-
- Autor: Orłoń Marian
- Tytuł: Jak detektyw Nosek zadziwił Lipki Nowe
- Wydawnictwo: Nasza Księgarnia
- Cykl: Detektyw Nosek
- Rok wydania: 1976
- Nakład: 20277
- Recenzent: Robert Żebrowski
Ostatnie już sprawy Ambrożego i Kuby
Recenzowana pozycja jest trzecią i ostatnią częścią cyklu „Detektyw Nosek”. Przypomnę, że dwie wcześniejsze części – „Ostatnia przygoda detektywa Noska” oraz „Detektyw Nosek i porywacze” mają już recenzje klubowe. Książka liczy 87 stron, a jej cena okładkowa to 7 zł. Składają się na nią trzy niezależne od siebie opowiadania.
„Zamach na Kleksika”. Detektyw Ambroży Nosek z Lipek Nowych został powiadomiony przez Wincentego Smyczka – dyrektora miejscowego muzeum, że obraz Bonawentury Kleksika przedstawiający Lipki Nowe o zachodzie słońca, najbliższej nocy ma zostać skradziony. Dyrektor dowiedział się o tym z podsłuchanej przez siebie rozmowy dwóch podejrzanych osobników (Pączusia i Szprychy) zainteresowanych w muzeum jedynie tym obrazem. Detektyw wraz ze swoim gadającym (ale tylko z nim) psem Kubą udał się do muzeum, by tam z pomocą dyrektora Smyczka i posterunkowego Komendy Milicji – kaprala Bociana, w niecodzienny sposób ująć sprawców.
„Rabunek”. Mistrz turnieju warcabowego w Kopytkach Małych i skarbnik nowolipeckiego Koła Miłośników Gry w Warcaby – Telesfor Gągawka, skontaktował się z Noskiem, informując go o włamaniu do kasy tegoż Koła i kradzieży całorocznych składek członkowskich. Detektyw wraz z psem udał się na miejsce zdarzenia. Okazało się, że zamki w drzwiach nie zostały uszkodzone. Klucze do nich, poza skarbnikiem mieli też: prezes, sekretarz i dozorca. Opierając się na złotych myślach swojego mentora – detektywa Hipolita Wąsika: „Mów mało, myśl dużo i zdążaj prostą drogą do celu” oraz „Tylko duchy nie zostawiają śladów, natomiast ludzie zawsze”, Nosek szybko rozwikłał tę kryminalną zagadkę.
„Smutny koniec Nieuchwytnej Rączki”. Hipolit Wąsik przekazał Ambrożemu Noskowi cenną informację, że na otwarcie wystawy „Lipki Nowe mają 100 lat” wybiera się znany kieszonkowiec „Nieuchwytna Rączka”, który posiada umiejętność wcielania się w różne postacie. Detektyw – w celu ujęcia doliniarza na „gorącym uczynku” wszedł w kontakt z inspektorem Baltazerem Pszczółką i razem obserwowali złodzieja. Mimo wszystko doszło do kradzieży, i to aż trzech. Jednak za każdym razem, kiedy dokonano przestępstw, „Rączka” miał ręce założone z tyłu …
Opowiadania te wytrzymały próbę czasu i w dalszym ciągu mogą być atrakcyjne dla dzieci. Fabuła jest czysto kryminalna, a sposoby wykrycia sprawców wcale nie banalne. W odróżnieniu od dwóch pierwszych książek tego cyklu, w trzeciej części pies Kuba nie przyczynia się do ustalenia przestępców.