Morena Artur – Czas zatrzymuje się dla umarłych 101/2009

  • Autor: Morena Artur
  • Tytuł: Czas zatrzymuje się dla umarłych
  • Wydawnictwo: Zysk i Sp.
  • Seria: Klub Srebrnego Klucza
  • Rok wydania:2009
  • Nakład:
  • Recenzent: Waldemar Szatanek

LINK Recenzja Jana Wernera

Szpiegowska skarbnica

„Pracowaliście kiedyś w milicji ? Nie ale czytam dużo kryminałów. Tam można znaleźć więcej prawd życiowych niż w innych książkach.” – to jeden z wielu pięknych cytatów jakie zawiera książka Andrzeja Wędrzyńskiego wznowiona właśnie przez wydawnictwo Znak. Gdy ją czytałem zaznaczałem sobie co ciekawsze kawałki odrywając od kartki służącej mi za zakładkę cienkie paseczki. Doszło do tego że musiałem doczytać koniec za jednym zamachem bo mi już kartki zbrakło.

Powieść pisana jest fajnym można by powiedzieć młodzieżowym językiem. Autor pilnuje żebyśmy nie wiedzieli do końca o co chodzi , pokazuje nam sprawę z punktu widzenia kilku osób. Stosuje różne zabawy tekstem, układem powieści. Np. stosuje znaną z amerykańskich filmów metodę pokazywania w trakcie dziejącej się głównej akcji jakiejś zajawki  skądś indziej i na dodatek podpisywanie tego miejsca. Np. widzimy spacerujących bohaterów po parku i nagle pojawia się pół stronnicowy wtręt. „ Na strychu wysokiej górującej nad innymi domami  kamienicy stoi mężczyzna z krótkim włoskim karabinkiem….”. Potem znów widzimy spacerująca parę i słyszymy jej rozmowę, by znów na chwile wrócić do tajemniczego mężczyzny który w muszce swego karabinu widzi….właśnie tę parę. Ciekawy pomysł i bardzo oryginalny sposób prowadzenia w literaturze akcji. Widzimy w czasie rzeczywistym dla bohaterów, tą samą scenę oczami różnych osób.
Kapitan Paweł Wójcik wraz z sierżantem Kłosem prowadzą z pozoru typowe śledztwo. Ginie przy wypłacaniu pensji , główny kasjer zakładów „Proton”. Szybko okazuje się jednak że wszystko jest w tym morderstwie nie tak jak by się na pozór wydawało.
Nie chce zdradzać intrygi powiem tylko że kasjer okaże się nie kasjerem, strażnik przemysłowy nie strażnikiem. A zabójstwo tylko początkiem większej afery i to na dodatek szpiegowskiej.
Minusem jest natomiast trochę przydługa i strasznie skomplikowana intryga. Gdyby obce wywiady zakładały w naszym kraju tak zakamuflowane siatki szpiegowskie to socjalizm do dziś by kwitł na połowie świata Wkurza mnie też lekko brak happy endu.
Za zdecydowany plus trzeba za to uznać sceny damsko-męskie. „Chętnie bym panią przyjął na mieszkanie . Ale żona tego nie lubi – powiedział sierżant Kłos – wyrzuciłaby nas” – to scenka z przesłuchania Haliny, córki dozorcy z kamienicy gdzie mieszkał zabity kasjer. A trzeba wam wiedzieć że Halina była bardzo urodziwą dziewczyną i wszyscy zwracali natychmiast na nią uwagę. Oto na przykład rozmyślania kapitana Wójcika gdy przesłuchuje starą, wścibską sąsiadkę. „Wiem wszystko, co się dzieje w kamienicy, i mogłabym niejedno powiedzieć. (…) także o tej dziwce, o tej Halinie od dozorcy. Dekolt taki nosi, że cycki, jej za przeproszeniem na wierzch wyłażą, i świeci gołymi kolanami. Takie to z każdym się puszczają. Jakby mogła to by w samych majtkach chodziła.
Pomyślałem że nie byłby to taki odrażający widok” – to tyle kapitan.
Sporo jest też ciekawych wypowiedzi o milicji i jej pracy. „ Z chwilą gdy ktoś zamordował waszego pracownika – odpowiada spokojnie major – jego zwłoki należą do nas. Teraz my a nie „Proton” , wydajemy na niego pieniądze. Od momentu morderstwa państwa łoży na Ząbka więcej niż za jego życia. Śledztwo to kosztowna zabawa”  – tyle szef kapitana.
Ogólnie polecam. I dobrze się czyta i fajnie można się bawić wychwytując sugerowane przeze mnie smaczki. Na dodatek do książki dołączana jest płyta dvd z filmem z niezapomniana rolą Filipskiego. Ale to już inna opowieść.