- Autor: Daria Doncowa
- Tytuł: Poker z rekinem
- Wydawnictwo: VideografII
- Seria: seria z kobrą
- Rok wydania: 2009
- Recenzent: Iza Desperak
Eulampia wymiata!
Eulampia, niegdyś Eufrozyna, z kwękającej kobietki luksusowej przedzierzgnęła się zwykłą moskwiankę, z lekką predylekcją do znajdowania się w pobliżu niebezpiecznych przestępstw i groźnych morderców.
Historię tej transformacji na miarę Mickiewiczowskiego Gustawa/Konrada czy Jacka Soplicy otrzymaliśmy „w poprzednim odcinku”, czyli Manikiurze dla nieboszczyka Darii Doncowej, jak głosi okładka „carycy rosyjskiego kryminału”. W Pokerze z rekinem narratorka streszcza tę historię, dla tych co przegapili, oraz sklerotyków, a z tylnej części okładki dowiadujemy się, że to druga część większego cyklu przygód Eulampii, oraz że książka ta doczekała się ekranizacji.
Eulampia w nowym wcieleniu gospodyni domowej- dla bliskich po prostu Lampa – bynajmniej nie staje się kapłanką domowego ogniska. Wciąż zapomina o swych domowych obowiązkach, i rezygnuje z nich, gdy tylko pojawia się szansa na zarobienie paru tysięcy dolarów na działalności detektywistycznej. Albo odbiera pomyłkowy telefon od właśnie mordowanej kobiety, co zakłóca nieco tryb budzenia karmienia i wysyłania do szkół i pracy członków jej nowej rodziny z wyboru. Organizując – miedzy odkrywaniem kolejnych trupów – przeprowadzkę jako papieru do pakowania używa cennego archiwum jednego ze współmieszkańców, i często nawala z gotowaniem. Jednak lepiej czuje się w swej nowej skórze niż bogatej znudzonej damy – gdy udając takową lub raczej wracając do swego poprzedniego wcielenia udaje się do ekskluzywnego salonu fryzjerskiego jej nowa fryzura okazuje się katastrofą, i dopiero znajoma fryzjerka za kilka rubli ratuje resztkę włosów, przy okazji opowiadając historię, która okazuje się kluczowa dla śledztwa.
Eulampia nie do końca wierzy, że odnajdzie zaginioną młodą małżonkę zleceniodawcy. Ostatecznie posługując się bezczelnością, tupetem, tytułem majora i podrobioną legitymacją KGB wykryła skomplikowaną sieć przestępstw. W Pokerze z rekinem nabiera wiary w siebie, przyjmuje zlecenie, śledzi, tropi, przesłuchuje. Jej sukcesy śledcze to sukcesy a’la panna Marple, czyli kobiecy zmysł obserwacji, znajomość realiów życia codziennego – którą nie dysponowała jako Eufrozyna – oraz umiejętność wkradania się w łaski przesłuchiwanych oraz pozyskiwania informatorów, a to w szpitalnej rejestracji, a to na schodach bloku gdzie mieszkała poszukiwana, a to w dziekanacie wyższej uczelni.
Nawiasem mówiąc, wizja rosyjskiego szkolnictwa wyższego roztaczana przez Doncową sprawia że polskie „szkoły wstydu” awansują prawem kontrastu do rangi Oxbridge:
„Nazywanie wszystkich wyższych uczelni akademiami albo uniwersytetami jest dużym nadużyciem. Większość z nich nie zasługuje nawet na miano instytutu. Katedrami zarządzają zwykli doktorzy, o nauce języka obcego można zapomnieć, a przedmioty opisowe prowadzą leciwe damy, które nieustannie tracą wątek” – pisze [s. 52].
W dodatku przyjęcia na te uczelnie oraz zdawalność zależy wyłącznie od zamożności rodziców i prezentów wręczanych od egzaminów wstępnych do końcowych. Mimo to poszukiwanej – zaginionej Ksiuszy Fiedinej – udało się zostać usuniętą z listy studentów, co w przypadku polskiej uczelni byłoby dużo trudniejsze… Od dziekanatu jednej uczelni, poprzez świat artystyczny, zapadłą wioskę, ekskluzywny salon fryzjerki i jeszcze jeden dziekanat Eulampia przedziera się do prawdy o zaginionej i jej tożsamości – raz zdaje się , że ta nie żyje, innym razem, że występuje w 2 egzemplarzach. Brakującego ogniwa do rozwiązania zagadki dostarczyłaby przypadkowa wizyta w szpitalu, niestety, z Eulampii detektyw jak z koziej d… trąba, i zamiast dodać dwa do dwóch by rozwiązać zagadkę popędzi ochoczo na spotkanie z mordercą. Na szczęcie oprócz amatorki szuka go jeszcze milicja, i zaprzyjaźniony jeszcze od poprzedniego śledztwa major Wołodia ratuje Eulampię z matni. To on też wyjaśnia skomplikowaną intrygę, i dopiero teraz pechowa amatorka rozumie sens wszystkich nici które trzymała w ręku, nie zdając sobie z tego sprawy. Dzielny major pogrąża też nadzieje Eulampii na karierę detektywistyczną, demaskując jej nieudolność i nie oszczędzając jej uczuć. Na szczęście inaczej myśli zleceniodawca, a zarobione dolary przydadzą się zwłaszcza w obliczu kolejnego domowego kryzysu, spowodowanego przeprowadzką. Ale gdyby nie przeprowadzka, nie znalazłby się może medalion tajemniczego tresowanego kota znalezionego w mieszkaniu umierającej…