Alistair MacLean – Noc bez brzasku 169/2024

  • Autor: Alistair MacLean
  • Tytuł: Noc bez brzasku (Night without end)
  • Wydawca: Polskie Radio
  • Rok wydania: 1979 (24 VI)
  • Recenzent: Robert Żebrowski

W burzy śnieżnej nikt nie usłyszy Twojego głosu

Alistaira MacLeana (1922-1987) przedstawiać nie trzeba. Powieść „Noc bez brzasku” z roku 1959 należy do grona najlepszych jego książek. W gronie tym jest jednak wyjątkiem, gdyż nigdy nie została sfilmowana, mimo zaawansowanych przygotowań do tego. Poniżej okładki pierwszych jej wydań – na świecie i w Polsce.

Słuchowisko wyreżyserował Wojciech Maciejewski. Trwa ono 1:13:25.

Akcja toczy się na Grenlandii, w listopadzie 1958 roku.

Doktor Peter Manson (Stanisław Zaczyk) był kierownikiem arktycznej stacji badawczej położonej na środku lodowca grenlandzkiego, w kole podbiegunowym, w odległości 500 km od najbliższego zamieszkałego osiedla, Przebywali tam wraz z nim dwaj pracownicy: Joss London (radiotelegrafista) i „Jackstraw”. Cztery inne osoby pod wodzą kapitana Hillcresta udały się na północ, by tam dokonać stosownych pomiarów. Mieli wrócić za trzy tygodnie.

Podczas burzy śnieżnej, na lodowcu, niedaleko stacji, rozbił się samolot pasażerski. Pilotujący go kapitan Johnson oraz drugi pilot zginęli, radiotelegrafista Jimmy Waterman był ranny i nieprzytomny, a stewardesa Margaret Ross (Jadwiga Jankowska-Cieślak) również odniosła obrażenia. Spośród siedmiu pasażerów przeżyło sześciu – zginął jedynie pułkownik Harrison, który w chwili wypadku nie miał zapiętych pasów. Pozostali to: Nick Corazzini (Wieńczysław Gliński) – specjalista od produkcji ciągników rolniczych, pastor Joseph Smallwood, bokser Johny Zagero (Henryk Talar), pani Dansby-Gregg i jej pokojówka – Helena Fleming, a także najstarszy z nich – Teodor Mahler.

Pracownicy stacji przybyli im z pomocą i przetransportowali wszystkich do bazy. Okazało się, że samolot leciał z USA do Islandii (Reykjavik). Nie wiadomo jednak, co było przyczyną katastrofy. Doktor Manson zauważył, że uratowani są oszołomieni, ale nie tyle samym wypadkiem, co raczej działaniem jakiegoś środka odurzającego. Wzbudziło to w nim podejrzenia. Wkrótce na terenie stacji doszło do nieciekawych zdarzeń: uszkodzona została radiostacja, części zapasowe do niej zniszczono, ktoś grzebał w składzie materiałów wybuchowych, a telegrafista zmarł zanim odzyskał przytomność (Manson stwierdził, że został uduszony). Doktor powrócił sam do wraku i dokonał oględzin zwłok obu pilotów i pułkownika. Okazało się, że zostali oni zastrzeleni i to z dwóch różnych broni. W drodze powrotnej z samolotu, ktoś do niego strzelał, ale niecelnie. W niedługo potem w samolocie doszło do eksplozji – ktoś zdetonował tam ładunki wybuchowe.

Z uwagi na to, że brak było łączność ze światem, a zapas żywności nie wystarczał dla tylu osób, Manson postanowił, że nie czekając na powrót grupy kapitana Hillcresta, wyruszą ku wybrzeżu gąsienicowym ciągnikiem arktycznym Citroen 10 (?!, pewnie coś w stylu gąsienicowego ciągnika artyleryjskiego np. polskiego Mazura D-350 albo radzieckiego pojazdu polarnego „Charkówczanka”) wraz z dołączonymi do niego saniami. Była to nie tylko długa droga, ale też noc polarna, temperatura poniżej minus 50 stopni Celsjusza i niewielkie zapasy jedzenia. Wkrótce w czasie drogi doszło do dramatycznych zdarzeń …

Słuchowisko to jest bardzo solidne i dobrze oddaje ducha książki, która jest bardzo reprezentatywna dla twórczości MacLeana. Miło się go słucha, choć mnie akurat głos Stanisława Zaczyka, a i Wieńczysława Glińskiego, nie pasuje do odtwarzanych przez nich postaci. „Noc bez brzasku” polecam do przesłuchania nie tylko fanom pisarza, ale też i innym kryminałologom.

Więcej słuchowisk radiowych znajdziecie pod adresem: https://www.dailymotion.com/Kratery?retry

PS Na zdjęciu peerelowski radiomagnetofon „Kasprzak”.