- Autor: Kłodzińska Anna
- Tytuł: Tajemniczy pasażer w: Śledztwo prowadzi porucznik Szczęsny
- Wydawnictwo: Wielki Sen
- Seria: Seria z Warszawą (tom nr 49)
- Rok wydania: 2014
- Nakład: nieznany
- Recenzent: Robert Żebrowski
Warszawą do Warszawy
Anny Kłodzińskiej przedstawiać nie trzeba, „Serii z Warszawą” także – no może poza informacją, że nie wszystkie pozycje w niej wydane są dostępne w Wydawnictwie i niektórych trzeba szukać we wtórnym obrocie. Tak właśnie jest z książką „Śledztwo prowadzi porucznik Szczęsny”. Poza tytułową powieścią w tomie tym znajdują się też dwa opowiadania: „Nienawiść” i „Tajemniczy pasażer”, które ukazały się w roku 1961 w „Kurierze Polskim”, czyli w okresie pomiędzy pierwszym wydaniem książek Kłodzińskiej: „Dwa włosy blond” i „Przegrana stawka”.
Opowiadanie „Tajemniczy pasażer” liczy sześć stron. Z góry uprzedzam, że nie występuje w nim porucznik Szczęsny. Akcja toczy się na trasie: Zegrzynek – Warszawa (przez Legionowo), w roku 1960 lub 1961. Pewien mężczyzna, przebywający na wypoczynku w Zegrzynku, nie zdążył na autobus Pekaesu i musiał wracać do stolicy taryfą. A że był już wieczór, zapewnił taksówkarza (Józef mu było) żeby się nie obawiał, bo nie jest on mordercą ani złodziejem, lecz pracuje na poważnym stanowisku. W czasie rozmowy okazało się, że w domku campingowym PTTK, w którym podczas urlopu przebywał pasażer, rok wcześniej mieszkał też kierowca. Ten niecodzienny zbieg okoliczności powinien u czytelnika wzbudzić już daleko posuniętą czujność. Szofer dodał, że mieszkał tam tuż przed swoim aresztowaniem w sprawie, w której był zupełnie niewinny. Okazało się, że biorąc na ul. Parkowej w Warszawie klientów, nieświadomie pomógł sprawcom napadu rabunkowego z bronią w ręku i zabójstwa uciec z miejsca zdarzenia. Zatrzymali go milicjanci z Pałacu Mostowskich, na szczęście po dwóch dniach, z braku dowodów winy, wypuścili. Wyszło na to, że rozmowa prowadzona w taksówce była psychologiczną rozgrywką pomiędzy obiema osobami, w której nie wiadomo było, która z nich jest tą groźniejszą …
Opowiadanie to jest całkiem sympatyczne i w pełni zasługuje na przeczytanie. Jeśli zaś chodzi o logikę w nim, to nie wszystko jestem sobie w stanie wytłumaczyć. Ale czy faktycznie muszę?
PRL-ogizmy: Ośrodek PTTK w Zegrzynku, ul. Stalingradzka w Warszawie (obecnie – Jagiellońska), samochody: taksówka „Warszawa” i milicyjny ze znakiem „Y” [chodzi chyba o pierwszą literę tablicy rejestracyjnej], sklep „Gallux”, pistolety – „Parabellum” i „TT”.