Jean-Pierre Conty – Siostra moja Laureen 179/2023

  • Autor: Jean-Pierre Conty
  • Tytuł: Siostra moja Laureen
  • Wydawnictwo: KAW
  • Seria: Różowa Okładka
  • Rok wydania: 1977
  • Nakład: 100000
  • Przekład: Stanisław Gogłuska
  • Recenzent: Mariusz Młyński

Ktoś, kto chce zapoznać się z rozmaitymi seriami wydawniczymi musi liczyć się z tym, że obok klasyków gatunku znajdują się pospolite gnioty – w serii kryminałów z różową okładką obok Chandlera, MacLeana czy Gardnera wydano też takie cudo jak „Siostra moja Laureen”.

Dziwi mnie to, że ta książka jest tak mizerna, gdyż bibliografia autora liczy 135 pozycji; ta jest 83. powieścią w jego dorobku i jedyną wydaną po polsku. Treść jest prosta, a nawet wręcz prostacka: dziewiętnastoletnia Laureen Smithson wyjeżdża do swojej ciotki, by zamieszkać u niej i tam znaleźć pracę; po drodze dziewczyna zabiera się ciężarówką z dwoma mężczyznami, Harrym i Joem, i mieszka z nimi w pewnym pensjonacie. Po dwóch tygodniach zadłużony Harry postanawia stręczyć dziewczynę pewnemu sadyście, który zabija ją i pozoruje jej samobójstwo. Policja znajduje na miejscu zbrodni tajemniczy rachunek; wynajęty detektyw odkrywa, że są to wyliczenia dokonane za unikatowe znaczki i tym sposobem dociera do mordercy dziewczyny, którym okazuje się pewien magnat naftowy i kolekcjoner znaczków.

A kto jest tym detektywem? Oryginalny tytuł książki brzmi „Brawo dla amatora”, co już podsuwa pewien trop; polski tytuł rozwiewa wszelkie wątpliwości. Książka jest rozpaczliwie banalna, autor dość nieudolnie upycha tutaj wszystko: przestrogę dla naiwnych panienek, trochę sadyzmu, policyjne dochodzenie, bardzo błahy wątek detektywistyczny, scenę sądową niczym u Gardnera, a na deser realistycznie przedstawioną egzekucję. Całość jest jednak tak przeraźliwie prostacka, wręcz prymitywna, że przeznaczony na nią czas można śmiało uznać za stracony – na szczęście była to zaledwie godzina, bo przyznam się, że bardzo szybko zacząłem przelatywać treść po łebkach. Bez wyrzutów sumienia można więc tę książkę sobie odpuścić.