Kodym Wiesław – Czarci Jar 339/2023

  • Autor: Kodym Wiesław
  • Tytuł: Czarci Jar
  • Wydawnictwo: MON
  • Seria: Labirynt
  • Rok wydania: 1971
  • Nakład: 60324
  • Recenzent: Mariusz Młyński

LINK Recenzja Michała Lorka 

Czarci Jar to nazwa leśniczówki na Mazurach w której spotykają się cztery osoby: Mary Grabetzka, Amerykanka polskiego pochodzenia; Sam Anke vel Samuel Ankowski, inżynier, który kiedyś pracował w zakładach lotniczych i uciekł za granicę; Jerzy Korpicz, turysta, a w rzeczywistości kapitan Służby Bezpieczeństwa ukrywający się pod pseudonimem CJ-1 oraz Andrzej Frącki – porucznik w/w formacji przysłany na pomoc Korpiczowi.

Anke to szpieg, który po wojnie zorganizował siatkę agentów i na strychu leśniczówki ukrył jej archiwum, fotokopie tajnych dokumentów i plany rozmieszczenia wojsk; teraz jego mocodawcy zlecili mu przewieźć dokumenty na Zachód. Podobne zadanie otrzymała Grabetzka prawdopodobnie od wywiadu amerykańskiego; plany obojga mają pokrzyżować obydwaj oficerowie.

Danych o Wiesławie Kodymie (1934 – 2008) jest w internecie bardzo mało, a i jego bibliografia w Bibliotece Narodowej jest dość uboga. „Czarci Jar” to powieść pokazująca, że pisarzem był dość przeciętnym: książka jest prosta niczym instrukcja obsługi skakanki – napięcie jest znikome, intryga banalna, a finałowe rozstrzygnięcie oczywiste. Zaskakuje jednak jedna rzecz: Mary Grabetzka ucieka za granicę, a nadzorujący śledztwo pułkownik mówi: „Po pierwsze, nie możemy odnosić samych sukcesów. Po drugie, wprawdzie wymknęła się, lecz z pustymi rękami” – jakże to? Agentka daje dyla, ale oj tam, oj tam; i tak „wypada uczcić finał. W ostatecznym rachunku to nasz sukces. Wypijecie kieliszek koniaku?”. Rzeczywiście są na tym świecie rzeczy o których się fizjologom nie śniło – przyznam jednak, że nie jest to problem, który spędzi mi sen z oczu, bo wyleci mi on z głowy podobnie jak ta książka.