Bielicki Marian – Dżuma rusza do ataku 219/2025

  • Autor: Bielicki Marian
  • Tytuł: Dżuma rusza do ataku
  • Wydawnictwo: MON
  • Rok wydania: 1955
  • Nakład: 10000
  • Recenzent: Robert Żebrowski

Kryptonim „Suprop”, czyli „pchla wojna”

Nie umilkły jeszcze echa recenzji „Bakterii 078”, a przed Wami druga i ostatnia część przygód bohaterów tamtej książki. „Dżuma rusza do ataku” liczy 482 strony, a jej cena okładkowa to 17,60 zł. Powieść składa się z trzech części, których tytuły mogą dość dużo powiedzieć: 1. Przygotowanie 2. Atak 3. Klęska. Marian Bielicki napisał ją w okresie: marzec 1953 – czerwiec 1954.

Akcja toczy się w roku 1952, w czasie wojny koreańskiej (trwającej od 25 czerwca 1950 roku do 27 lipca 1953), na Półwyspie Koreańskim.
Od zdemaskowania tokijskiego laboratorium „BB”, gdzie prowadzono doświadczenia biologiczne z bakterią 0,78 (raczej 078) minęły dwa lata. Pułkownik Robert Crosby, przeprowadzający od tamtej pory, na statku 1091 (*), nazywanym „statkiem śmierci”, eksperymenty z bronią biologiczną na jeńcach, zmuszony był wycofać się z wód koreańskich i japońskich. Na polecenie generała George’a Williama miał on przeprowadzić na terytorium wroga praktyczne doświadczenia z użyciem wszelkich typów wyprodukowanych bomb z arsenału broni biologicznej, szczególnie zaś bomby „VT”. Miały one być zrzucone z bombowców B-29 startujących z japońskiej wyspy Okinawa, będącej pod okupacją amerykańską [pod zarząd Japonii wyspa powróciła dopiero w roku 1972!]. Kierownictwo całej tej operacji, a także organizację i koordynację działań powierzono właśnie Crosby’emu. Do pomocy mu został przydzielony pułkownik Dodge z G-2, który za zadanie miał zorganizowanie siatki szpiegowskiej. Do jego najbardziej zaufanych agentów należeli: GT-7, GT-19 i GMT-31.

W książce pojawił się też inny bohater „Bakterii 078” – japoński doktor Otomura, podwładny generała Isii Siro, który w ulokowanej pod ziemią fabryce w miejscowości Tachikawa, nad którą było czterdzieści siedem metrów skały i dziewiętnaście gliny, prowadził doświadczenia z bakteriami dżumy. Zastanawiano się, jaka forma ich przetransportowania za linię frontu będzie najbardziej śmiercionośna dla wroga: czy w zarażonych szczurach czy może w owadach, czy też jako czyste szczepy bakterii.

Oczywiście wszystkie te plany pokrzyżował kolejny bohater „Bakterii …” – japoński towarzysz Fukuda podlegający północno-koreańskiemu nadpułkownikowi Coj …

W roku 1955 książka „Dżuma rusza do ataku” mogła być wydawniczym hitem. Jej sensacyjna fabuła była dość atrakcyjna, dotyczyła ona wydarzeń nieodległych (wojna w Korei zakończyła się niespełna dwa lata wcześniej), i w pewien sposób – chodzi o użycie broni biologicznej – zdarzeń dość „egzotycznych” dla Polaków. Teraz też można ją przeczytać, ale bez jakiś egzaltacji. Na pewno jednak jest stanowczo za długa i to jest chyba jej największy mankament.

(*) W powieści jest mowa o statku 1091, natomiast Wanda Melcer w roku 1952 wydała książkę „Statek 1092” . Powieść tę zrecenzował na „mordowej” stronie FB, w marcu 2025 roku, Klubowicz Mariusz Karol. By ta mini-recenzja ta nie poszła w niepamięć, pozwolę sobie ją w całości przytoczyć.

„STATEK 1092” , Wanda Melcer . Sensacyjna historia z wojny koreańskiej , „1092” to nazwa amerykańskiego statku szpitalnego pod flagą Czerwonego Krzyża , cumującego na redzie koreańskiego portu Inczon po desancie wojsk generała MacArthura w 1950 r. Załoga składa się z amerykańskiej obsługi lekarsko-pielęgniarskiej i najemnej , międzynarodowej ekipy marynarskiej . Oficjalnie na statku ma być świadczona pomoc ofiarom wojny lecz wysoko uświadomieni światopoglądowo i klasowo marynarze orientują się że personel lekarski prowadzi na szczurach i świnkach morskich eksperymenty z bronią biologiczną , dżumą i ospą . Gdy na pokład zostają dostarczeni ludowokoreańscy jeńcy , załoga zakłada komitet rewolucyjny , buntuje się i zbrojnie przejmuje statek . Wypływają z Inczon aby dotrzeć do wojsk północnokoreańskich . W książce brak polskich bohaterów ale są polonizmy ; jeden z marynarzy wspomina port w Gdyni i wspaniale wyposażony Dom Marynarza oraz statek „Sołdek” , ponadto buntownicy posiadają w swoim uzbrojeniu pistolety „Vis” . Wydanie 1952 MON (niebieska okładka) , brak numeru wydania , nakład 10 000 egz. Wydanie 1953 MON („Biblioteka Prasy”) wyd. 1 masowe , nakład 30 000 egz.