Kakiet Andrzej – Los na loterii 278/2024

  • Autor: Kakiet Andrzej
  • Tytuł: Los na loterii
  • Wydawnictwo: Wielki Sen
  • Seria: Seria z Warszawą (tom nr 76)
  • Rok wydania: 2015
  • Nakład: nieznany
  • Recenzent: Robert Żebrowski

LINK Klubowa Księgarnia

Literatura moralnego niepokoju

Andrzej Kakiet jest autorem, który ma na sumieniu popełnienie kilku kryminałów. „Los na loterii” po raz pierwszy ukazał się na łamach gazety „Echo Krakowa”, a było to w roku 1987. To kolejna pozycja „Serii z Warszawą”, której nakład (ciekawe jaki?) został wyprzedany. Książka liczy 173 strony. Narracja prowadzona jest w pierwszej osobie czasu przeszłego.

Akcja toczy się na Mazurach, w Olsztynku, Olsztynie, Działdowie, Warszawie i Giżycku, nie wcześniej niż w roku 1978.

Kapitan Jerzy Jastrzębski z Wydziału Zabójstw Komendy Głównej MO wraz ze swoim kolegą – dziennikarzem Andrzejem Kramerem spędzali czerwcowy wypoczynek w resortowym ośrodku niedaleko Olsztynka. Podczas porannego pływania w jeziorze natrafili na przewróconą żaglówkę o nazwie – nomem omen – „Titanic”. Żadnego topielca ani ocaleńca w pobliżu nie było. Dopiero następnego dnia wczasowicz porucznik Malawski żeglując po jeziorze natrafił na kołyszącego się na falach trupa kobiety. Sprawą zajęła się Komenda z Olsztynka. Milicjanci mieli problem z ustaleniem tożsamości ofiary. Kramer zaś znał ją bardzo dobrze, ale nikomu się do tego nie przyznał (?!). W końcu ustalono, że topielcem była docent Magdalena Zajączkowska, lat 44, zamężna, pracownik naukowy Uniwersytetu Warszawskiego. Ustalono też, że od wielu lat regularnie przyjeżdżała ona nad to jezioro, i to z różnymi panami. Za każdym razem zatrzymywała w tym samym miejscu – w willi należącej do miejscowego bossa – Topolskiego. Ten zaś miał takie hobby, że lubił z ukrycia fotografować swoich gości, a potem bardzo grzecznie prosił ich o „wsparcie finansowe”.

Śledztwo w sprawie „wypadku” prowadziła zarówna milicja, jak i redaktor Kramer, a ich drogi co jakiś czas przeplatały się. Trzeba dodać, że drogi Kramera przeplatały się też z drogami osób z półświatka. Zarówno jedne jak i drugie przeplatanki nie wychodziły dziennikarzowi na dobre. W międzyczasie doszło do kolejnego morderstwa. Długo trwało zanim redaktor ustalił, kto jest sprawcą. Decydująca o wszystkim rozgrywka między siłami dobra a siłami zła odbyła się na jeziorze Kisajno.

Niby nic tej książce zarzucić nie można – jest napisana ze swadą, lekka w czytaniu i pojawia się w niej dużo żartobliwych tekstów, ale ja jednak wolę kryminały, które zarówno na pierwszym planie, jak też i w tle, nie przedstawiają aż tak głębokiego ludzkiego dna moralnego. A wprost nie cierpię, gdy bohaterkami – żywymi lub martwymi – są wyuzdane, perwersyjne, rozwydrzone lub wulgarne kobiety.

    Ciekawe trasy:

  • Tatrzańska (hipotetyczna): Bukowina – Morskie Oko –Głodówka – Zgorzelisko.
  • Tatrzańska (hipotetyczna): Liptowskie Mury, Wrota Chałubińskiego, Głaźna Turnia, Przełączka nad Krzywe, Dziurawa Turnia, Dziurawa Turniczka, Przełączki – Wschodnia i Zachodnia, Szpiglasowa Czuba, Szpiglasowy Wierch, Kostury, Kotelnica.
  • Olsztyńska (spacerowa): Wysoka Brama, Niska Brama i Młyńska Brama, Zamek Kapituły Warmińskiej, plac Wolności, knajpa „Pod żaglami”, restauracja hotelu „Kormoran”, restauracja „Stylowa”, bar „Ponderosa”, Planetarium.
  • Warszawska („biegowa” po Starym Mieście): Wąski Dunaj, Szeroki Dunaj, Domek Kata, ul. Mostowa, ul. Brzozowa, „Albatros”, ul. Krzywe Koło, Kamienne Schodki, Rynek, ul. Zapiecek, ul. Podwale.

PRL-ogizmy: żaglówki – kabinowa „Omega” (tzw. Bisomega”), „Rambler” oraz „Timmler”, samochody – Fiat 125p, Fiat 126p., Łada, Polonez, Żuk, Jelcz, VW Golf, milicyjna „Nysa”, autobus warszawskiej linii „B” (z Redutowej na Wilanów, w roku 1993 przekształcono ją w linię „522”), alkohole – łomżyński full, leżajski „Kryształ” oraz wódka „Soplica”, warszawski klub SPATiF oraz restauracja „Żywiecka” (wcześniej: „Baryłeczka” i „Dziedzilia”) przy ul. Marszałkowskiej, program telewizyjny „Sonda”, ośrodek „Almatur” w Giżycku.