Kapitan Żbik – Wiszący rower 533/2023

  • Autor: Kapitan Żbik (Krupka Władysław)
  • Tytuł: Wiszący rower
  • Wydawnictwo: Sport i Turystyka
  • Rok wydania: 1978 (II wyd.)
  • Nakład: 200275
  • Recenzent: Robert Żebrowski

Zabawa: „Znajdź dziesięć różnic”

„Wiszący rower” to 29 pozycja w komiksowej serii „Kapitan Żbik”. Autorem scenariusza jest Władysław Krupka, a rysunków Jerzy Wróblewski. Jest to kontynuacja „Wieloryba z peryskopem”, a przedwstęp do „Tajemniczego nurka”. Komiks liczy 32 strony.

Jeśli myślicie, że niepotrzebnie przedstawiam okładki wszystkich trzech wydań, to ośmielę się zauważyć, że każda z nich jest … inna. Ot, chociażby porównajcie usta chłopca z lewej strony na pierwszej i drugiej okładce, albo liczbę drzew w górnym prawym rogu drugiej i trzeciej okładki. To tylko przykłady. Jeśli ktoś z Was lubił zabawę: „Znajdź dziesięć różnic” polegającą na odnalezieniu szczegółów różniących dwa rysunki, to teraz ma możliwość sobie ją przypomnieć. Z uwagi na rozdzielczość, najlepiej oczywiście zrobić to na „żywych” okładkach.

Akcja toczy się w fikcyjnej miejscowości Polanka, gdzieś na przełomie lat 60. i 70.

Komendant posterunku MO w Polance (w stopniu starszego sierżanta) przybył do usytuowanego nad jeziorem obozu harcerskiego. Na apelu zapowiedział wystąpienie do Rady Państwa z wnioskiem o odznaczenie dwóch harcerzy – Marka i Zbyszka, którzy uratowali tonących w jeziorze miejscowych chłopców, medalem „Za ofiarność i odwagę” (ustanowiono go w roku 1960).

Marek i Zbyszek tymczasem dalej prowadzili swoje „dochodzenie” w sprawie tajemniczego „wieloryba” z peryskopem widzianego przez nich na jeziorze. W czasie podchodów, zorganizowanych w lesie, zauważyli wiszący na brzozie … rower. Obserwując zaś przez lornetkę jezioro, dostrzegli jakiegoś człowieka wychodzącego z wody, udającego się w stronę tego drzewa …

To najmniej dynamiczna część z trzyczęściowej tzw. serii „harcerskiej”. Mamy tu przede wszystkim ukazane życie obozowe: apele, ogniska, warty, podchody. No i mamy też oczekiwanie na pojawienie się wreszcie kapitana Żbika.