Cimoszewicz Marian – Trzy spotkania 27/2023

  • Autor: Cimoszewicz Marian
  • Tytuł: Trzy spotkania
  • Wydawnictwo: MON
  • Seria: seria Labirynt
  • Rok wydania: 1971
  • Nakład: 60000
  • Recenzent: Mariusz Młyński

Od treści tej antyniemieckiej, propagandowej bajeczki o wiele bardziej ciekawa jest biografia jej autora, którego synem jest Włodzimierz Cimoszewicz – jej elementy były wykorzystywane podczas kampanii wyborczej przed wyborami prezydenckimi w 2005 roku. Zainteresowani tematem mogą przeszukać internet, strona IPN-u pisze o nim dość obszernie, ja ograniczę się do stwierdzenia, że wojna zastała go w mundurze NKWD, w 1943 roku został przeniesiony do armii Berlinga, a po wojnie czynnie uczestniczył w likwidacji podziemia i służył w Informacji Wojskowej i WSW.

Książka w pewnym sensie wygląda na opartą na własnych przeżyciach autora – na początku czytamy o tym, że główny bohater, Marian Ciszewicz, pracuje w 1936 roku jako furman w majątku nadleśniczego pod Wołkowyskiem; syn nadleśniczego, Richard Krojcer, bije go i mówi na niego: polnische Schweine. Po ośmiu latach Ciszewicz, już chorąży w I brygadzie pancernej Wojska Polskiego, odkrywa, że w jej szeregach znajduje się Krojcer, który zajmuje się działalnością szpiegowską i dywersyjną oraz przekazywaniem do gestapo adresów żołnierzy, w wyniku czego ich rodziny zostają rozstrzelane. Po kolejnych latach Ciszewicz, już pułkownik, trzeci raz spotyka Krojcera i odkrywa, że jest on odpowiedzialny za pożary w PGR-ach znajdujących się w okolicach jego majątku.

Jest to więc klasyczny „Labirynt” – szowinistyczny, nacjonalistyczny i antyniemiecki; obrzydliwi, parszywi i źli Niemcy, często tutaj nazywani frycami lub szwabami pokazani są tutaj jako nasi odwieczni wrogowie gardzący Polakami i szczerze ich nienawidzący. Książka napisana jest sprawnie ale jest przewidywalna od pierwszej strony; nie widzę więc najmniejszego powodu, by dziś tracić na nią czas, tym bardziej, że nic z niej nie wynika. I nie piszę tego ze względu na okoliczności jej napisania ani na osobę jej autora – napisałbym to przy jakimkolwiek nazwisku na okładce towarzyszącym tej propagandowej treści. I jeszcze taka przygnębiająca dygresja: ta powieść została wydana w 1971 roku – w serii „Labirynt” wydali wtedy swoje książki: oficer kontrwywiadu, funkcjonariusz WUBP, emerytowany prokurator, oficer WSW oraz człowiek podejrzewany o szpiegostwo w CIA.