok wydania: 2004
  • Nakład: nieznany
  • Recenzent: Grzegorz Cielecki

W jakim wieku nie odmawiać sobie wszystkich przyjemności

Georges Simenon niczym wulkan wtargnął do światowego grona pisarzy kryminalnych w roku 1931, kiedy to opublikował 10 powieści ze swoim, głównym bohaterem – komisarzem Julesem Maigretem. „Poganiacz z opatrzności” to właśnie tytuł z tej dziesiątki. Akcja rozgrywa się w prowincjonalnym miasteczku Dize, wśród przewoźników rzecznych. Tu bowiem odkryty zostaje pierwszy trup.

Dwóch poganiaczy koni, zatrudnionych na barce „Opatrzność” udaje się na spoczynek do stajni i tu, wśród kłębów siana ujawniają ciało kobiety. Szybko okazuje się, że jest to pani .. i że została ona uduszona. Sprawa zostaje przydzielona komisarzowi Maigretowi, który pracuje wówczas w Pierwszej Lotnej Brygadzie Policji. Maigret wnika w światek przewoźników, śluzowych, lokalnych marynarzy i innych bywalców „Kafejki Marynarskiej”, a także poznaje bliżej całą załogę jachtu „”Krzyż Południa”, na której to jednostce pływała wcześniej denatka, wraz z mężem – pułkownikiem oraz kilkorgiem ich znajomych. „Poganiacza” czyta się bardzo dobrze, choć widać jeszcze pewne naiwności fabuły, jak na przykład podsuwane komisarzowi kolejne ślady, a to guzik od marynarki, a to odznaka, a to furażerka wojskowa, czy wreszcie złota spinka do mankietów, czytelnik ma nie do końca wiedzieć, czy są to prawdzie tropy posuwające akcję do przodu, przypadkowe znaleziska bez związku z sprawą, czy też po prostu sytuacje preparowane przez sprawcę, który wodzi komisarza za nos. Jeżeli jednak spojrzymy szerzej, nieco poza bieg wydarzeń, to zauważymy, że już w pierwszym roku obecności w kręgu czytelników komisarz Maigret to już bohater na właściwej drodze fabularnego rozwoju, a drobne obserwacje psychologiczne oraz rys środowiskowy i opis codzienności ludzi rzeki (na przykład dowiadujemy się, że pewien szyper nie nosił skarpetek, a zamiast nich przylegające do stóp bandaże nasączone baranim łojem) stanowią sedno narracji.Dla przeciwwagi tej informacji wspomnijmy, że niejaka pani Negretti, to „kobieta zdolna jedynie do polegiwania na kanapie, palenia papierosów i popijania likierów” (chciałoby się wiedzieć jakich). Cóż, różne bywają kobiety. Oczywiście miłośników samej intrygi uspokoję, że kryminalnie dzieje się tu wiele, gdyż trup żony pułkownika nie pozostanie jedynym. A Simenon wciąga nas w lekturę już pierwszym, jakże znakomitym zdaniem: „Mimo że przebieg wypadków odtworzono wyjątkowo drobiazgowo, nie wyjaśniło się absolutnie nic. To, co się zdarzyło, było po prostu niemożliwe a odkrycie dwóch poganiaczy koni z miasteczka Dizy wydawało się wprost niewiarygodne”. Czy może być lepszy początek dobrego kryminału?

Z grupy znanych nam z późniejszych dzieł o Maigrecie podwładnych i współpracowników komisarza, tutaj pojawia się Lucas, którego zadaniem jest wykonywanie urzędowych prac zleconych.

„Poganiacza” można by w pewnej mierze uznać za kryminał środowiskowy lub prowincjonalny, a zatem należący raczej do bocznego nurtu „Maigretów”, których większość rozgrywa się w Paryżu. Nie umniejsza to w żadnym razie jego rangi, a jedynie dodaje kolorytu. Simenon operuje bardzo lakonicznym a jednocześnie precyzyjnym stylem. Potrafi w książce nie dłuższej niż 150 stron, a często nawet nie to, zawrzeć intrygę, opis jakiegoś środowiska, koloryt okolicy, psychologię postaci. To prawdziwa sztuka. A im starszy czytelnik, tym więcej zalet tej prozy dostrzega. Tu będzie zasadne przytoczenie następującej frazy z „Maigreta i samotnego włóczęgi”: „Człowiek nie może odmawiać sobie wszystkich przyjemności, tylko dlatego, że kończy pięćdziesiąt pięć lat.”

Cóż, tak się złożyło, że w roku ubiegłym osiągnąłem ów zacny wiek. Niestety za chwilę i to nie będzie aktualne. Zawsze natomiast aktualna będzie przyjemności czytania powieści kryminalnych z komisarzem Maigretem.