Kraśko Ryszard – Dymna zasłona 9/2022

  • Autor: Kraśko Ryszard
  • Tytuł: Dymna zasłona
  • Wydawnictwo Pojezierze
  • Rok wydania: 1981
  • Nakład: 40.000 egz.
  • Recenzent: Robert Żebrowski

MILICJANCI KONTRA OSZUKAŃCY I PRZEBIERAŃCY

Ryszard Kraśko jest autorem serii kryminałów z nieoficjalnego cyklu „Romanowski i Sawoś”. Powieść „Zasłona dymna” jest czwartą książką tego cyklu po „Spółce z nieograniczoną odpowiedzialnością”, „Szyderczym uśmiechu fortuny” i „Śmierci, która nie miewa urlopu” (te trzy książki napisał pod pseudonimem Henryk Podlaski).

Cena okładkowa książki to 70 zł, a ja kupiłem ją za 6 zł. Liczy ona 326 stron. Autor ukończył ją w Augustowie (może z tego biorą się odwołania do tamtejszej słynnej restauracji „Albatros”, uwiecznionej w piosence Janusza Laskowskiego pt. „Beata z Albatrosa”) w sierpniu 1978 roku. Jej tytuł przynajmniej w trzech momentach jest bardzo adekwatny do sytuacji w niej opisywanych. Okładka przedstawia jakiegoś drapieżnika z rodziny kotowatych z rozdziawioną paszczą, w której widać ludzką głowę. Nie udało mi się rozszyfrować jaki związek ma ten rysunek z treścią kryminału.

Akcję książki autor – jak na podlaskiego regionalistę przystało – umieścił na białostocczyźnie i suwalszczyźnie, przede wszystkim zaś w Białymstoku, a zaczyna się ona od ujawnienia w daczy przy ul. Willowej w tym mieście zwłok lokatora – Witolda Krauze ps. Amerykaniec. Jednak przed przybyciem milicji zwłoki znikają. Czy zgon był wynikiem samobójstwa, zabójstwa, czy też była to jedynie „zasłona dymna ?. Na to pytanie stara się odpowiedzieć prowadzący dochodzenie kapitan Stanisław Romanowski z białostockiej komendy. Dalsza akcja toczy się wartko. Dochodzi do dwóch napadów i usiłowania zabójstwa, w których rzekomo uczestniczy …. Krauze. Ginie też kolejna osoba. W dochodzeniu pomaga milicji redaktor Lech Bogdański z „Gazety Porannej”, który … staje się też jednym z podejrzewanych w sprawie. W znalezieniu tropu prowadzącego do jej wykrycia przyczyni się emerytowany podpułkownik milicji – Zdzisław Sawoś, który przypadkowo wszedł w posiadanie podrobionych monet. Co monety mają wspólnego z tymi przestępstwami tego oczywiście nie zdradzę.

W książce wymienionych jest kilka miejsc m.in. białostockie kino „Ton” (po rewitalizacji działające do dziś) , kawiarnia „Napoleonka” i restauracja „Astoria”. Można się dowiedzieć też, że w ówczesnych czasach w sklepach mięsnych kurczaka i podroby kupowało się bez kolejki, a w kolejce stało się za wędlinami.

Książkę tę czyta się nieźle z uwagi na styl pisania. Nie ma w niej nadmiernej przemocy, erotyzmów lub wulgaryzmów. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego. W mojej ocenie jest to najsłabsza powieść cyklu. Wiem, że Ryszard Kraśko jako Henryk Podlaski napisał jeszcze jeden kryminał tj. „Pejzaż z nieboszczykiem”, świetnie zrecenzjowany przez Klubowiczkę Głogowską. W jej recenzji wymienieni są milicjanci prowadzący sprawę, jednak nie ma tam nazwisk Romanowskiego i Sawosia. Czyżby nie występowali w tej książce, czy też może ich udział był w niej marginalny ? Tego nie wiem, ale niedługo postaram się dowiedzieć czytając ją. Jeśli okaże się, że któryś z tych milicjantów w niej jednak wystąpił, wówczas postaram się napisać kolejną recenzję, by było „do kompletu”.