- Autor: Chmielewska Joanna
- Tytuł: Zbrodnia w loży honorowej
- Wydawca: Teatr Polskiego Radia
- Cykl: Scena Teatralna Trójki
- Rok wydania: 1972 (10 I)
- Recenzent: Robert Żebrowski
Fuks, czyli pewnego razu na Służewcu
O Joannie Chmielewskiej nic więcej pisać już nie trzeba. Warto jednak pamiętać, że na podstawie adaptacji jej twórczości powstało kilka słuchowisk radiowych, a w roku 1992 miała premierę jej książka pt. „Wyścigi” dotycząca morderstwa dżokeja.
Reżyserem słuchowiska jest Juliusz Owidzki. Trwa ono 28:22. Jego akcja toczy się w Warszawie, na Torze Wyścigów Konnych.
Na torze na Służewcu zebrali się fani wyścigów konnych. Byli wśród nich m.in.: Joanna (w tej roli Katarzyna Łaniewska), Zdzisław, Marcin, Baśka i Paweł, a także pułkownik z dyrektorem oraz „Mały”, „Nerwowy” i „Łysy”. W trakcie, gdy odbywała się jedna z gonitw, ktoś zamordował tego ostatniego. Jego zwłoki odnaleziono w pobliżu kas. Na miejsce wezwano milicję. Przybyłymi funkcjonariuszami dowodził kapitan (grany przez Henryka Bąka), a jego „prawą ręką” był – jak to często w służbie bywa – sierżant. Okazało się, że „Łysy” został uduszony gołymi rękami. Wcześniej jednak został uderzony w głowę otwartą butelką piwa. Na rozbitym szkle zabezpieczono ślady linii papilarnych oraz krew. Wiadomo też było, że sprawca musi mieć zamoczoną piwem odzież. Prowadzone na miejscu śledztwo szło swoim zwykłym torem.
Znacznie ciekawsze od śledztwa – przynajmniej dla mnie – były sprawy dotyczące samych wyścigów. Jako w ogóle nie obeznany w tej materii, dowiedziałem się kilku ciekawych szczegółów związanych z obstawianiem gonitw. Grający na wyścigach mogli obstawiać na trzy sposoby: pojedynczo (zarówno „górą” jak i „dołem”), porządek, czyli dwa pierwsze konie na mecie (w tzw. obie strony) oraz tripla, czyli pierwsze konie w trzech kolejnych gonitwach.
Słuchowisko od strony śledczej jest bardzo przeciętne. Choć czynności milicyjne toczą się szybko, to jednak w niczym nie zaskakują i w żadnym aspekcie – poza ujawnieniem sprawcy – nie są odkrywcze. Po raz kolejny utwierdziłem się też w przekonaniu, że pojawienie się przeze mnie – po raz pierwszy w życiu – na służewieckim torze mogłoby mnie tylko zmęczyć.
PS Na zdjęciu peerelowskie samochodowe radio Unitra Diora „Safari”.