Wołowski Jacek – Kariera porucznika Chudego 88/2022

  • Autor: Wołowski Jacek
  • Tytuł: Kariera porucznika Chudego
  • Wydawnictwo: Wielki Sen
  • Seria: Seria z Warszawą
  • Rok wydania: 2013
  • Recenzent: Robert Żebrowski

LINK Recenzja Grzegorza Cieleckiego

Suchy, Chudy i Spokojny

Zgodnie z sugestią Prezesa przystępuję do recenzowania „dzieł wybranych” Jacka Wołowskiego. Pod tym pseudonimem pisał kryminały Stanisław Sachnowski, o którym tak naprawdę to bardzo niewiele wiadomo. Postanowiłem sobie, że recenzując jego powieści (te, które posiadam), będę się starał robić to chronologicznie, czyli zgodnie z kolejnością ukazywania się ich na rynku, czy to w formie gazetowej, czy też książkowej. No i tu od razu pojawił się problem. „Kariera porucznika Chudego”, wg informacji Wydawnictwa Wielki Sen, po raz pierwszy drukowana była w „Życiu Warszawy” w 1961 roku i miał to być sequel powieści „Oset pleni się w mroku”. Ta zaś powieść wydana była nie tak dawno przez Wydawnictwo CM z informacją, że pochodzi ona z roku 1963 (?!). Czy CM popełniło pomyłkę, jeśli chodzi o rok pierwszego wydania „Ostu …”, czy też wydając książkę oparło się nie na pierwszym, ale jakimś kolejnym wydaniu, a może jednak „Kariera…” wyszła wcześniej, a „Oset” jest jej prequelem ? Nie potrafię niestety odpowiedzieć na te pytania.

Recenzowanie zacznę jednak od „Kariery porucznika Chudego”. Ta mini-powieść ukazała się, wraz z inną tegoż autora – „Uwaga, wszystkie radiowozy”, w tomie nr 39 „Serii z Warszawą”. Całość liczy 156 stron, z czego na „Karierę …” przypada ich 67. Tytuł wpisuje się w fabułę. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu teraźniejszego. Ceny okładkowej brak, ale w Wydawnictwie dostępna jest za 25 zł.

Akcja rozpoczyna się w Krakowie i to od mocnego, acz niecelnego, uderzenia. Do przebywającego w swoim mieszkaniu porucznika Chudego (mieszka z żoną i dwójką dzieci, marzy o awansie, nagrodzie w postaci złotego zegarka i większym mieszkaniu) zostają oddane strzały. Jeden z pocisków zostawia czerwoną pręgę na skórze jego szyi. „Strzały do porucznika Chudego, głównego świadka oskarżenia w zbliżającym się procesie przeciw Krystynie Z. i towarzyszom [sprawa kryptonim „Oset”], oskarżonym o przemyt narkotyków i współdziałanie w zabójstwie dwóch oficerów milicji, wywołały duże poruszenie w Komendzie Wojewódzkiej i poważnie zaniepokoiły prokuratora nadzorującego śledztwo”. Milicjanci, pod dowództwem pułkownika, mają za zadanie ustalić sprawców usiłowania zabójstwa. Do pomocy im przybywa z Warszawy oficer Komendy Głównej – major Spokojny. Milicjanci, za zgodą prokuratora, postanawiają – pod pozorem braku dostatecznych dowodów winy – wypuścić z aresztu Krystynę, którą obejmują obserwacją. Kobieta udaje się do adwokata, a potem odbywa szereg podróży pociągami z wagonami sypialnymi do różnych miast – Szczecina, Warszawy, Gdańska, Łodzi, Katowic, Zakopanego. W międzyczasie, od kilku dni, zaczynają ukazywać się we wszystkich gazetach reklamy: „Guma do żucia ułatwia trawienie”. Spokojny wraca do Warszawy, a spraw w Krakowie ma pilnować Chudy. Major postanawia spróbować reklamowanej gumy. Udaje się do kiosku „Ruchu”, gdzie po krótkiej rozmowie z ekspedientką, nabywa gumę o smaku miętowym, bo o różanym, którą chciał, nie było. Wkrótce po jej użyciu zaczyna się bardzo dziwnie czuć. Jego kolega postanawia zawieźć go – taksówką – do swojego mieszkania, by doszedł do siebie. Wychodząc z taksówki, zapominają zabrać ze sobą napoczętą paczkę gum. Taksówkarz wykorzystuje okazję i częstuje się gumą. Już po chwili czuje się cudownie. Przyspiesza jazdę, o mało nie doprowadzając do kolizji z innymi pojazdami, przegania ludzi z chodnika, przewraca słupek na przystanku tramwajowym, a na koniec uderza w wywrotkę i ginie w płomieniach, które pojawiły się w aucie. Tymczasem w gazetach pojawia się wiele nowych reklam gumy do żucia. Okazuje się, że pośrednikiem w sprowadzaniu gum z zagranicy jest warszawski ginekolog, którego numer telefonu miała w swoich zapiskach … Krystyna. Spokojny udaje się do jego gabinetu, by przeprowadzić z nim rozmowę. Od tego momentu akcja przyspiesza, a nawet bardzo przyspiesza …

Książkę tę czyta się szybko. Jest lekka w odbiorze, a fabuła nie jest zagmatwana. Nie ma w nadmiernej przemocy, wulgaryzmów i erotyzmów, ale nie ma też żadnych PRL-ogizmów. Ciekawy cytat: „Gonić, strzelać, aresztować – to potraficie. Gdy chodzi jednak o dowody – to cała robota staje”. Polecam!