Edigey Jerzy – Atropina jest moją bronią 85/2024

  • Autor: Edigey Jerzy
  • Tytuł: Atropina jest moją bronią
  • Czasopismo: Świat (nr 7 (447))
  • Wydawca: RSW „Prasa”
  • Rok wydania: 1960 (14 lutego)
  • Nakład: nieznany
  • Recenzent: Robert Żebrowski

LINK Recenzja Roberta Żebrowskiego

Czy to najstarszy Edigey?

„Atropina …” ma już jedną recenzję w naszym Klubie … mojego autorstwa, a właściwie to dwie (ta druga jest zasługą Klubowicza-Spekulanta Waldemara pod hasłem „Cztery reportaże”). Po cóż więc kolejna – oto jest pytanie. A oto jest odpowiedź: Otóż znalazłem jej wcześniejsze wydanie, prawdopodobnie najwcześniejsze ze wszystkich w ogóle pozycji Jerzego Edigeya zrecenzowanym w Klubie. Ale po kolei.

Na stronie internetowej Klubu MOrd znajduje się Spis „Gazetowców”. Na wykazie tym figuruje recenzowane opowiadanie. Wg zamieszczonych tam informacji ukazało się ono w „Kurierze Szczecińskim” w roku 1962, a potem w „Panoramie” w roku 1967. (Patrz: https://www.gazetowce.klubmord.com/edigey-jerzy-atropina-jest-moja-bronia/). Tymczasem te z tygodnika „Świat” pochodzi z dnia 14 lutego 1960 roku. Zamieszczone jest w całości na jednej stronie gazety, a okrasza je bardzo zbieżny z treścią rysunek Szymona Kobylińskiego.

Po wydaniach gazetowych opowiadania, autor dokonał jego liftingu i już jako „Zbrodniczy cień przeszłości” opublikował je w „Ekspresie Reporterów” w numerze 3 z roku 1980. W roku 2012 „Wielki Sen” wydał je, wraz z trzema innymi, pod tytułem „Cztery reportaże”, w tomie nr 35 „Serii z Warszawą”.

Zanim Jerzy Korycki zabrał się za tworzenie opowiadań i powieści kryminalnych, był reporterem sądowym, który uczęszczał na rozprawy karne, a potem relacje z nich zamieszczał w prasie. Niestety, nie natrafiłem w gazetach na jego reportaże. Być może „Atropina …” jest jednym z nich. Wydaje mi się, że opowiadanie to jest najwcześniej wydaną pozycją Edigeya spośród tych, które mają już u nas recenzje. Przypomnę, że pierwszą swoją powieść – „Czek dla białego gangu” – opublikował on w roku 1963 („Seria z Kluczykiem”). Może ktoś z Was da więcej, to znaczy mniej (w sensie rocznikowym) i zrecenzuje coś jeszcze wcześniej wydane w prasie przez pana Jerzego.

Dla zasady muszę choć trochę odnieść się do treści opowiadania. Skoncentruję się tylko na jednym – choć kluczowym – jego elemencie, czyli atropinie. Warto wiedzieć, że jednym z jej zastosowań jest przeciwdziałanie skutkom użycia broni chemicznej – działa jako odtrutka na substancje paraliżująco-drgawkowe takie jak: tabun, sarin, cyklosarin oraz soman (w 2022 roku USA przekazało Ukrainie znaczną ilość tego leku, w związku z możliwością zastosowania przez Rosję broni chemicznej w czasie prowadzonych działań wojennych).

Uważam, że warto pogrzebać w starych rocznikach takich gazet jak „Świat”, „Dookoła Świata”, czy „Przekrój”, gdyż są one kopalnią opowiadań kryminalnych, być może też takich, których jeszcze nie znamy, tak jak odnośnie komiksów jest w przypadku Harcerskiego Tygodnika Ilustrowanego „Na Przełaj” (poluję właśnie na komiks szpiegowski „Na tropie Z-73”).