- Autor: Toman Mikołaj
- Tytuł: Promiennym śladem
- Wydawnictwo: MON
- Seria: Biblioteczka Przygód Żołnierskich
- Rok wydania: 1953
- Nakład: 15000
- Recenzent: Robert Żebrowski
Wyszedł, nie wrócił, zaginął…
Mikołaj Toman (1911-1974) znany jest też jako Nikołaj Toman – w tej wersji figuruje jako autor antologii „Wybuch nastąpi dzisiaj”, w której znalazło się też recenzowane opowiadanie, ale pod trochę zmienionym tytułem – „Jasnym śladem”. Tomik liczy 58 stron.
Akcja toczy się w ZSRR, na terenie Azerbejdżanu, ale nie potrafię określić kiedy.
W stacji doświadczalnej prowadzono badania nad bezpośrednim wykorzystaniem energii słonecznej. Zatrudniony tam starszy pracownik naukowy – Eugeniusz Żenia Kurganow (wynalazca aparatu paraboidowego i doskonale czarnego kotła słonecznego) wszedł w konflikt z młodym inżynierem Dimitrijem Mitią Astrowem, odnośnie kierunku, w którym powinny toczyć się dalsze prace. Któregoś dnia, kiedy Kurganow był w terenie, Astrow – w czasie burzy – wyszedł ze swojego do domu i zaginął. Podejrzewano, że pojechał do miasta albo udał się do kołchozu „Pierwszy Maja”, gdzie wyhodowano nowy gatunek bawełny. Dziwnym był fakt, że opuszczając miejsce zamieszkania nie wziął ze sobą płaszcza …
Ciekawy cytat: „Motorem wszystkich ogromnych osiągnięć heliotechniki Związku Radzieckiego jest Partia”.
Nie jest to opowiadanie kryminalne, ale produkcyjno-sensacyjne. Niczym specjalnym się nie wyróżnia, a przeczytać je muszą jedynie sympatycy serii „BPŻ”.