Różni autorzy – Tak było… Z tradycji bojowych żołnierzy KBW 237/2025

    • Autor: różni (redaktor: Pick Zenon Norbert)
    • Tytuł: Tak było… Z tradycji bojowych żołnierzy KBW
    • Wydawnictwo: Zarząd Polityczny Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego
    • Rok wydania: 1961
    • Nakład: nieznany
    • Recenzent: Robert Żebrowski

„Kto wie, czy było tak?”

Książka ta jest zbiorem 8 opowiadań – prac nagrodzonych w konkursie literackim rozpisanym w związku z XV-leciem Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, a zorganizowanym przez Zarząd Polityczny KBW i redakcję czasopisma „Na Straży”. Liczy ona 186 stron.

Czas akcji to okres od jesieni 1944 roku do maja 1951. Poza KBW w opowiadaniach występują: WP, WOP, MO, UB i ORMO, a ich przeciwnikami są WIN, NSZ, UPA i NO. Jedno z opowiadań dotyczy Specjalnego Batalionu Operacyjnego Wojsk Wewnętrznych z siedzibą w Łodzi, gdzie w roku 1945 żołnierze przechodzili szkolenie, by następnie przenieść się do Lublina już jako Wojska Bezpieczeństwa Wewnętrznego.

Mnie najbardziej spodobało się opowiadanie rozgrywające się w maju 1951 w powiecie Wysokie –Mazowieckie. Zastępca komendanta MO z posterunku w Piekarach – plutonowy Kożuchowski wybrał się z milicjantem Majcherczykiem na rekonesans. Obaj poruszali się rowerami. W czasie drogi plutonowy dwukrotnie złapał gumę, co znacznie wydłużyło czas przejazdu, Jednak właśnie te wydarzenia ocaliły im życie. Gdy w końcu dotarli do wioski, do której zmierzali, oddział „Rysia” – podwładnego „Huzara” – właśnie ją opuszczał, po wcześniejszym dłuższym tam pobycie. Co więcej, na horyzoncie pojawiło się KBW, a obaj milicjanci wsparli kabewiaków, odcinając „rysiom” drogę ucieczki. W niedługo potem Kożuchowski został komendantem w Sarnach. Szczęśliwą oponę rowerową zostawił sobie na pamiątkę.

Ciekawe jest też opowiadanie, w którym funkcjonariusz UB – Kozak złapał bandytę z UPA – … „Tatarzyna”.

PS Tytuł recenzji pochodzi z piosenki Sławy Przybylskiej pt. „Gdzie są kwiaty z tamtych lat”.