- Autor: Kirst Hans Helmut
- Tytuł: Morderstwo manipulowane (Ein manipulierter Mord)
- Wydawnictwo: Sawapress
- Seria: Kobry
- Rok wydania: 1990
- Nakład: 100300
- Recenzent: Robert Żebrowski
Zło, które przenika do szpiku kości
Dlaczego znów zrecenzowałem książkę, która nie mieści się w kanonie: polska powieść milicyjna napisana w czasach PRL-u? Wyjaśnię to, ale dopiero na końcu, tak więc proszę teraz o chwilę cierpliwości.
Hans Helmut Kirst (1914-1989) to jeden z najbardziej poczytnych autorów powojennych Niemiec. Większość z jego 59 książek dotyczy III Rzeszy, a szczególnie okresu II WŚ. Jednak po odbyciu – w latach 1970-1971 – studiów w Federalnym Urzędzie Kryminalnym w Wiesbaden, napisał też wiele opowiadań i powieści kryminalnych. Jedną z nich jest „Morderstwo manipulowane”. Wydana została w RFN w 1987 roku. Liczy 171 stron, ceny okładkowej nie ma. Obrazek na okładce i tytuł dobrze wpisują się w fabułę. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego.
Akcja toczy się w Monachium, gdzieś około roku 1980. Główna jej lokalizacja to pięciopiętrowy budynek nr 175 przy Germaniastrasse, w dzielnicy 22 zwanej Schwabingiem. „W jego ciasno nad sobą nawarstwionych piętrach znajdowały się tak zwane lokale, struktury mieszkalnego pszczelego plastra, o jednym, dwu, trzech pomieszczeniach. Były wyposażone we współczesny „standard”. Ogrzewanie podłogowe działające umiarkowanie, wodę, zazwyczaj sączącą się przynajmniej w kuchni i toalecie. Poza tym było tam, zapewne uznawane za komfort szczególny, generalne urządzenie wentylacyjne”. „Drzwi [do mieszkań] były zrobione z cienkich, wysuszonych płyt sklejki. Można było (…) wywalić je bez trudności. Jednocześnie pełniły rolę dźwięcznej płyty rezonansowej, zdolnej do przenoszenia słów niemal z niepomniejszonym natężeniem”.
Główne postacie dramatu: Erwin Tatzer (gospodarz domu) i jego 12-letni, upośledzony syn – Thomas, Waldemar Wesendung (lokator o skłonnościach pedofilskich), Barbara Binding (panna podkochująca się w Wesendungu), Maria Berger (lubicielka filmów kryminalnych) i jej 12-letni syn – Heinz, Johanna Lenz (domowa prostytutka) i jej 12-letnia córka – Irena, Elwira von Senker (baronowa z inklinacją do dawnego „porządku”), Wachsmann – radca kryminalny prezydium policji, szef specjalnych komisji, biegły w dziedzinie zbrodni, Keller – emerytowany komisarz kryminalny, „wielki człowiek urzędu”, specjalista w dziedzinie kryminalistyki, autor podręczników dotyczących ustalania przyczyn śmierci, wiktymologii i przestępstw seksualnych, Wagmuller – starszy inspektor policji, pełniący funkcję coronera, Bachmeier – komisarz kryminalny, Gutbrod – inspektor kryminalny, Adalbert Wecker – emerytowany policjant, radca kryminalny, kierownik specjalnych komisji, mieszkaniec w/w bloku.
Zdarzenia: zachowania lubieżne w obecności dziewczynki, usiłowanie zgwałcenia chłopca, współżycie z innym chłopcem i zamordowanie go. Pierwszy przypadek – nie zgłoszony policji. Drugi przypadek – wysłano na miejsce zdarzenia specjalną jednostkę „O”. „Była ona jedną spośród czterech, czy pięciu. Wyodrębnił ją wydział obyczajowy, zgodnie z zapobiegliwym zarządzeniem prezydenta policji (…) Miała ona utrzymywać dyspozycyjną gotowość, by w każdej chwili zająć się tak licznymi ostatnio drastycznymi przypadkami”. Trzeci przypadek – skierowano na miejsce zbrodni coronera, grupę oględzinową i policjantów kryminalnych. Przebiegu czynności śledczych w tych sprawach nie będę zdradzał.
Książka ta jest specyficzna: trudna tematyka, klaustrofobiczny klimat, długie, suche, sztywne i chłodne dialogi, często filozoficzne, czasami prymitywne lub przekorne, co w sumie stanowi o swoistej wyjątkowości powieści. Świetnie przedstawione są w niej algorytmy policyjne, zarówno te, które dotyczyły oględzin miejsca zdarzenia i ustalania przyczyn śmierci, jak też i te dotyczące przesłuchiwania.
Ciekawy cytat z wypowiedzi Wachsmana: „Seksualność, jej rodzaje i wynaturzenia, od dawna już nie stanowią dla naszego prezydium policji żadnego istotnego problemu. I to od 1969 roku, kiedy uchwalono zliberalizowaną ustawę karną, ze zliberalizowanymi zmianami określenia przestępstw, takich jak niewierność małżeńska, homoseksualizm, sodomia, prostytucja, stręczycielstwo i publikacje pornograficzne”.
A dlaczego postanowiłem zrecenzować tę książkę? Odpowiadam: 1. bo to kryminał 2. bo powstała w czasach, gdy u nas był jeszcze (zmierzchał) PRL 3. bo do składania w wydawnictwie oddano ją w styczniu 1990 roku, a więc w miesiąc po transformacji ustrojowej 4. bo bardzo chciałem zrecenzować jakiś enerdowski kryminał, a że nie znalazłem takiegoż (nawet w antologiach opowiadań), postanowiłem wykorzystać do tego erefenowski 5. bo jej autor to bardzo znany pisarz, także kryminałów 6. bo w oryginalnym tytule występuje nazwa naszego Klubu (☺) 7. bo … No właśnie, jest to pierwsza książka w serii „Kobra”, czyli kryminałów wydawnictwa Sawapress. „Społeczna Agencja Wydawnicza SAWAPRESS Polskiego Towarzystwa Literatury Sensacyjnej i Rozrywkowej, działająca w polskim ruchu wydawniczym od 1987 roku, proponuje Państwu: arcyciekawe książki autorów zagranicznych i polskich z gatunku powieści detektywistycznej, thrillerów, powieści szpiegowskiej, political fiction itp., czyli szeroko pojmowanej literatury sensacyjnej, wydawanej w nowej serii „KOBRA””. Na okładce „Morderstwa manipulowanego” widnieje sylwetka kobry (głowa, rozwarty pysk, wysunięty język i rozłożony kaptur). Drugą i ostatnią książką z tej serii była – wydana w 1991 roku – powieść „Nie zabija się bogatych klientów” Freda Breinersdorfera (RFN). Na okładce jest sylwetka kobry, ale … inna (skręcona w pionie, z rozłożonym kapturem, ale z zamkniętą paszczą). Tak więc seria „Kobra” stała się efemerydą, choć nie ewenementem.