Pietras Zdzisław Stanisław – Monika 278/2023

  • Autor: Pietras Zdzisław Stanisław
  • Tytuł: Monika
  • Wydawnictwo: Instytut Wydawniczy PAX
  • Seria: Biblioteczka Ziem Zachodnich
  • Rok wydania: 1964
  • Nakład: 30350
  • Recenzent: Robert Żebrowski

Herman Newy jest podejrzanym w najbardziej kryminalnej pozycji BZZ

Ze Zdzisławem Pietrasem (1927-1979) nie miałem wcześniej do czynienia. Recenzowana książka liczy 107 stron, jej cena okładkowa to 5 zł, a narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego.

Akcja toczy się w jakiś dużym mieście na Śląsku (pełnym skupisk domów, dymów, kominów, wież kopalnianych i pieców hutniczych), ale nie wiadomo kiedy (na podstawie pewnych faktów i przemyśleń można stwierdzić, że na pewno nie wcześniej niż w roku 1955 i nie później niż w 1964, a dość prawdopodobne, że w 1962).

Listonosz Hipolit Czardybon zamiast adresata listu poleconego – Jan Nowaka, w mieszkaniu w kamienicy zastał jedynie jego zwłoki. W piersi leżącego na tapczanie mężczyzny tkwił nóż. Kapitan Stanisław Ząbkowski z Komendy Miasta o zdarzeniu został powiadomiony przez swojego przełożonego – majora. Na miejsce skierował dwóch swoich asów: porucznika Leona Buczka i niejakiego Czogalskiego (w późniejszych czynnościach w śledztwie brał też udział sierżant Karwat). Okazało się, że Nowak pracował w kopalni „Agnieszka”, a w domu odwiedzała go jedynie siostra – Monika. Ustalono jednak, że Pyrszówna, bo tak miała na nazwisko, nie była jego siostrą, ale dziewczyną (16-latką ze szkoły „jedenastolatki”). Denat – oczywiście za życia – jakiś czas temu mieszkał w Domu Górnika, w jednym pokoju razem z Mieczysławem Skowronkiem. Ten zaś znany był milicji, gdyż m.in. pobił swojego kolegę – Zygmunta Cienciałka. Z zeznań mieszkańca kamienicy – inżyniera Józefa Gąsiora wynikało, że rano z mieszkania Nowaka, tego dnia, w którym został zamordowany, wybiegła jakaś młoda kobieta z młodym mężczyzną, których twarzy niestety nie widział. Milicjanci powzięli podejrzenie, że dziewczyną tą była Monika. Kiedy chcieli ją przesłuchać okazało się, że nie wróciła do domu …

Co się stało z Moniką? Kim były osoby uciekające z mieszkania? Kto i dlaczego zabił Nowaka? Kto strzelał do plutonowego Śmiei?

Książka w odbiorze jest lekka, łatwa i przyjemna. To czysty kryminał – bez polityki, romansów i niepotrzebnych wątków. PRL-ogizmów w niej nie znalazłem.