- Autor: Maj Sjöwall, Per Wahlöö
- Tytuł: Śmiejący się policjant
- Wydawnictwo: Czytelnik
- Seria: Jamnik
- Rok wydania: 1973 (1968 w Szwecji)
- Nakład: 80290
- Tłumacz: Maria Olszańska
- Recenzent: Dorota Wizner
LINK Recenzja Mariusza Młyńskiego
W listopadowy wieczór całe siły sztokholmskiej policji zmobilizowane zostały w związku z demonstracją pod ambasadą USA, stanowiącą protest przeciwko wojnie w Wietnamie.
Właśnie w ów wieczór, 13 listopada, w bocznej uliczce znaleziono piętrowy autobus linii 47, który tej nocy nie ukończył swojego kursu. Zarówno kierowca, jak i pasażerowie ( 8 osób) zostali kilkakrotnie postrzeleni z pistoletu maszynowego, ze skutkiem śmiertelnym Dziewiąta ofiara dogorywa w szpitalu.
Opinia publiczna domaga się jak najszybszego ujęcia i ukarania niewątpliwego szaleńca -sprawcy tej masakry- pierwszego masowego mordu w dziejach Szwecji. Jego ofiary: dziewięć osób- dziewięć różnych historii, wymagających zbadania i sprawdzenia.
Zgrana grupa z Komisji Zabójstw: komisarz Martin Beck i jego współpracownicy: Frederik Melander, Gunvald Larsson, Lenart Kolberg, Ek i Rönn pracują nad rozwiązaniem sprawy. Ich dodatkową motywację stanowi fakt, że wśród ofiar zabójstwa znalazł się najmłodszy kolega z ich zespołu. Co robił w tym właśnie autobusie i dlaczego był uzbrojony?
Policjanci dochodzą do wniosku, że ich przeciwnik z całą pewnością nie jest wariatem, tylko osobą obdarzoną świetnym zmysłem planowania, inteligencją, zimną krwią oraz ogromna dawką determinacji. Powoli wątki śledztwa skierowane w różnych kierunkach zaczynają się ze sobą splatać. Ślady prowadzą w przeszłość, w myśl zasady, że zbrodnia rodzi zbrodnię.
A wszystko to na tle zbliżających się Świąt Bożego Narodzenia, obchodzonych w mniej lub bardziej tradycyjny sposób.
Wspaniała galeria typów ludzkich, przybliżająca nam mentalność i życie rodzinne, nie takich zimnych, jak się okazuje, Szwedów. Wśród nich typowa para „tępych krawężników”- glin z posterunku w Solna, skupiając wszystkie chyba cechy n i e p o ż ą d a n e u stróżów prawa.
„Śmiejący się policjant” to tytuł starej musicalowej piosenki, jaka znalazła się na płycie będącej gwiazdkowym prezentem wrażliwej nastolatki dla swego przygnębionego ojca,
ale to także komisarz Beck, który pierwszy i jedyny raz roześmiał się głośno, gdy dowiedział się, że…
No właśnie…
Jeśli ktoś chciałby się przekonać , co było powodem jego radości , musi przeczytać książkę;-)
Bo warto!