- Autor: Ziemski Krystyn
- Tytuł: Sejf ukryty w ścianie
- Wydawnictwo: MON
- Seria: Labirynt
- Rok wydania: 1977
- Nakład: 120000
- Recenzent: Monika Wilczarska
LINK Recenzja Mariusza Młyńskiego
Z zazdrości wyniuchali nasz radiolokator
Na z początku powieści jeden z bohaterów – inżynier Lech Stawiński, pracownik warszawskiego Instytutu Radioelektroniki, goszcząc służbowo w RFN został zapoznany z wynalazkiem niemieckich inżynierów – najnowocześniejszym radiolokatorem.
„…stał jak skamieniały… Opanował się wielkim trudem. Musiał się upewnić. Słuchał, pytał, oglądał. Nie było wątpliwości. Identyczny typ radiolokatora…. Wracał zdruzgotany tym odkryciem. Jak to się stało, kto i kiedy przekazał tajemnicę? Czuł, że sam nie zdoła rozstrzygnąć tej zagadki”
A więc inżynier Stawiński odkrył, że ktoś przekazał Niemcom rozwiązania zastosowane w najnowocześniejszym, polskim radiolokatorze zwanym ERA-13. Po powrocie do kraju niezwłocznie kontaktuje się z majorem Jerzym Bieżanem ze stołecznej służby bezpieczeństwa, który rozpoczyna śledztwo. Sprawdzając drobiazgowo wszystkich członków zespołu pracującego nad radiolokatorem, major trafia na ślad psychiatry u którego zbiegły się drogi dwóch pracowników Instytutu. Psychiatra ten – doktor Halpern, znany w Warszawie i ceniony specjalista przybył do Polski ze Szwajcarii. Ma młodszą żonę – Polkę poznaną w Szwajcarii, otworzył też prywatną praktykę. Jest popularny głównie dzięki stosowaniu nowoczesnych metod leczenia a zwłaszcza hipnozy. Bieżan operacyjnie ustala, że na liście pacjentów nie ma nazwiska osoby, która ewidentnie być tam powinna. Postanawia przyjrzeć się bliżej osobie doktora…
Niestety, niemalże zaraz potem doktor ulega poważnemu wypadkowi samochodowemu, po którym w stanie krytycznym ląduje w szpitalu. Ekipa Bieżana ustala jednocześnie, że samochód został celowo uszkodzony oraz, że młoda żona ma romans. Śledztwo rozrasta się więc a prowadzący usiłuje znaleźć odpowiedź na pytanie czy „wypadek” miał związek z romansem a jego celem było wdowieństwo Anity Halpern, czy jednak chodzi o coś zupełnie innego.
Podczas przeszukania gabinetu Halperna, w szafce z aparaturą medyczną Bieżan odkrywa ukryty sejf ….
Jest to jedna z mniej lubianych przeze mnie pozycji Ziemskiego. Zbyt „statyczna”. Mało wątków pobocznych, miejsce akcji to właściwie tylko Warszawa. Akcja rusza „z kopyta” pod koniec kiedy okazuje się, że ci „źli” mają półtora dnia wyprzedzenia. Bardzo brakuje mi tu Korcza i związanych z nim zwykłych spraw kryminalnych. Zwykłych problemów i codzienności bohaterów. Dla mnie książka zbyt „techniczna”. Nie mniej jednak przeczytać warto.