Szymowski Leszek – Seryjny samobójca 402/2023

  • Autor: Szymowski Leszek
  • Tytuł: Seryjny samobójca
  • Wydawnictwo: Bollinari Publishing House
  • Rok wydania: 2014 (wyd. II)
  • Nakład: nieznany
  • Recenzent: Robert Żebrowski

„Za(mo)bójcze” piątkowe popołudnia

Wielki słownik języka polskiego: „seryjny samobójca” – określenie używane w związku z wypadkami zgonów ważnych postaci życia publicznego lub więźniów mających być świadkami w procesach, uznanych za samobójstwa, jednak przez opinię publiczną uważanych za precyzyjnie zaplanowane zabójstwa na zlecenie.

Muszę się przyznać, że Leszek Szymowski jest jednym z moich najbardziej ulubionych autorów współczesnych. Urodził się w roku 1981, a pracę dziennikarza śledczego rozpoczął w wieku 24 lat w „Gazecie Polskiej”. Od tamtej pory „śledził” dla tygodników: „Angora”, „Wprost”, „Gazeta Finansowa”, „Warszawska Gazeta” i „Najwyższy Czas!”.

Najsłynniejsze jego książki to: „Zabić komendanta. Kulisy zabójstwa generała Marka Papały”, „Księżobójcy. Anatomia zbrodni”, „Seryjny samobójca” oraz „Operacja Smoleńsk”. Temat opisywany w ostatniej z nich już wcześniej drastycznie podzielił polskie społeczeństwo, a tezy, które poparł autor, stały się bardzo niewygodne i były zarzewiem wielu konfliktów. Wg jednej części społeczeństwa przyczyną katastrofy był błąd pilota, wg drugiej – zamach. Ta pierwsza część kierowała się tym, co oficjalnie ogłaszał rząd rosyjski i podtrzymywał rząd naszego kraju, a druga – niejako intuicją, zasadą „cui bono” oraz doświadczeniem „narodowym” (vide Katastrofa Gibraltarska). Jak bardzo „prawdomówna” jest Rosja możemy przekonywać się wciąż na bieżąco, od czasu inwazji na Ukrainę: „to nie wojna tylko operacja specjalna”, „rosyjscy żołnierze nie giną w czasie walk”, „wojska rosyjskie nie zabijają cywili”, ale nie może to dziwić, bo kto zna historię, ten wie, że to Rosja Radziecka (z „uświadomioną” jednostką na czele) była głównym motorem napędowym wewnętrznej i zewnętrznej dezinformacji. Ale wracając do książki, to każdemu, kto ceni zdrowy rozsądek (a nie upodobania polityczne), kto ma świadomość, że na świecie realizowane są operacje specjalne i wie, jakie są metody stosowania dezinformacji (polecam prosty artykuł o tym w Wikipedii), kto chce dowiedzieć się szczegółów odnośnie tego, co faktycznie działo się lub mogło się dziać przed, w trakcie i po zdarzeniu, polecam równolegle do czytania z „Operacją Smoleńsk” książkę – „białego kruka” – pt. „Zbrodnia smoleńska. Anatomia zamachu”. Wtedy można podyskutować albo … zamilknąć. Ale ostrzegam: książka ma 782 strony i jest dla ludzi tylko o mocnych nerwach.

Recenzowana przeze mnie książka – „Seryjny samobójca” – po raz pierwszy wydana była w roku 2013, a drugie wydanie, którym dysponuję, miało miejsce już rok później. Ta pozycja również jest „białym krukiem”. Liczy 220 stron, a cena okładkowa to 25 zł. Zaczyna się od ciekawego cytatu: „Nie jest sztuką spowodować czyjąś śmierć. Prawdziwa sztuka to spowodować śmierć naturalną” W.I. Lenin [to właśnie jedna z „uświadomionych” jednostek na czele Kraju Rad].

Przejdźmy wreszcie do „zawartości”.

Wstęp. Niestety nie umiem powstrzymać się od przytoczenia dłuższego cytatu, gdyż jest to clou tej książki: „W jaki sposób w tajnych służbach całego świata powoduje się samobójstwa (…) Pierwszy polega na upozorowaniu wypadku samochodowego. Drugi – skuteczniejszy – polega na zastraszeniu konkretnej osoby utratą życia i zdrowia przez jego najbliższych. Osoba, na śmierci której zależy służbom, jest zastraszana i doprowadzana do takiego stanu psychicznego, że sama decyduje się na ostateczne rozwiązanie. (…) Są jeszcze inne sposoby np. nocne odwiedziny komanda zabójców, które profesjonalnie pozoruje samobójstwo, aby wyglądało na dokonane bez udziału osób trzecich. W tym przypadku jednak trzeba komando wysłać w piątek po południu lub w sobotę. W niedzielę nie przeprowadza się sekcji zwłok, dzięki czemu ślady osób trzecich mają czas zniknąć, by można było niestwierdzić ich działania. (…) Służby specjalne każdego kraju mają swoich „seryjnych samobójców” (…) W specsłużbach normalnych krajów samobójcy likwidują obcych szpiegów, terrorystów, wywrotowców, itp., aby zapewnić bezpieczeństwo swoim rodakom. W Polsce odwrotnie (…) W Polsce Seryjny dopada tylko tych, którzy mają wiedzę zagrażającą rządzącej Polską szajce”. Autor zaprezentował we Wstępie historię rodzimych skrytobójców/seryjnych skrytobójców zaczynając ją już od czasów Mieszka II, a kończąc na roku 1939.

Rozdział I. „Sygnały ostrzegawcze”. Śmierć Stanisława Pyjasa w roku 1977 oraz „samobójstwa” świadków w jego sprawie.
R II. „Długa ręka SB”. Seria zgonów w sprawie związanej z zabójstwem – w roku 1984 – ks. Jerzego Popiełuszki: bratanek księdza, świadkowie ze sprawy, osoby związane z oskarżycielami posiłkowymi, księża współpracujący z Popiełuszką, a także kilku (!!!) funkcjonariuszy MSW.
R III. „Wielka eliminacja świadków”. „Wypadki” śmiertelne związane ze sprawą zamachu – w roku 1981 – na życie Jana Pawła II, m.in. członków Gwardii Szwajcarskiej.
R IV. „Fundusz Obsługi Polityków”. Zgony związane z aferą FOZZ („matka wszystkich afer”) z roku 1990.
R V. „Mafia ściśle tajna”. Nagłe śmierci polskich gangsterów od roku 1989.
R VI. „Klątwa Olewnika”. Śmiertelna seria związana z porwaniem z roku 2001.
R VII. „Tajemnice Samoobrony”. Zgony Andrzeja Leppera (2011) i jego współpracowników.
R VIII. „Smoleńskie samobójstwa”. Zejścia śmiertelne osób zagrażających „uczciwemu” wyjaśnieniu sprawy katastrofy z roku 2010.
R IX. „Wielka gra Petelickiego”. „Samobójstwo” – z roku 2012 – związane ze zdjęciami satelitarnymi Smoleńska.
R X. „Taniec śmierci”. „Nieszczęśliwy wypadek” – z roku 2012 – z aneksem do raportu z weryfikacji WSI w tle.

Książka jest po prostu powalająca na kolana i otwierająca czytelnikowi oczy na całą szerokość. Fakty w niej przytoczone intrygują, ale i przerażają. Autor umiejętnie zawarł tak obszerną tematykę na jedynie dwustu paru stronach. Oczywiście przedstawione sprawy są z gatunku tych „niewykrywalnych”, a celem autora nie było samodzielne ustalenie sprawców, ale wskazanie „podejrzanych” zgonów oraz ukazanie ich związków z konkretnymi sprawami.

Warto zauważyć, że książki wydawane przez Leszka Szymowskiego od roku 2016 nie dotyczą już zabójstw, samobójstw, czy wypadków. Ciekawe, czy dziennikarz robił podejście do sprawy zgonu – w roku 2015 – multimilionera Jana Kulczyka (zgon naturalny lub upozorowany, a może zabójstwo)?