Arct Bohdan – Załoga młodych 178/2025

  • Autor: Arct Bohdan
  • Tytuł: Załoga młodych
  • Wydawnictwo: MON
  • Seria: Biblioteka Żołnierza (seria I)
  • Podseria: Popularne Wypisy Literackie (tomik nr 74)
  • Rok wydania: 1955
  • Nakład: 30000
  • Recenzent: Robert Żebrowski

„Znaczenie pracy zespołowej w organizacji ZMP”

Z rozpracowywaniem serii „Biblioteka Żołnierza” pod kątem występujących w niej pozycji o tematyce sensacyjno-kryminalnej jest tak: co jakiś czas już wydaje ci się, że wszystko, co trzeba wyłapałeś, a tu trzask-prask i pojawia się jakiś „biały kruk”, o którego istnieniu pojęcia nie miałeś, a gdy go czytasz, okazuje się, że pasuje tematycznie do naszego Klubu. Tak też było i z „Załogą młodych”. O istnieniu tej książki dowiedziałem się jakiś miesiąc temu, a przeczytałem ją przedwczoraj, bo wtedy miałem czas podjechać do warszawskiej Biblioteki Narodowej. Podobna sytuacja była z innym tytułem, który jest już przeczytany na terenie BN i czeka na zrecenzowanie, a mianowicie z tomikiem nr 74 – „Na najdalszej placówce”, z tym że o jego istnieniu dowiedziałem całkiem niedawno.

Recenzowana pozycja liczy 128 stron, a cena okładkowa to 1,20 zł. Jej autor (w czasie II WŚ pilot m.in. dywizjonu 303) napisał wiele książek o tematyce lotniczej, przede wszystkim zaś „Niebo w ogniu” (przepracowane na nowo i połączone w jedną trzy wcześniejsze jego książki: „Messerschmitty w słońcu”, „W pogoni za Luftwaffe” i „Zwichnięte skrzydła”). Podejrzewany jest on o popełnienie też innego sensacyjniaka, kolejnego „białego kruka” z serii „BŻ”, a mianowicie „Ekipy pokoju”. Ale na udowodnienie mu tego czynu muszę jeszcze trochę poczekać. Więcej o nim napisałem w recenzji pozycji z serii BPŻ – „Skradziony człowiek”.

Akcja toczy się w Warszawie i Szczecinie oraz w powietrzu na trasie pomiędzy tymi dwoma miastami, w roku 1949 (do tego roku funkcjonowała amerykańska strefa okupacyjna w Niemczech i od tego też roku działało Przedsiębiorstwo Państwowe „Ruch”, które miało swoje kioski).

Ze wstępu: „Autor przeplatając fabułę wątkiem przygód, pokazuje nam, jak dojrzewają w wspólnej pracy i walce młodzi piloci-zetempowcy, jak przezwyciężają własne błędy i tworzą jednolity, zwarty kolektyw, który potrafi chlubnie wykonywać swe zadania, a w potrzebie zwycięsko stawić czoło niebezpieczeństwo ze strony imperialistycznych agentów”.

Linię LOT-u na trasie: Warszawa-Szczecin obsługiwała załoga zetempowców w składzie: pierwszy pilot Tadeusz Krużny, drugi pilot Jacek Płatkowski, mechanik pokładowy Stanisław Cholewa i radiotelegrafista Jan Klimiec. Przez pierwszych sto stron poznajemy problemy tych młodych lotników i młodych ludzi. Najważniejszym z nich jest niezdrowa rywalizacja pomiędzy oboma pilotami, widoczna nie tylko dla pozostałych członków załogi, ale też i ich przełożonych, co bardzo niekorzystnie wpływa na atmosferę na pokładzie. Drugim pod względem ważności problemem jest ciężka choroba matki Krużnego, u której zdiagnozowano raka żołądka. Trzeci problem – chwilowo najważniejszy – pojawił się dopiero na stronie nr 102, kiedy do kabiny pilotów wtargnęło dwóch napastników uzbrojonych w pistolety, którzy oznajmili załodze: „Teraz my przejmujemy samolot (…) Samolot przechodzi pod naszą komendę i zostaje skierowany do amerykańskiej strefy Niemiec”. Okazało się, że porywacze mieli wśród pasażerów jeszcze dwóch wspólników, spośród których jeden był pilotem.

Trzeba przyznać, że na tych ostatnich dwudziestu paru stronach trochę się działo: była strzelania, walka wręcz i karkołomne akrobacje. Warto sięgnąć po tę książeczkę, nie tyle z powodu jej wybitności, ale z uwagi na to, że motyw porwania samolotu rzadko jest spotykany w peerelowskiej literaturze, jak również po to, by zobaczyć jak w powieści sensacyjnej wypadł kronikarz dziejów lotnictwa polskiego.

PRL-ogizmy: kiosk „Ruchu” oraz samolot Po-2 jako sportowy (ten radziecki dwupłatowy wielozadaniowy samolot produkowany był w latach 1928-1959, potocznie nazywany „Kukuruźnikiem” lub „Pociakiem”, a przez aliantów „Mułem”, był bardzo trudny do zestrzelenia przez inne samoloty, za to bardzo podatny na ostrzał z ziemi, używany był m.in. w czasie akcji „Wisła” w roku 1947). Ponadto na okładce figuruje radziecki dwusilnikowy samolot pasażerski Ił-12 (Iljuszyn, produkowany w latach: 1946-1950, w latach: 1949-1957 używany przez LOT, zabierał na pokład 21 pasażerów).