Kapitan Sowa, major Downar czy porucznik Borewicz to tylko niektóre gwiazdy miejskiej powieści milicyjnej, która w czasach PRL był rozrywką dla milionów czytelników. Ukazywały się nakładach sięgających 300 tysięcy egzemplarzy. Grupa zapaleńców z Warszawy postanowiła odkurzyć nieco zapomniane książki.
Były hitem PRL-u, teraz zostały wyparte przez seriale telewizyjne. O losach dzielnych milicjantów pamiętają tylko niektórzy. Fascynaci tej literatury skupili się w MOrd-zie, czyli klubie Pasjonatów Polskiej Powieści Milicyjnej.
– Wznawiamy stare kryminały, a niektóre unikaty wydajemy po raz pierwszy – mówi „Rytmowi Miasta” Grzegorz Cielecki, prezes MOrd-u.
Właśnie zakończyła się emisja. Całość około 8 minut. Najpierw kilka ujęć z filmów kryminalnych. Potem mówię dwa zdania w BUWie. Potem ujęcie z domu u Heli Sekuły, która mówi z sympatią o MOrdzie. Przenosimy się do studia. Tu już jest nasz reprezentant Klubowicz Bartek Brzózka. Jako drugiego gościa na żywo dobrali Mariusza Czubaja, autora współczesnych kryminałów. Czubaj zabiera sporo czasu, ale na pasku cały czas widnieje, że Klub MOrd. Znaczy, że Czubaj pewnikiem musi do nas przystąpić.
Redaktorzy nie ustrzegli się kilku błędów, ale nic to. Najważniejsze, że nas pokazują i o nas piszą. Tyle o tym. (GC)
Byłoby znacznie fajniej, gdyby z Heleny Sekuły nie zrobili Hanny Sekuły 🙁
Klubowicz Bartek wypadł fantastycznie (o Prezesie już nie wspomnę, rozumie się samo przez się), chociaż pisarz Mariusz Czubaj zagadał wszystkich – zdaje się, że ma dryg nie tylko do pisania, ale i do gadania. Ale wrażenie robi sympatyczne, a pisze fajnie 🙂 (AL)