Strojkowski Wojciech – Odwet 342/2023

  • Autor: Strojkowski Wojciech
  • Tytuł: Odwet
  • Wydawnictwo: Wydawnictwo Prawnicze
  • Seria: Smok
  • Rok wydania: 1990
  • Nakład: 140000
  • Recenzent: Robert Żebrowski

Egotyzm egocentrycznego egoisty, czyli daleko poza granicami prawa

Nie tak dawno zrecenzowałem książkę Wojciecha Strojkowskiego pt. „Wspaniała zabawa” wydaną w roku 1989. W recenzji zapowiedziałem, że planuję sięgnąć po drugą pozycję tego autora, wydaną rok później, zatytułowaną „Odwet”, zastanawiając się, czy będzie to odwet za wspaniałą zabawę i dalsza część przygód kapitana Komorowskiego. No i sięgnąłem. Wystarczyło jednak tylko spojrzeć na okładkę, na której są drapacze chmur a pod nimi mapa United States, by zorientować się, że nie jest to kontynuacja „Wspaniałej zabawy”, a szkoda. Czy była to szkoda niepowetowana? Zobaczymy.

Książka liczy 198 stron, ceny okładkowej nie ma, a narracja prowadzona jest na zmianę przez trzy postacie, w pierwszej osobie czasu przeszłego.

Akcja toczy się w USA (w stanach: Nebraska, Kansas, Missouri, Oklahoma i Kolorado) w roku 1988 lub 1989 (jest mowa o superkomputerze Cray Y-MP, który w sprzedaży znalazł się w roku 1988).

Philip Lionel (a faktycznie Thomas Powell) i Ralph Mortimer (obaj prawie czterdziestoletni) co jakiś czas dokonywali „skoków”. Jednak ten drugi miał już dosyć forsy i ryzyka, więc postanowił po robocie w Lincoln wycofać się przed ostatnim skokiem, który miał być wykonany na wystawę jubilerską w Kansas City. Thomas nie był z tego zadowolony, ale zgodził się i powiedział mu, że w takim razie weźmie na „robotę” Paula Atkinsa. Całą forsę z ostatniego rabunku dał Ralphowi na przechowanie.

Powell i Atkins „zrobili” zaplanowaną wystawę, jednak w drodze powrotnej zatrzymali ich policjanci, którzy w ich samochodzie odnaleźli skradzioną biżuterię. Thomas zorientował się, że są to fałszywi gliniarze. Jednego z nich zastrzelił, a dwóch obezwładnił, po czym obaj złodzieje uciekli. Ulokowali się w hoteliku w Alice. Jednak zostali tam odnalezieni przez jakichś oprychów. Po strzelaninie z nimi, a przy okazji i z interweniującą policją, udali się na farmę Paula, gdzie mieszkał on z około dwudziestoletnią Mary. Droga nie była przyjemna, bo Paul został raniony w strzelaninie i widać było, że powoli schodzi z tego świata. Zdążył jednak jeszcze zobaczyć się i pożegnać z córką. Tom domyślił się, że za ich „wpadkami” po skoku w Kansas City stał Ralph więc ruszył do Denver, by tam go odnaleźć, odebrać mu to, co razem ukradli w Lincoln oraz doprowadzić go do ruiny. Razem z nim ruszyła też Mary. Na miejscu zwrócił się o pomoc do swojego przyjaciela – Raymonda oraz do miejscowego gangstera – Mereditha („Dobry Ludek Miłujący Pokój Kochaś Piękna”), któremu Mortimer odebrał część terytorium wpływów. Dostał broń, materiały wybuchowe i inne gadżety, a do pomocy – ludzi od Mereditha: Freda i Bena (ten drugi to coś na kształt Schwarzeneggera). Rozpoczęła się śmiertelna rozgrywka …

Wymienione marki amerykańskich samochodów: Chrysler, Buick, Oldsmobile, Cadillac, Ford Mustang, Packhard (jakiś „zabytkowy”, bo ostatni egzemplarz wyjechał z fabryki w roku 1958) oraz Aston („Brytyjczyk”, choć nie do końca, bo w roku 1986, 75% akcji wykupił amerykański Ford Motor Company) i Mercedes (oczywiście „Niemiec”, pół-„Amerykaninem” został dopiero w roku 1998). Z marek „made in USA” zabrakło: Chevroleta, Pontiaca, Dodge’a, Jeepa, Lincolna i Plymoutha.

W książce jest kilka trupów, ale to typowa pozycja sensacyjna, która prawie niczym nie wyróżnia się spośród innych. Prawie, bo metamorfoza jednej z postaci, a także skutki, jakie to pociągnęło za sobą, są zaskakujące dla czytelnika i raczej rzadko spotykane w literaturze – nie tylko kryminalnej. Jednak do „Wspaniałej zabawy” książce tej daleko, nawet bardzo.

Panie Prezesie, melduję, że seria „Smok” jest już cała zrecenzowana (jako pierwsza ze wszystkich wymienionych w klubowym katalogu).