- Autor: Koprowski Jan
- Tytuł: Maskotka
- Wydawnictwo: Iskry
- Seria: Ewa wzywa 07 … (nr 101)
- Rok wydania: 1978
- Nakład: 100300
- Recenzent: Robert Żebrowski
Trick sierżanta Paprockiego
Jan Koprowski znany jest jako autor trzech kryminałów” „Dom na wzgórzu”, „Śmierć w samolocie” i „Maskotka”. Dwie pierwsze pozycje mają już recenzje w naszym Klubie. Teraz nadeszła kolej na recenzję tej trzeciej.
„Maskotka” liczy stron 32, a cena okładkowa to 10 zł. Narracja prowadzona jest w trzeciej osobie czasu przeszłego.
Akcja toczy się w osadzie Wirciny, a także w Międzyzdrojach, Łodzi i Pabianicach. Niestety zupełnie nie potrafię określić kiedy.
Na bałtyckiej plaży znaleziono zwłoki mężczyzny. Władysław Bojarski – właściciel dużego warsztatu samochodowego w Łodzi, stracił życie w wyniku silnego uderzenia tępym narzędziem w tył głowy. Sprawą zabójstwa zajął się – przebywający w Wircinach na urlopie – kapitan Zenon Górski z Biura Kryminalnego KG MO (podwładny pułkownika Sroki). Na wczasach towarzyszył mu kolega ze studiów – doktor matematyki Andrzej Wirski. Czynności wstępne prowadzili milicjanci z posterunku w Międzyzdrojach, którymi dowodził plutonowy Olszewski (komendant posterunku przebywał w sanatorium, a zastępujący go sierżant Kozioł zachorował). Już na wstępie ustalono, że rozwiedziony Bojarski przebywał nad morzem z aktualnie zamężną Barbarą Namirską. Jej zazdrosny mąż stał się pierwszą osobą podejrzaną, ale były też inne – z grona rodziny, znajomych i pracowników.
I gdy tak dochodzenie rachu-ciachu posuwało się naprzód, nagle trzask-prask i na stronie 24 pojawiają się nie wiadomo skąd i po co zupełnie nowe postacie: Danka, Regina, Barbara, Zdzisiek i Staszek. Pojawił się też adwokat Waniewski, który pomógł sierżantowi Paprockiemu w przebiegłym wykonaniu jednego z rozkazów…
W opowiadaniu pojawiły się: restauracje „Kolorowa” i „Kaskada”, klub „Relaks” oraz dom wczasowy „Jutrzenka” – wszystko to w Międzyzdrojach. Nie wiem jednak, czy są to PRL-ogizmy, czy też wymysł autora. Wydaje mi się, że raczej to drugie.
W mojej ocenie ta pozycja Koprowskiego jest bardzo przeciętna. Jest w niej niezła intryga, ale też trochę niepotrzebnego zamieszania i w miarę oczywisty wynik dochodzenia. Opowiadanie to nie wnosi – zarówno dziś, jak i w roku jego wydania – nic takiego, czego byśmy do tej pory w kryminałach nie znali. Jak dla mnie dużym minusem jest też brak elementów, które wskazałyby na to, kiedy toczy się akcja.