Georges Simenon – Maigret podróżuje 262/2023

  • Autor: Georges Simenon
  • Tytuł: Maigret podróżuje
  • Przekład: Włodzimierz Grabowski
  • Wydawnictwo: C&T
  • Seria: Maigret (tom 51)
  • Rok wydania: 2017
  • Recenzent: Grzegorz Cielecki

LINK Recenzja Mariusza Młyńskiego

Komisarz Maigret wśród obiboków, utracjuszy i podstarzałych podfruwajek

Powieść „Maigret podróżuje” odebrałem jako kryminał nietypowy dla serii. Bardziej jest to zabawa postacią Maigreta wpuszczonego świat bogaczy prowadzących zgoła próżniaczy żywot, niż wiwisekcja psychologiczna środowiska. Trochę krotochwilne połącznie Barbary Cartland z Danielle Steele, przy zachowaniu stosowych proporcji rzecz jasna. Simenon sprawdza tu granice gatunku i widać, że ma niezgorszą zabawę.

Pułkownik David Ward zostaje znaleziony martwy w wannie eleganckiego francuskiego hotelu George V. Z osobą denata łączona jest hrabina Paverini, która z kolei prawdopodobnie próbowała popełnić samobójstwo, by nagle zniknąć. Dlaczego? Czyżby była morderczynią i myślała o samobójstwie rozszerzonym? A może po prostu znalazła pułkownika martwego i doznała niemal śmiertelnego szoku.?

Co wiemy o pułkowniku? Odprawił już trzy żony. Miał wielki dom w Manchesterze, ale w ciągu trzydziestu lat był tam tylko kilka razy, gdyż nie cierpiał Manchesteru. I cóż się dziwić, każdy z nas postępowałby tak samo. Czas spędzał na grze w polo, uprawniał sporty zimowe, a pomiędzy tymi pilnymi zajęciami odwiedzał kabarety. Słowem ideał egzystencji. I takie sprawy musi badać komisarz Maigret. Nic dziwnego, że nie możne się odnaleźć w kręgu osób podobnego autoramentu, ale musi, gdyż są naciski ze strony ministerstwa. No i oczywiście wskazana dyskrecja. Znowu biedny komisarz zostaje popychlem urzędasów, jak to już nie raz bywało. Cóż czasy są coraz gorsze. Układy polityczne i biurokracja biorą coraz bardziej górą nad fachowością wytrawnego policjanta. Ponadto Maigret zmuszony jest to ciągłego picia whisky i martini po drogich hotelach, musi latać samolotami, czego nie lubi i nie wziął z domu piżamy, co jest powodem jego wiecznych zmartwień. Wdać wyraźnie, że tęskni za panią Maigret. Przebywanie w tych wszystkich ekskluzywnych przybytkach i zawodowa konwersacja z bogaczami wyraźnie mu nie służy. Pijąc martini podczas pewnej rozmowy zastanawia się, gdzie odstawić kieliszek, wyraźnie zakłopotany i słyszy, że gdziekolwiek, choćby na podłogę. Co za świat.

Wśród osób indagowanych przez komisarza znajdują się jego liczni prawdziwi lub domniemani przyjaciele, a także hrabia Paverini (sić !), o którym słyszymy, że :”Jest prawdziwym hrabią, ale bez majątku. O ile wiem korzysta teraz z przychylności damy w pewnym wieku”. Celność charakterystyki idzie w parze z głębią charakterów postaci, z którymi stykać się musi Maigret. Biedne kobiety kłębiące się wokół niego narzekają, że cały ich dobytek to jedynie norki i biżuteria. I tak sobie czytamy i czytamy. Zalecane jest co kilkanaście stron zwilżyć gardło. Może być kieliszek czystej, by zachować właściwy dystans. Wolno zagryźć kiełbasą, jeżeli akurat nie mamy pod ręką mięsa z Grisons.