- Autor: Frey Danuta
- Tytuł: Kto zabił Kruka
- Wydawnictwo: MON
- Seria: Labirynt
- Rok wydania: 1970
- Nakład: 60000
- Recenzent: Mariusz Młyński
Znalazłem w internecie dwie bardzo niepochlebne recenzje tej książki; ja osobiście nie jestem aż tak bardzo krytyczny – owszem, nie jest to literackie arcydzieło, bardziej jest to typowe dla Danuty Frey-Majewskiej rzemiosło ale nie jest to też jakieś antyżydowskie dno.
Treść jest typowo „Labiryntowa”: inżynier Wiesław Kruk, szef działu handlowego w spółdzielni pracy w Warszawie, zostaje znaleziony martwy w swoim volkswagenie; fotele samochodu są w nim pocięte na paski, a sekcja zwłok wykazuje, że denat został otruty cyjankiem wstrzykniętym do ptysiów. Dochodzenie prowadzi do grupy osób powiązanych ze sobą wspólnymi interesami: mechanika Zygmunta Błacha i przewodniczki Alicji Bajorek trudniących się przemytem i Bogdana Borka zajmującego się rozprowadzaniem szmuglowanych towarów. Błach i Bajorek przemycają też materiały szpiegowskie; wie o tym Regina Brzezińska, narzeczona Kruka i szantażuje wszystkich. Dla prowadzącego śledztwo kapitana Klimy kluczowy okazuje się znaleziony na siedzeniu samochodu strzęp czerwonej nitki; w garażu domu Kruka milicjant znajduje guzik od płaszcza z urwaną identyczną nitką.
O ile więc intryga wygląda klasycznie „Labiryntowo”, o tyle dość ciekawe jest to, kto jest mózgiem całej operacji – otóż jest nim Jehoram Stein, Żyd, którego podczas wojny Zygmunt Błach ocalił przed wywózką do Oświęcimia, kiedy Niemcy likwidowali kieleckie getto. Do grupy Steina należą też panowie o nazwiskach: Grillenberg, Liberman, Szpigelman i Wolman; grupa ta „utrzymuje kontakty z pracownikami różnych ośrodków działających przeciwko Polsce, m.in. z wywiadem Izraela i ośrodkami syjonistycznymi w Izraelu, Wiedniu i NRF oraz z Wolną Europą”. Grupa werbuje do pracy w wywiadzie Polaków wyjeżdżających za granicę; jedną z podstaw tego procederu są kontakty z agentem amerykańskiego wywiadu, Andrzejem Chwilą, podającym się za dziennikarza, pracownika Czerwonego Krzyża lub przewodnika turystycznego, a w rzeczywistości uchodźcą z Polski, który „związał się z Wolną Europą i innymi najbardziej reakcyjnymi ośrodkami propagandy przeciwko Polsce” i znany jest „ze swojej sympatii do NRF oraz z aktywnej współpracy z elementami syjonistycznymi”. Danuta Frey-Majewska postanowiła więc z przytupem rozprawić się z wszystkimi wrogami socjalistycznej ojczyzny; gdy dodamy jeszcze do tego nienawiść majora Wrzoska do kobiety, „która bez skrupułów zdradza własny kraj jego odwiecznym wrogom”, to możemy się domyślać, że autorka pisała tę książkę w oblężonej twierdzy. Czy to dodanie Izraela do kompletu naszych wrogów było pokłosiem wojny izraelsko-arabskiej w 1967 roku, a w konsekwencji wydarzeń marca 1968 roku? Myślę, że tak; pytanie tylko, czy autorka zrobiła to sama z siebie czy dostała jakiś zewnętrzny prikaz; fakt faktem jednak, że czytałem już książki o wiele bardziej żydożercze. A tak poza tym jest to typowy kryminał ani lepszy ani gorszy od innych wcześniej przeczytanych przeze mnie książek Danuty Frey-Majewskiej; jest też ciekawostka w postaci kobiety w wieku „trolejbusowym” czyli powyżej pięćdziesiątki – ale nie umniejsza to faktu, że do lektur obowiązkowych zaliczyć tej książki nie można.