Długoborski Robert – Hobbyści 255/2024

  • Autor: Długoborski Robert
  • Tytuł: Hobbyści
  • Wydawca: Teatr Polskiego Radia
  • Cykl: Teatrzyk Zielone Oko
  • Rok wydania: 1981 (10 X)
  • Recenzent: Robert Żebrowski

Uznany za niewinnego

Robert Długoborski znany jest z kilkudziesięciu adaptacji powieści i opowiadań do słuchowisk radiowych, m.in. twórczości Arthura Conan Doyle’a, ale też i czterech spektakli własnego autorstwa.

Reżyserem słuchowiska „Hobbyści” jest Sławomir Pietrzykowski. Trwa ono 24:37. Jego akcja toczy się gdzieś w USA, na pewno po II WŚ.

Harry Scott (w tej roli Władysław Kowalski) był kolekcjonerem amerykańskich dwudziestodolarówek. Regularnie lokował w nie wszystkie swoje oszczędności, tak, że w jego domu brakowało jakiejkolwiek większej gotówki. Kiedy do jego żony – Anny zadzwoniła matka Harry’ego z prośbą o pieniądze na leki dla niej, synowa – by je uzyskać – postanowiła sprzedać dwie najtańsze wg katalogu dwudziestodolarówki z kolekcji męża. Obie były z roku 1927, a pochodziły z mennicy w Denver. Zgodnie z katalogiem wartość każdej z nich wynosiła po 300 USD i kobieta tyle za każdą z nich otrzymała. Kiedy jej mąż się o tym dowiedział, dostał białej gorączki. Okazało się, że Anna nie zauważyła na jednej z nich małej litery „d”, co sprawiało, że wartość monety nie wynosiła 300 $, ale … 180 000 $ !!! Mąż oświadczył żonie, że wytoczy jej sprawę i że trafi ona do więzienia. Żona stwierdziła, że owszem pójdzie do więzienia, ale za … zabójstwo. Chwyciła za rewolwer, doszło do szamotaniny, padł strzał, ale życie stracił nie Harry, lecz Anna. Scott powiadomił o zdarzeniu miejscowego szeryfa (zagrał go Janusz Zakrzeński), który przybył na miejsce ze swoim zastępcą Nortonem. Okazało się, że oni obaj też są kolekcjonerami; pierwszy zbierał odznaki szeryfowskie, a drugi puszki po piwie. Szeryf zawezwał na miejsce prokuratora Biggsa (Ignacy Machowski), który okazał się zagorzałym zbieraczem monet, a także sędziego O’Harę – zapalonego filatelistę. Wszyscy czterej goście w mieszkaniu Scotta należeli do dość osobliwego stowarzyszenia i w całej tej godnej pożałowania sprawie postanowili pomóc koledze-hobbyście …

Choć fabuła słuchowiska jest oryginalna, a obsada aktorska całkiem niezła, to mnie się ono nie spodobało. Polecić je mogę tylko wytrwałym słuchaczom.

PS Na zdjęciu peerelowskie radio samochodowe „Safari”.