Agranowski A. – Misja prof. Nikolskiego 107/2025

  • Autor: Agranowski Anatol
  • Tytuł: Misja prof. Nikolskiego
  • Wydawnictwo: „Prasa Wojskowa”
  • Seria: Nauka – Fantazja – Przygoda
  • Rok wydania: 1950
  • Nakład: 30000
  • Recenzent: Robert Żebrowski

Kok-sagyz, mlecz hańszański czy kulbaba?

Seria „Nauka – Fantazja – Przygoda” jest słabo rozpracowana w naszym Klubie i trzeba to nadrobić. Znajdują się w niej bowiem pozycje, jeśli nie kryminalne, to sensacyjno-szpiegowskie, połączone zazwyczaj z fantazją naukową. Recenzowana książka liczy 49 stron, a jej cena okładkowa to 60 zł. Autorem ilustracji jest Marian Walentynowicz (ten od Koziołka Matołka).

Akcja toczy się na terenie Niemiec Zachodnich i w ZSRR, w roku 1945, a zaczyna w dniu 9 maja.
„Tajemnica cennej, kauczukodajnej rośliny kok-sagyz, wyhodowanej w Związku Radzieckim, stała się podczas wojny przedmiotem zakusów hitlerowskich pseudo-naukowców, którzy usiłowali wykraść nasiona kok-sagyzu. Po wojnie hitlerowcy starają się przekazać nasiona władzom amerykańskim”.

Na berlińskie lotnisko „Tempelhof” przyleciał z ZSRR samolot, na którego pokładzie znajdował się radziecki naukowiec – profesor Stefan Nikolski. Przybył on tu w sprawie oznaczonej kryptonimem „KS”, a za zadanie miał odnaleźć, przejęte w Związku Radzieckim, w roku 1942 – przez odczuwających „głód kauczuku” Niemców – nasiona, gdyż rośliny, które można było z nich wyhodować były surowcem strategicznym. Z kauczuku robiono podeszwy butów, płaszcze, kalosze, gumki do ścierania służące uczniom, studentom, naukowcom i projektantom, a także opony, taśmy produkcyjne, elementy samolotów, łodzi podwodnych itp. Profesor dostał do dyspozycji samochód „Opel Kapitan”, szofera w stopniu sierżanta, tłumacza oraz do pomocy oficera w stopniu majora. W późniejszym okresie – jako dodatkowe wsparcie – dołączył do niego sierżant gwardii Makruszenko ze swoim 12-osobowym oddziałem. W odwodzie zaś, w Charkowie, czekali pracownicy Instytutu Rolnictwa Socjalistycznego, gotowi przeprowadzać badania autentyczności odnajdywanych nasion.

No i zaczął Nikolski swoje śledztwo, odwiedzając kolejno niemieckich naukowców figurujących na posiadanej przez niego liście. Jego działaniom wnikliwie przyglądali się amerykańscy oficerowie – major Jefferson i lejtnant Willer, którzy mieli chrapkę na te nasionka …

Nudna jest ta książeczka – bez pomysłu i jakiegokolwiek napięcia. Jej przesłanie to ukazanie wyższości ludzi radzieckich nad ludźmi hitlerowskimi i amerykańskimi. Zamiast czytać te opowiadanie lepiej poszukać informacji na temat Taraxacum kok-saghyz zwanego też kazachskim mniszkiem lekarskim lub korzeniem kauczukowym, w internecie. Będzie to o wiele bardziej pożyteczniejsze, mniej stresujące i bardziej realne.