Deuter Krzysztof – Dziewiąte ramię ośmiornicy 149/2023

  • Autor: Deuter Krzysztof
  • Tytuł: Dziewiąte ramię ośmiornicy
  • Wydawnictwo: MON
  • Seria: Labirynt
  • Rok wydania: 1958
  • Nakład: 30000
  • Recenzent: Mariusz Młyński

LINK Recenzja Marzeny Pustułki

Mecenas Paweł Donat po ciężkim dniu pracy wraca wartburgiem do domu, zapada się w miękkim fotelu i czyta „Królewnę?!” Andrzeja Piwowarczyka; błogi wieczór zakłóca mu jednak znajomy antykwariusz Dominik Tyrowicz, który informuje go, że z jego sklepu zniknęła pochodząca z Palaikastro waza z epoki późnominojskiej z wizerunkiem ośmiornicy oplatającej swoimi ramionami całe naczynie.

Wazę zdeponował w antykwariacie profesor Józef Rydzewski, który chciał, by Tyrowicz potwierdził jej autentyczność. Wkrótce Rydzewski zaprasza Donata na przyjęcie sylwestrowe; podczas wybijania północy przez stary zegar pada strzał; Dominik Tyrowicz pada martwy trafiony prosto w serce. Na miejsce zbrodni przyjeżdża prokurator Andruszyn, który szybko mówi gościom: „jeśli to jest morderstwo, mordercą musi być ktoś z państwa”. Niedaleko zwłok Donat znajduje pistolet z jednym wystrzelonym nabojem; ślady linii papilarnych wskazują, że mordercą jest doktor Michał Grabski, ginekolog i protegowany Donata. Andruszyn odkrywa, że Tyrowicz urządzał gabinet ginekologiczny, który jest już prawie gotów na przyjęcie pierwszej pacjentki; zszokowanemu Donatowi prokurator pokazuje dokładnie prowadzone rachunki tej inwestycji. Tymczasem niespodziewanie odnajduje się waza z ośmiornicą – ktoś ją odnosi Rydzewskiemu do muzeum; po wnikliwym sprawdzeniu okazuje się, że była ona rozbita i sklejona.

To dość zgrabny, lekki i sprawnie napisany kryminałek; co prawda niektóre rozwiązania dziś trącą lekką naiwnością, ale całość trzyma dość dobry poziom. Książka jest napisana z wyraźnym dystansem i chwilami sprawia wrażenie, jakby intryga kryminalna była dodatkiem do obyczajowych spostrzeżeń i obserwacji; Krzysztof Teodor Toeplitz bardziej chyba napisał ją jako felietonista niż autor kryminałów. Zdecydowanie rzuca się w oczy fakt, że powieść powstała po październiku ’56, pojawiają się elementy, których kilka lat wcześniej nawet nie można było sobie wyobrazić: rusztowania „zdobiące” fasadę hotelu Bristol, trudności lokalowe czy ksiądz kupujący wino mszalne i mówiący, że riesling balatoński to sikacz. Mamy tu ciekawostki z epoki: aktorka Teresa Iżewska na okładce „Filmu”, bracia Brandysowie, Janusz Minkiewicz i Konrad Swinarski na występie kabaretu „Kukła” w „Arkadach” i młody człowiek uczesany „na tytuska”; mamy też swoiste oddanie szacunku Andrzejowi Piwowarczykowi: sierżant Browarczyk jest podwładnym kapitana Gleba. Pewnym mrugnięciem okiem autora jest zamknięcie przez Pawła Donata ciągnącego się miesiącami procesu w sprawie manka w warzywniaku; intrygująca jest wypowiedź jednego z bohaterów, który mówi do adwokata: „z panem, mecenasie, jak z Bogiem albo z UB. Wszystko pan wie, ni cholery się przed panem nie ukryje”. Ale prawdziwą perłą są dylematy Donata: Grabski w pewnym momencie przyznał się do winy i to „zdezorientowało mecenasa, dało mu obecnie powód do nowych domysłów. Jeszcze parę lat temu takie przyznanie się do winy nie byłoby niczym dziwnym. Teraz jednak Donat nie miał wątpliwości, że Grabski nie działał pod przymusem”. Generalnie ten jedyny kryminał w bibliografii KTT nie osiąga jakichś literackich wyżyn ale można go bezboleśnie przeczytać i dobrze się rozerwać. Książka doczekała się w 1974 roku radiowej adaptacji; w roli Pawła Donata wystąpił Stanisław Mikulski, a prokuratorem Andruszynem był Zdzisław Tobiasz; pojawił się też Janusz Kłosiński i Marian Kociniak.+