- Autor: Szczerba Ryszard
- Tytuł: Szakale
- Wydawnictwo: MON
- Seria: seria Labirynt
- Rok wydania: 1959
- Nakład: 50000
- Recenzent: Waldemar Szatanek
LINK Recenzja Grzegorza Cieleckiego
LINK Recenzja Mariusza Młyńskiego
Szakale czyli Hieny
Przestępstwo stare jak świat – okradanie grobów. Kapitan Jerzy Moczarski prowadzący śledztwo to zaś nietypowy milicjant, miękki, refleksyjny nawet koledzy mówią o nim „że lubi hamletyzować”. Ale fachowiec, który ma kilku zaufanych kolegów. Oczywiście jeszcze z partyzantki.
Zaczyna się jednak nietypowo bo od błędu w wyniku którego to błędu ginie jedyny podejrzany. Później tych błędów będzie więcej. W wyniku jednego o mały włos nie ginie Moczarski. I pojawiła mi się taka refleksja że główni śledczy : oficerowie i detektywi mają mocno przerąbane bo to już któryś kryminał gdzie główny pozytywny bohater mimo swojej błyskotliwości popełnia błąd i poważnie obrywa albo zostaje rany. Oczywiście główni bohaterowie nie giną ale gdyby ktoś ten temat sprawdził i na forum Mordowym założył taki spis rannych bohaterów to mógłby wejść ciekawy atlas ran polskiej milicji.
Groby są wiec okradane, ginie jedyny podejrzany, jeden z prowadzących śledztwo zostaje w tajemniczych okolicznościach postrzelony. Wprawdzie podejrzany – samobójca zostawia list, oraz ma ciekawy tatuaż ( dodatkowo jest też nierozpoznany trup kobiety) – są wiec jakieś ślady, poszlaki . Grupa śledcza postanawia więc wyruszyć na Ziemie Odzyskane by tam na miejscu szukać tropów i zastawić pułapkę na złoczyńców.
Samego śledztwa oczywiście nie będę opisywał, bo zdradzanie takich tajemnic to by była dopiero zbrodnia.
W zamian za to chciałbym pokazać kilka ciekawostek . Oto np. wątek kolejowy : „Poczekalnia dworcowa do której weszli nie różniła się niczym od poczekalni innych miast Ziem Odzyskanych w owych latach. Mimo różnego stylu budownictwa, wielkości i czystości miała wspólne cechy dla wszystkich dworców. Można w niej znaleźć nad ranem wielu pijanych i licznie reprezentowany światek włóczęgów i prostytutek.” – każdy musi przyznać że ciekawy opis Polski lat 50 –tych . Szczególnie że później jest jeszcze akapit jak to milicja z powodu złych przepisów nie może sobie poradzić z prostytucją.
Albo inny cytat odnoszący się do sposobu w jaki namierzono jednego z podejrzanych :
„ …w Polsce nie ma rentierów i teoretycznie nie da się żyć nigdzie nie pracując” a podejrzany nie pracował a miał motor. I już go mają na widelcu ….A gdy się okazało że pił umiarkowanie i tylko raz był notowany na milicji, śledczy utwierdzili się że to podejrzany typ. Dlaczego akurat na to milicja zwracała uwagę ? Nie udało się ustalić…
Warto przytoczyć również wątek jednego ze śledczych chorążego Makowskiego. Sprawa jak sam mówi „nie leży mu”, dowiadujemy się że w ogóle praca w milicji mu nie leży i wybrał ją tylko dlatego iż po studiach dostał dwie propozycje pracy : w milicji oraz w powiatowej radzie narodowej a że w milicji lepiej płacono…..Przyznajcie że ciekawa motywacja…. Ale chorąży Makowski musi stać się bliską nam postacią gdyż namiętnie czyta ….kryminały. Podczas śledztwa porównuje zasady pracy bohaterów Christie, Wallace czy Sayers i co ciekawe dochodzi do wniosków negatywnych dla milicji.
Jest oczywiście szorstka dopiero się rodząca miłość głównego bohatera. Jest opisany trudny żywot oficerów milicji : niedojadających , niedosypiających, nie rozumianych. W tym duchu jest też cytat końcowy który chce przedstawić, ciekawy bo opisujący sytuacje materialną wysokiego oficera Komendy Wojewódzkiej. „Zastępca Mocarskiego Kapitan Podgórski , miał ciężki dzień. Zaczęło się od sprzeczki z żoną. Był dopiero dwudziesty a już zabrakło jej pieniędzy na życie. Czworo dzieci stwarzało poważny problem. Wydawałoby się że człowiek na stanowisku zastępcy kierownika wydziału śledczego Komendy Wojewódzkiej MO nie powinien mieć takich kłopotów. Pod względem pracy, obowiązków, ryzyka na pewno „coś znaczył”. Z punktu widzenia zarobków – nie tak wiele, chociaż znów w skali krajowej – nie tak mało. „ – Według mnie mocny cytat , daje do myślenia.