Nowak Edward – Wilga nie odpowiada 73/2008

  • Autor: Nowak Edward
  • Tytuł: Wilga nie odpowiada
  • Wydawnictwo: MON
  • Seria: seria Labirynt
  • Rok wydania: 1968
  • Nakład: 30307
  • Recenzent: Tomasz Bujak

LINK Recenzja Michała Lorka
LINK Recenzja Mariusza Młyńskiego

MATA HARI  Z PORĘBOWIC, CZYLI KONIAK ZE SZPIEGIEM

Pechowo, tak  to dobre słowo, wypatrzyłem i zakupiłem w zaprzyjaźnionym antykwariacie kryminałek  pt. „Wilga  nie odpowiada”. Z góry mogłem zakładać, zakres tematyczny tej   ksiązki bowiem tzw. seria Labirynt jest dość monotematyczna było. Czyli to co zwykle: szpiedzy ze zgniłego zachodu, dzielny kontrwywiad, itd. Szczerze mówiąc niespecjalnie kocham tego typu twórczość, ale tym razem poziom banału i głupoty został przekroczony, jak poziom wody na Bugu w Miedonii przy czterotygodniowych ulewach, roztopach i gradobiciu. Poziom alarmowy przekroczony i…powódź głupoty nastąpiła nieodwracalna.

Akcja toczy się w Niemczech Zachodnich czyli tzw. NRF-ie, gdzie głowna bohaterka jest werbowana do bycia szpiegiem. Wywiad niemiecki funkcjonuje tak dziwacznie, infantylnie i bezrozumnie, że momentami mam wrażenie, że to wywiad, ale chorobowy ze szpitala psychiatrycznego dotyczący zaburzeń maniakalno depresyjnych z elementami paranoi. Nasza bohaterka daje się jednak zwerbować omamiona obiecanymi pieniędzmi w tzw. twardej walucie. Jest to osoba pozbawiona jakiejkolwiek uczuciowości wyższej, niższej i rodzinnej. Jedyne jej zajęcie to picie koniaku. Pije rano, w południe, popołudniu i wieczorem. |I tylko koniak. Jak na szpiona przystało. Po powrocie do Polski jej działalność polega na wysyłaniu do Niemiec wycinków z gazet np. żołnierz polski, w służbie narodu itd., oraz zdobywanie informacji od żołnierzy służby zasadniczej. Ale jak to robi!!! Majstersztyk!!! Otóż namawia swoją córkę do spotykania się z kolejnymi narzeczonymi-żołnierzami na randki w jej obecności, gdzie w rozmowach dowiaduje się „bardzo ważnych” szczegółów: a to np. jakie czołgi zna szeregowy, a kapral z artylerii co sądzi o rakietach, itp. W trakcie spotkań wychodzi do kuchni, gdzie wszystko pilnie notuje. Potem te (przepraszam za wyrażenie) pierdoły wraz z np. rozkładem jazdy PKP wysyła listem do NRF-u. Ignorancja autora idzie jeszcze dalej. Otóż nasza Mata Hari gubi list idąc na pocztę, a znalazca przesyłki co robi??? Jako dobry obywatel od razu odnosi zgubę na milicję. Gubienie listów odbywa się dwukrotnie!!! No i przychodzi SB i zamyka Panią szpieg. I kicha z konta w NRF-ie i ze zbieranych tam marek.
No cóż, sam nie wiem jak to podsumować. I gdyby nie jedna ciekawa sprawa uznałbym czas na „Wilgę” za stracony. Wydano to dziełko w 1968 roku. I jest ciekawy ślad rzeczywistości: otóż w jednym fragmencie jest opis koleżanki naszej kobiety szpiega, Żydówki, którą w czasie wojny ukrywała polska rodzina. „…Niuta Gleiberg, cudem uratowana w okresie okupacji przez rodzinę polskiego kolejarza. Niuta nie pamiętała nawet jego nazwiska. Po co? Śmiała się ironicznie-jeszcze by coś chciał ode mnie,a ja stąd i tak wyjadę. I wkrótce wyjechała do Izraela. Jakby autorem tej książki był Gomółka lub Moczar a nie Nowak.
Antysemityzm przemycony nawet w takim miejscu!!!. Żenujące…ale prawdziwe.