Bernasiowie Julitta i Franciszek – Piąta bomba 281/2023

  • Autor: Bernasiowie Julitta i Franciszek
  • Tytuł: Piąta bomba
  • Wydawnictwo: MON
  • Seria: seria Labirynt
  • Rok wydania: 1968
  • Nakład: 30307
  • Recenzent: Mariusz Młyński

LINK Recenzja Marka Malinowskiego

28 sierpnia 1939 roku doszło do zamachu bombowego na dworcu w Tarnowie; materiały wybuchowe zostały przemycone z Niemiec, a zamachowiec przywiózł je w walizce i zdeponował w przechowalni bagażu. Śmierć na miejscu poniosło 20 osób ale ofiar mogło być o wiele więcej – pociąg z Krakowa spóźnił się osiem minut i przez to na dworcu było mniej osób niż się spodziewano. Julitta i Franciszek Bernasiowie w sensacyjnej formie przedstawili okoliczności poprzedzające ten zamach; ciekawe, do jakiego stopnia jest to fantazja literacka.

Autorzy wysuwają teorię, że za wybuchem stała dywersyjna grupa z zadaniem wysadzania w powietrze obiektów należących do mniejszości niemieckiej, a zamachu na dworcu dokonano przy użyciu tytułowej piątej bomby – czterech poprzednich zamachów dokonano w miejscowości Cisowa pod Katowicami. Dwa wybuchy doszły do skutku: wysadzono w powietrze pomnik Fryderyka Schillera oraz uszkodzono jedną ze szkół; zamachy na drugą szkołę oraz pałac barona Eberharda von Holzwiga udało się udaremnić Oddziałowi II Sztabu Generalnego. Czytamy więc o dywersantach, ich działalności oraz o polskich żołnierzach krzyżujących im szyki – ich praca polega głównie na przechwytywaniu i rozszyfrowywaniu sygnałów przekazywanych dywersantom przez radio. Jest tu trochę patosu, trochę lokalnego patriotyzmu ale jest też przedwojennej polityki zagranicznej zalecającej powściągliwość w drażnieniu i prowokowaniu; generalnie jednak jest to solidna, rzetelnie napisana i wiarygodna książka; jej tematyka, oczywiście, nie jest przypadkowa i idealnie wpisuje się w nastroje panujące w Polsce w latach 60. ale nie jest tak ordynarnie antyniemiecka, jak mogłaby być. Powieść jest autorską interpretacją rzeczywistych wydarzeń ubraną w sensacyjną formę i trzeba przyznać, że jest to zrobione dość dobrze; akcja toczy się płynnie, postacie są intrygujące, a historyczne tło jest rzeczowe. Książka na tle wielu innych „Labiryntów” wyróżnia się konkretnością i autentyzmem, można ją więc przeczytać bez kaca i poczucia straconego czasu.